Witam. rok temu zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową. objawy miałam typowe, oczywiście spowodowane miliardem nieistniejących chorób. niepokoi mnie jedna rzecz i chciałam zapytać czy ktoś z was tego może doświadcza. dzięki lekom ataki występują u mnie zdecydowanie rzadziej (effectin+ triticco, doraźnie afobam). cały czas odczuwam jednak niepokój, w sytuacjach dla mnie stresowych jest oczywiście większy, ale niepokoi mnie ciągłe złe samopoczucie. kompletnie na nic nie mam siły, jest mi niedobrze, najchętniej nie ruszałabym się z miejsca. coraz częściejmam tego dość więc łykam afobam, jest lepiej, ale zasypiam :( strasznie boję się, że jednak coś mi jest, że jestem źle zdiagnozowana, że to piekło nigdy się nie skończy. i jeszcze jedno pytanie: czy ktoś zna dobrego psychologa w trójmieście?