Witam. Pierwsze migotanie miałem 6 lat temu.Atak mam średnio 1 raz w roku ,nieraz dwa.Rok temu miałem kardiowersję elektryczną. Wcześniej przechodziło po lekach. Nigdy migotanie samo nie ustąpiło.Ostatnie mineło po drugiej dawce Cordalone dożylnie.Najgorsze że łapie mnie to we śnie i nic nie można zrobić.Może ktoś ma pomysł jak się przed tym obronić? Czy warto robić ablację w takim przypadku?