Skocz do zawartości
kardiolo.pl

szila78

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez szila78

  1. Hej Doomel. Ja nadal w Irlandii. Strasznie mmie ta choroba ogranicza. Kiedys moglam liczyc na dobre slowo i wsparcie od mamy a teraz jestem z tym sam, czesto ukrywam swoje zle samopoczucie bomi glupio bo praktycznie ciagle zle sie czuje ale najgorsza ta arytmia,ja mi cos zaczyna sie dziac to z piekielnym strachem czekam czy zaraz minie czy to juz moj koniec czy moze trzeba wzywac pogotowie. Boze to jest koszmar. A jak ty radzisz sobie z serduchem?
  2. Hej. ja jestem drazliwa i zdolowana. spokojna jestem chyba tylko po ataku jak jestem strasznie przestraszona. :-(
  3. Witam wszystkich. Troche sie wczytalam w wasze posty. Choruje na to swinstwo juz dobrych kilku lat, bylo masakrycznie, dziwne stany,lęki,pogotowie,zastrzyk na uspokojenie lub tabletki na uspokojenie pulsu,potem rozne badania. Zazwyczaj wszystko bylo ok ale zaczelo ki cos dziac sie z serduchem,kaediolog stwierdzil ze mam sklonnosci do arytmi,psychiatra ze to raczej na tle nerwowym. Ehhhh. 3,5 roku temu wyjechalam do Irlandii. Bylo juz tak dobrze ze przez pol roku nie bralam psychotropow. Ale niestety,wszystko wrocilo,paskudnie i skupilo sie glownie na sercu,dziwne rzeczy mi sie z nim dzieją,ale zyje i wmawiam sobie ze to przez nerwy a nie jakas choroba. Ale niestety nie mam wsparcia bliskiej osoby. Trafilam na to forum i tak sobie czytam i podnosi mnie na duchu to ze nie tylko ja tak cierpie. Oczywiscie nikomu nie zycze choroby ale jest ki razjiej. POZDRAWIAM SERDECZNIE.
  4. Witam wszystkich. Troche sie wczytalam w wasze posty. Choruje na to swinstwo juz dobrych kilku lat, bylo masakrycznie, dziwne stany,lęki,pogotowie,zastrzyk na uspokojenie lub tabletki na uspokojenie pulsu,potem rozne badania. Zazwyczaj wszystko bylo ok ale zaczelo ki cos dziac sie z serduchem,kaediolog stwierdzil ze mam sklonnosci do arytmi,psychiatra ze to raczej na tle nerwowym. Ehhhh. 3,5 roku temu wyjechalam do Irlandii. Bylo juz tak dobrze ze przez pol roku nie bralam psychotropow. Ale niestety,wszystko wrocilo,paskudnie i skupilo sie glownie na sercu,dziwne rzeczy mi sie z nim dzieją,ale zyje i wmawiam sobie ze to przez nerwy a nie jakas choroba. Ale niestety nie mam wsparcia bliskiej osoby. Trafilam na to forum i tak sobie czytam i podnosi mnie na duchu to ze nie tylko ja tak cierpie. Oczywiscie nikomu nie zycze choroby ale jest ki razjiej. POZDRAWIAM SERDECZNIE.
  5. Hej Aida i jak tam Tk? bo wiesz jakby cie cos dopadlo ko to masz lekarza pod reką. Ale wiem jak to jest. Mnie kiedys bolala tak straszjie glowa przez 3 dni bez przerwy ze az plakalam z bolu, wogole nie moglam sie ruszac bo mnie bolala.Lekarz dal li cos na bol w proszku,ale pomagalo tylko troche i na chwilke.Po jakims czasie bolala przez 2,tyg ale juz normalnie.Dostalam skierowanie na EEG do szpitala nerwowo chorych-to byl stres, hylam pewna ze to goz albo rak,se juz po mnie. Ale przezylam a jak lekarka powiedziala mi po badaniu ze nic nie swierdzila to plakalam ze szczescia a glowa juz mnie nie bolala.Terazntylko sporadycznie,jak kazdego. CO TE NERWY POTRAFIĄ Z NAMI ZROBIC.
×