Witam wszystkich mam 28lat na nerwice cierpie juz jakieś 3 lata moje objawy to raz zimne raz ciepłe poty uczucie ze zaraz umre ,bezdechy zdaza sie sie ze jak chce sie zdzemnąnć ,zasnąc to chwile po zasnienciu zrywam sie bo mam wrazenie ze nie odycham i to uczucie ze zaraz umre,to jest najgorsze.ulekarza jeszcze nie byłem boje śie ze zapisze mi jakies leki co mnie otempią a tego niechce.zauwarzyłem ze alkochol poteguje moja nerwice,a mianowice kiedy np spotkam śie z kuplami wypijemy po 4 piwka czuje śie ok jest super i wogule zero objawów ,ale nastempny dzien masakra,postanowiłem ograniczyc do minimum a mianowicie 2 piwa w sobote i tyle a jak pytaja czemu nie pije to muwie ze mi nie słuzy i tyle POMOGŁO.do tego włanczam sobie muzyke relaksacyjna do snu tez pomaga chociaz nie zawsze,zaczołem tez biegać i zapisałem śie na siłownie po prostu wyznaczyłem sobie jakis cel czasem jak mnie bieze to mysli moje własie kieruje w moje plany.Jeszcze mam taki trik ze jak mam napad nerwicy taki ostry to robie takie szybkie wdechy i wydechy staram sie urzywac przepony podpaczyłem to w filmie halk3 jak syn grace sory za literuwke trenuje gluwnego bochatera,mi to w jakis sposub pomaga,nastempny sposub to szukam sobie zajencia np sprzantanie pokoju,a to jakies prace domowe itp,mo i magnez staram sie co dzienie brać ,czasem tez troche tak po swojemu medytuje włanczam sobie muzyke relaksacyjna skupiam sie na odechu staram sobie wyorazic ze muj umusł jest skojny jak woda w pogodny dzien i muwie sobie pozytywne rzeczy.Mam nadzieje ze komuś moje sposoby pomogą bo wiem jak to jest.Przepraszam za ortografie i pozdrawiam