Skocz do zawartości
kardiolo.pl

pterodaktylek

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia pterodaktylek

0

Reputacja

  1. Nie będę się za bardzo rozpisywać na temat historii mojej * nerwicy *, ale byłam u lekarza rodzinnego kilka razy w ciągu kilku miesięcy, miałam badania w listopadzie; morfologia, ekg i moczu i wszystko dobrze, ale to było w listopadzie! Ogólnie mam 15lat. Teraz nie wiem co ze mną jest, lekarz zapisał mnie do psychiatry, byłam kilka razy później u psychologa i dopiero ma mnie zapisać na psychoterapię, ale boję się, że jednak to nie jest nerwica, tylko coś innego. Rano budzę się i serce bije mi około 100 razy na minutę i tak około 1 godzinę, 2 godziny, a później jest dobrze, a teraz jak jestem w domu siedzę normalnie przy komputerze bije mi około 100 razy na minutę i nie wiem co to jest.. Dzisiaj miałam ciśnienie u pielęgniarki mierzone i bardzo dobre, a puls wysoki; najpierw 110, później 103, a później 93, a teraz sama liczę na zegarku i bicie serca i około 100 na minutę.. Boję się, że to nie jest nerwica, tylko jakaś zastawka, czy arytmia serca, czy zawał, od wczoraj trochę przeziębiona jestem, ale nawet jak nie jestem przeziębiona, czasami mam taki puls. Nie jestem osobą raczej nerwową, ale jednak ukrywam sporo w sobie, jak myślicie co to jest? Przed chwilą piłam melisę i nic nie pomogła ; ( A jutro jadę do rodziny na święta, około 4 godziny jazdy i boję się, że coś się stanie, proszę o odpowiedź
  2. Dziękuję ; ) ale teraz jem dużo gorzkiej czekolady i nawet pomaga ; )
  3. Hey, mam 15lat i od niedawna mam nerwicę, znaczy wydaję i się, że ją mam. Zaczęło się od listopada kiedy nagle na sprawdzianie z historii pierwszy raz przy siedzeniu zaczęło szybko i bić serce, myślałam, że to zawał i zawołam pana od historii, położył mnie w pozycji leżącej i nogi do góry i tak leżałam do przerwy. Później poszłam do pielęgniarki dała mi melisę i przestało. Powiedziałam o tym mamie i później było dobrze. Po około tygodniu kiedy miałam jechać do rodziny nestępnego dnia, kiedy siedziałam przed komputerem znowu to samo, szzbkie bicie serca i słabość. I po powrocie od rodzinki poszłam do lekarza z mamą ( a no i zapomniałam wspomnieć o bólu w rękach i drętwienie rąk) no i powiedziałam to lekarzowi, a on powiedział, że mało warzę i mam niedowagę, ponieważ mam około 172cm wzrostu i 49kg. I, że to wpływa na to, że serce nie ma z czego korzystać i zaczyna potrzebować mu składników do normalnego funkcjonowania, a drętwienie rąk mam przez niedobór magnezu i poleciła mi megnez w tabletkach, al ego nie biorę, ponieważ boję połykać się dużych tabletek, i na poczatku stycznia znowu zaczęło mi dokuczać, tym razem większe lęki, że może mi się coś stać, kłucie w klatce piersiowej, duszności, zaczęłam się pocić np. na stopach, a nigdy się na stopach nie pociłam, znowu drętwienie palców, szybkie bicie serca, drgawki jak się przejmuje i histeryzuję, że coś mi jest. I zrobiłam badanie ekg, wyszły dobrze, badania krwi też dobrze i badania moczu też dobrze. I dopóki tydzień temu nie byłam u lekarza, chodziłam prawie codziennie do pielęgniarki i panikowałam i pytalam się jej cały czas czy to nie jest zawał, a ona mi powiedziała, że na pewno nie i że co miałoby spowodobać zwał skoro jestem chuda i nawet ma niedowagę, i że nia palę, nie piję itp. No i to było dla mnie logiczne, ale później znowu wracały histerie i lęki. Ogólnie mam bladą cerę i cały czas mówię sobie, że jestem jeszcze bardziej blada i że coś mi jest. I poszłam z mamą tydzień temu do lekarza i powiedziałam swoje objawy i powiedział mi, że to jest depresja młodzieżowa lub nerwica i zapisał mnie do psychiatry w ferie. A Wy jak myślicie co to jest? Jakąkolwiek słyszę historię, że komus coś się stało to zaczynam panikowac i sama sobie znajduję u siebie takie objawy i zaczynam histeryzować.. Czasami nawet mówię z płaczem swojemu chłopakowi, że nie chcę jeszcze umierać itp. a on zaczyna mnie uspokajać ; ) Mam nadzieję, że to jest nerwica, co Wy o tym myślicie?
×