Dziewczyny dalej mnie dopadło, nie mogę już z tym wytrzymać, najgorsze jest to, że sama sobie wkręcami sama sobie take piekło gotuję. nie mogę zapomnieć swojej przeszłości. rok temu wzięłam rozwód, z tego związku mam synka prawie sześcioletniego. mam cały czas wyrzuty sumieniam, że zostawiłam byłego męża, że to moja wina, choć każdy wie, że nie moja i w podświadomości sama też wiem, że w 80% to była jego wina a w 20% tylko moja. w tym samym czasie zmarł mi tata, bardzo młodo.strasznie za nim tęsknię.był moim wsparciem, u męża niestety tego nie miałam. teraz mam wspaniałego partnera, zamierzamy wziąść ślub, miałam nadzieję, że ta ciąża zmieni wszystko o tu do d....jest jeszcze gorzej. zresztą zawsze odkąd pamiętam miałam takie filmy, że wkręcałam sobie,że wszystko złe co się stanie jest przeze mnie, że to ja jestem wszystkiemu winna. a najgorsze jest to, że rozmawiałam ze swoja pania gin i powiedziała,że nie moge nic brać. znowu mój psychiatra powiedział, że musze, bo sobie nie poradzę. przepisała mi sertagen i tak strasznie boję sie tego brać, mówiła że to bezpieczne dla dzidziusia, ale każdy reaguje inaczej na wszystko. a jak urodzę chore dziecko to nigdy nie wybaczyłabym sobie, że przez swoją nieodpowiedzialność skrzywdziłam własne maleństwo.
Ofellia11 ja mam tak samo jak Ty. nie oglądam filmów typu dr house,ostry dyżur,na dobre i na złe... itp wszędzie gdzie jest szpital i cos złego się dzieje. tak samo kryminalne,horrory itp.bo umarłabym ze strachu.nakręcam się strasznie.mam takied coś, że jak usłyszę sygnał karetki,policji, straży lub czegoś innego to masakra,łapie mnie zaraz na maksa, wydzwaniam po najbliższych czy nic się nie stało.
nie mam już siły dziewczyny a to dopiero początek. jak mnie ogarnie panika to dosłownie umieram , trzęse się jak galareta, zimno jak na Antarktydzie, wyobrażam sobie jak ciężarna27, że jestem w psychiatryku, że zwariuję, że nie dam rady. już nie wiem sama z tymi lekami. jedni mówią tak, inni tak a jeszcze inni. słyszała, że lek w małej dawce nie szkodzi tak jak te nerwy, przez które można narobić sobie kwasu. że nerwy powodują skurcze macicy a to doprowadza do wczesnego porodu lub poronienia. miałam tak z pierwszym dzieckiem.wylądowałam na podtrzymaniu w 6-tym miesiącu choć nie wiedziałam jeszcze do końca, że cos takiego może istnieć jak taka straszna nerwica i depresja. miałam wcześniej epizody, ale nie takie w przeciągu 8 lat złapało mnie może 3 razy. a teraz w ciągu ostatnicz 4 lat chyba już z 5 razy.
Dziewczyny, najlepiej czuję się już tak wieczorem, jak wiem, że mam iść spać to mnie puszcza, ale wtedy czuję się jakby mnie z krzyża zdjęta.Ale też te myśli, Boże jutro będzie to samo, jak ja dam radę???? Staram się spać jak najdłużej w dzień, aby o tym nie myśleć.
Staram się wmawiac, że nic mi nie będzie, że to minie, że będzie dobrze, ale to wszystko z przeszłości ma na to wpływ. to jest jak mój najgorszy sen.
Piszcie dziewczyny jak sobie radzicie. Chodzę do psychologa, ale już 2 lata i nic nie pomaga. pewnie muszę zmienić paychoterapeutę.
Boże daj nam siłę!!!!