Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ewaza

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ewaza

  1. JACKU 13 nie mam pojęcia. Nie dano mi skierowania na rehabilitację.
  2. Wczoraj minęły 2 lata od mojej operacji wszczepienia bajpasów. niestety nadal będzie pesymistycznie. mam rozedmę płuc i dychawicę. to oznacza bóle przy minimalnym nawet wysiłku. zdecydowanie lekarz mi tego zabronił. nogi nadal mi puchną, kardiolog nic mi innego niz przepisuje nie da. miałam jeszcze robione dwie koronografie ze względu na te bóle. od kardiochirurga dowiedziałam się, że występują one, bo serce jest uszkodzone w 50% i pracuje w zwolnionym tempie nie *zamykając* sie do końca. na dobrą sprawę nie jestem w stanie egzystować bez pomocy, bo nawet zakupów nie zrobię. upał, wiatr, zimno, mróz czyli wszystko to, co występuje w naszym klimacie jest dla mnie wrogiem. wiem, że nie będzie lepiej ale nie umiem sie z tym pogodzić. a przecież muszę. pozdrawiam wszystkich.
  3. Dziękuję wam wszystkim za opisanie co się z wami działo. szczególnie jestem ciekawa co u Marka?. u mnie trochę lepiej, ale niestety, takie czynności jak schylanie się ( a przecież bez tego sie nie da egzystować) wywołują zadyszkę, zatyka mnie czsem szczęki pobolewają jak przy bólach wieńcowych (ale tylko właśnie przy takim wysiłku). ostatnio *popracowałam* w ogródku, no zupełnie lekkie gracowanie i skończyło się bólami. nie poszłam do lekarza, bo nieszkam w bardzo małej wsi na mazurach, do lekarza nie tak łatwo, nawet prywatnie. kiedy mieszkałam w Warszawie było łatwiej, ale przenieśliśmy się na wieś właśnie ze wzgęldu na moją chorobę i powietrze. nie żałuję... ale z lekarzami....lekarz rodzinny zrobił wielkie oczy, kiedy mu powiedziałam o sanatorium a skierowanie na podstawowe badania dostałam dopiero w maju, po wielkiej awanturze. i tak się to wszystko toczy, dobrze, że życie w miarę spokojne i niewiele stresów. pozdrwawiam wszystkich i czekam na Wasze wpisy - ewa
  4. Witaj:) ja wprawdzie miałam tylko jedno cięcie mostka, ale na środkach przeciwbólowych byłam prawie 2 miesiące i to systematycznie co 8 godzin. 3 tygodnie po operacji to ja dopiero ze szpitala wyszłam i ledwo się na nogach trzymałam, samodzielnie nie mogłam wykonac prawie żadnej czynności. tak więc widzisz ból *trzyma* róznie. trz tygodnie to bardzo krótki czas po takim cięciu. pozdrawiam i zdrowia życzę. ja też mam wiele pytań i nie znam odpowiedzi...
  5. Właśnie o te doświadczenia mi chodzi, wiem, że każdy ma inne. ale możliwe, że doświadczenia innych ludzi pozwolą mi uporządkować myśli, nauczą żyć z chorobą i pomogą zrozumieć to, co ciągle jeszcze jest dla mnie zagadką. po to chyba jest to forum, żeby dzielić się doświadczeniami. widzę, że Ty nie potrafisz nic powiedzieć lub nie rozumiesz. nie wiem nawet czy wiesz o czym ja piszę. niemniej jednak pozdrawiam.
  6. Poza tym nie chcę rozmawiać z lekarzem tylko z kimś kto przeżył takie zdarzenie. lekarz jest dobry w teorii, przynajmniej ja na takich trafiam.
  7. To jest mój trzeci kardiolog, najsensowniejszy z nich. a i tak pogadać się nie dało u żadnego, chociaż były to prywatne wizyty. każdy mówił coś innego, niestety.
  8. Być może przesadzam, ale tyle przeszłam, że byle co mi teraz wydaje się nienormalne. w czerwcu ubiegłego roku miałam zawał ściany dolnej. pogotowie, koronografia, stent. miał mi posłużyć kilka lat. na początku października dostałam silnych bóli wieńcowych. znowu pogotowie, koronografia i decyzja - bajpasy. nie wiadomo dlaczego tak szybko zarosły mi tetnice, być może źle je oszacowano na początku. wszczepienie bajpasów trwało u mnie 12(!) godzin. podobno miałam suche żyły. poleżałam sobie na bloku pooperacyjnym tydzień a potem jeszcze 2 tygodnie na oddziale. wychodząc do domu czułam się bardzo źle, nie mogłam chodzić o własnych siłach. ale są środki przeciwbólowe. wypis ze szpitala jest bardzo enigmatyczny....dopiero po 4 miesiącach dowiedziałam się, że w czasie operacji miałam 2 zawały w tym jeden ściany przedniej. nie pamiętam jaki był ten drugi, bo w szoku słuchałam kardiolożki kiedy mi o tym mówiła... oczywiście włączono mi krążenie pozaustrojowe. teraz jestem nadal bardzo słaba (zima to stracony czas), nie skierowano mnie na żadną rehabilitację, zupełnie nic. moje próba wysiłkowa to 2 minuty. kardiolożka, no cóż, przepisała leki nowe (częściowo), kazała dużo spacerować i czekać. a ja czekam i w głowie mi się lęgnie nie wiadomo co. mam czasem kłopoty z oddychaniem, *zatyka* mnie. każda praca domowa to wysiłek, puchną mi nogi. nie wiem czy mogę w jakiś sposób przyspieszyć rekonwalescencję, bo czasem mam takiego doła jak rów mariański. pozdrawiam.
  9. Szukam kontaktu z osobami, które miały wszczepione bajpasy po zawale i wszczepieniu stenta(u). ja taką operację przeszłam 5 miesięcy temu i mam trochę komplikacji... tak mi się wydaje.
  10. ewaza

    Po bajpasach

    Anka, ja tu nowa jestem, ale widziałam taki wątek o ranach. podaję link, chyba można? http://forum.kardiolo.pl/temat11297.htm
×