Witam was ja mam to samo!!!!!!! opowiem wam moja historię zawsze od dziecka byłam przelękniona, bałam się wszytskiego mama mowila nie wchodz do wody bo sie utopisz itp, itd. nasłuchalam sie tez o chorobach od babci, cioci, kolezanek mamy, ale nie o to idzie w 2000 roku zmarł moj kolega przed swoimi 18 urodzinami w Sylwestra nie wiadomo na co podbno tetniak od tej pory zaczelam sie bac o siebie, wszytko wyolbrzymiac byłam u lekarza dostalm lekkie tabletki byl spokoj na kilka lat wiadomo wtedy lata szkolne, licealne, potem studia inne zycie, ale wlasnie na studiach sie zaczeło od nowa miałam sąsiadkę ktora umierała na raka szyjki macicy, widzialm jak chodzi po dworze, spaceruje no zywy trup, same kosci poszlam się kąpac i nagle prawie zasłabłam zawolalam mojego tate wyciagnal mnie z wanny zaczeło mi drżeć całe cialo, rece, nogi, serce walilo jak oszalalo wezwano pogotowie dali cos na nerwy. taka sytuacja powtórzyął się po okolo 3 misiacach ekg ok, poszlam do lekarza do przychodni na nfz brałam seronil i xanax spac mi sie chcalo ju o 18-tej leki minely odstawilam ale po bodajze 2-och miesiach wrocily poszlam do innego lekarza bralam 3 lata VENLECTINE 75 MG, i na pocztaku spamilan leki pzreszly ale zawsze jak mnie cos zabolalo bralm najgorszy scenariusz rak do tego pzreczytalam mase ksaizek o leku, o nerwicy mialam wsparcie ze strony mamy w chwili ataku mowilam sobie JESTEM ZDROWA NIC MI NIE JEST TO TYLKO NERWICA LĘKOWA i pzrchodzilo ogolnie od okolo roku nie biore nic na poczatku bylo ok nareszzce mogalm sie napic piwa:) tearz troszke znow wariuje wmawiam sobie raka jzu milam czerniaka bylam na badaniu endoskopowym lekaraka mnie wysmiala, wmówilam sobie raka piersi bylam an usg wszytsko jest dobrze ogolnie wmowilam sobie tez raka mozgu bo mi drga skora pod okiem-zrobilam krew ok, magnez troche zaniozny, biore magnez 2 razy dziennie pije melise 3 razy dziennie, bylam z tym u neurloga pwoeidzial ze to nerwy !! ogolnie mam stresujace zycie tearz sie martwie jeszce bo mam problemy z jajnimami chyba mam PCO znow sie boje znow sobie wmawiam ,ale obieclam sobie ze nie wroce do prochów sama musze siebie przekonac pokonac swoj lęk mowiac sobie wmawiajac wrecz ze NIc mi nie jest!!!!! to tylko nerwica i uwierzcie w to, ze nie amcie raka nic wam nie jest to tylko wytwór waszej wyobraźni a bedzie dobrze.. ale sie opisalam:)