Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ania21

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ania21

  1. Sorki Juulia, nie Julita, źle przeczytałam, ehh.. Co do lekarzy - ja chodze prywatnie odkąd sie to tylko zaczeło i powiem Ci, że mam wrażenie właśnie, że mnie zbywają, bo przecież jestem za mloda na problemy z sercem. Ja leków żadnych żadnych nie dostałam nawet na moje szybkie tętno, nie wspominając juz o tachykardiach - na to dostaję tylko betabloker jak trafię na pogotowie. Lekarz kazał mi się po prostu nie stresować, a serce powinno sie uspokoić - terefere..
  2. Julitko, ja sie męczę teraz bardzo szybko, nawet szybki marsz przyprawi mne o zadyszkę, a jestem mloda - mam 21lata i dobrą kondycję fizyczną. Dzieje się tak odkąd pojawiły się tachykardie. Zrobiłam sobie test wysilkowy - wg kardiologa był ok, tylko serce mi za szybko bije nawet w stanie spoczynku. Na holter jestem zapisana na 19maja, zobaczymy co wykaże. Z dnia na dzień jest coraz gorzej, potrafię przeleżeć cały dzien w łożku, bo jest mi duszno, robi mi sie słabo i to szybkie biciie serca. Często musze brać bardzo głebokie oddechy, mam wrażenie, że brakuje mi tchu. I co o nerwicy - nie wierze, że to jest to. Od dwóch dni od rana do wieczora jadę na validolu - jestem po nim faktycznie spokojna, ale to nie ma żadnego wpływu na serce. Jak mam dostać ataku tachykardii, to i tak dostanę. Dzisiaj miałam od rana dwa, wczoraj wieczorem jeden. Nie chce mi sie wierzyc w tą całą nerwicę...
  3. Hej Julito i Krisie, mam bardzo podobne objawy. Napady kołatania serca - tachykardie, kłucie serca, duszność, uczucie, że nie mogę złapać oddechu, przy tym ogromny lęk. Jakieś półtora miesiąca temu miałam nieprzyjemny incydent - dosypano mi do drinka na imprezie sporą ilość amfetaminy, trafiłam po tym na pogotowie z bardzo silną tachykardią, tętno dochodziło 200, były też omdlenia. Czułam się, jak bym miała zawał. Lekarze zrobili mi test na narkotyki i wyszła amfa - powiedzieli, że to ona wywołała taki stan. Wszystko byłoby ok, ale ataki od tamtej pory wracją. Zrobiłam usg, ekg i test wysiłkowy - wszystko w normie, tylko puls mam dość wysoki w stanie spoczynku. Czekam mnie jeszcze holter czekam na wizytę. Zastanawiem się czy amfetamina mogła spowodować jakieś uszkodzenie serca (trochę się nakręciłam czytając o tym na jakimś forum) czy to po prostu nerwica, której się nabawiłam przez te ataki. Julito powiedz mi proszę - czy też masz napady kołatania serca nawet jak nie myślisz o tym, zajmujesz się czymś przyjemnym i niestresującym? Bo mnie dopada czasem nawet wtedy.
  4. Może to i nerwica, tyle że brałam przez jakis czas tabletki na uspokojenie, ale nie pomagały, w ogóle nie czułam jakiegokolwiek działania. I problem w tym, że napady duszności i kołatania dopadają mnie nawet jak o tym w ogóle nie myślę - np. jak jestem czymś zajęta. 444 - mówisz, że działanie odczuwa się dopiero po dwóch tygodniach? a dlaczego?
  5. Witajcie, mam ogromny problem. Jakieś połtora miesiąca temu na imprezie ktoś dosypał mi jakiegoś świństwa do drinka. Na początku czułam się bardzo pobudzona przez kilka godzin, nie wiedziałam co mi jest, nigdy nie brałam narkotyków. Wróciłam do domu i gdy minęło pobudzenie - zaczęło się. Tachykardia za tachykardią, drętwienie lewej ręki, omdlenia. Trafiłam do szpitala - zrobiono testy - wykazały amfetaminę, metamfetaminę i coś jeszcze, paskudna mieszanka :( W szpitalu podano mi betablokery, serce uspokoiło się, jednak tachykardie trwały jeszcze przez kilka dni. Potem był spokój na jakieś dwa tygodnie, jednak bardzo źle zaczęła na mnie oddziaływać kawa i nawet niewielkie ilości alkoholu - po kawie i nawet małym piwie tachykardie nawracały. Odstawiłam więc i kawę i alko, jednak od jakiegoś czasu zaburzenia rytmu wracają i jest coraz gorzej. Oprócz kołatania serca odczuwam bardzo silne napady duszności, kłucie serca, drętwienie lewej ręki. Cały czas boję się o swoje życie, bo podczas tych napadów mam wrażenie, że nie mogę złapać oddechu, czasem tracę na chwilę przytomnośc. Leki na uspokojenie nie pomagają, więc to chyba nie jest sprawa nerwicy. Byłam u kardiologa - usg i ekg w porządku. Wyczytałam na jakimś forum, że po zażyciu amfetaminy może dojść do uszkodzenia mięsnia sercowego - ale czy to wykaże echo serca? Wiecie coś na ten temat? Pomóżcie proszę, nie wiem co mam robić, jest ze mną coraz gorzej, a lekarze twierdzą, że serce jest w porządku. Dodam jeszcze, że te ataki bardzo utrudniają mi i życie i pracę - juz kilkakrotnie karetka zabierała mnie z pracy, kilak razy zasłabłam. Nie mam pojęcia gdzie się udac z moim problemem :(
  6. Witam Was wszystkich, widze, że już tu raczej rzadko ktoś zagląda, jednak spróbuję, może ktoś z Was odpisze ;) Mam 21lat i cierpię na to samo co Wy. Pierwszego napadu tachykardii dostałam jeszcze w liceum, jeddnak wtedy jeszcze nie trafiłam na pogotowie. Kolejne słabsze napady kołatania serca pojawiały się dość często, lecz nie towarzyszyły im żadne dolegliwości, więc je zbagatelizowałam. We wrześniu zeszłego roku dostałam tak silnego częstoskurczu, że straciłam przytomnośc i trafiłam do szpitala (bardzo silne kołatanie serca, duszność w klatce, ból za mostwiem). Nie zrobiono mi żadnych badań poza ekg, stwierdzono, że to po piwie, które wypiłam przed napadem. Kolejna tak silna tachykardia pojawiła się ok. miesiąc temu - atak trwał kilkanaście godzin. Lekarze znów stwierdzili, że to przez używki - kawa, papierosyl alkohol. Odstawiłam od tamtej pory wszystkie używki - ataki wracają praktycznie codziennie, czasem przechodzą same, czasem ląduję w szpitalu. Moja lekarka internistka nie chce mi przepisać żadnych lekow, twierdzi, że jestem zdrowa i to na tle nerwowym. Każe mi iśc do psychologa zamiast do kardiologa, nie chce dac sierowania. A ja wiem, że to nie przez nerwy, ataki pojawiają się nawet jak odpoczywam w domu leżąc przed TV! Nie wiem co robić, zapisałam się na prywatną wizytę u kardiologa, lecz boję się, że on równiez stwierdzi, że nic mi nie jest.. Doradźcie coś prosze, pozdrawiam.
×