
pienna
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Osiągnięcia pienna
0
Reputacja
-
Karinna27 Chciałam karmić piersią chociaż na początku w szpitalu. Zależało mi by maleństwo nabrało ciut odporności pijąc siarę. Z drugiej strony wiedziałam, że nie za wszelką cenę. Pierwszego syna karmiłam do 3 miesiąca i była to męczarnia zarówno dla mnie jak i dla niego - stres, brak pokarmu, moje lęki, które odebrały mi całkowicie radość z macierzyństwa. Tym razem założyłam sobie, że wszystko będzie zależeć od tego jak psychicznie będę się czuła, przyznam, że również bałam się dezaprobaty ze strony personelu szpitalnego i innych matek. 6 lat temu (rodziłam w tym samym szpitalu co teraz), w szpitalu kładziono silny nacisk na naturalne karmienie, położne i lekarze wywierali wręcz presje na pacjentkach by te karmiły piersią. Tym razem jak szłam też się bałam, że po porodzie poczuję się gorzej i będę musiała zażyć mój seroxat jeszcze w szpitalu i jak ja to wytłumaczę lekarzom czy położnym. Byłam ogromnie zaskoczona, gdyż okazało się że zwyczaje szpitalne w kwestii karmienia stały się bardzo liberalne. Nikt na mnie nie patrzył jak na wyrodną matkę a personel okazał się przemiły i bardzo pomocny. Kłopot z karmieniem rozwiązał się sam, nie miałam nawet wyrzutów sumienia, że maleństwu nie daję tego co najlepsze bo kompletnie nie miałam pokarmu a synuś w ogóle nie był zainteresowany piersią. Lęki pojawiły się raz w nocy ale dałam radę. Po powrocie do domu postanowiłam wrócić do seroxatu i nie żałuję decyzji. Biorę 10 mg (połowę tabletki) to mi wystarcza. Doszłam do wniosku, że hormony ciążowe bardzo wpływały na intensywność objawów nerwicowych bo teraz jest dzień do nocy. Teraz dostrzegam tak wiele rzeczy, które umknęły mi przy pierwszym synku. Wówczas chcąc karmić za wszelką cenę, męczyłam się niemiłosiernie i całą energię i uwagę poświęcałam pieprzonej nerwicy. Nie cieszyłam się, że mam dziecko dominował strach jak ja to wszystko ogarnę, uciekły mi najpiękniejsze momenty z pierwszych miesięcy jego życia. Teraz odkrywam wszystko na nowo, jestem w szoku ile takie 2-miesięczne dziecuchno potrafi, jak ze mną gurzy, grucha jak reaguje i jak cudnie się śmieje. Kocham moich chłopców i niczego nie żałuję nawet tej okropnej męczarni z nerwami podczas obu ciąż.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witajcie! Strasznie dawno tu nie zaglądałam będzie ładne parę miechów. Dziewczyny pomimo strasznej nerwicy, która mi w ciąży w okrutny sposób dawała popalić, 11 maja br. urodziłam zdrowego, silnego i mądrego synka Maciusia!!! Forum pomogło mi przetrwać najgorsze momenty w ciąży gdy nerwica doprowadzała mnie do obłędu. Poznałam fajne dziewczyny z którymi utrzymuję choć wirtualny ale przemiły kontakt po dziś dzień. Wróciłam do mojego leku choć biorę tylko połówkę i życie na nowo nabrało sensu, już nie myślę o tym paskudztwie, liczą się tylko moi chłopcy i mąż. Pozdrawiam i życzę wszystkim Wam dużo siły, spokoju wewnętrznego i szczęścia.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam serdecznie! Wczoraj byłam u mojego gina jestem w 33 tyg i dziś 2 dniu. Wreszcie mi powiedział, że będę mieć upragnioną dziewczynkę - waży 2455g. Cały czas była niewiadoma co do płci choć co miesiąc podczas każdej wizyty robił mi USG. Dowiedziałam się, że dzidzia ułożyła się pośladkowo i w moim przypadku mam nikłe szanse na poród naturalny. Trochę się naczytałam o cesarskim cięciu i jak na początku z uwagi na nerwicę lękową bardzo chciałam tą formę porodu to teraz panicznie się boję. Lekarz też mi powiedział, że nie mam się co wcześniej zgłaszać do szpitala i dopiero jak będzie konieczność (tzn rozpocznie się akcja porodowa). Bardzo się boję, że będzie już za późno na znieczulenia zewnętrzne i walną mi narkozę bo tak jest przyjęte najczęściej jak decyzja o cc zostaje podjęta w trakcie porodu. Ja nie chcę narkozy, mój wuja już się z niej nie wybudził i się nakręcam. Do tego wiem, że po wybudzeniu następuje duży spadek nastroju a ja dziękuję bardzo nie dość, że z uwagi na spadek hormonów psycha dostaje po d... to jeszcze po narkozie a na to wszystko ból świeżo pozszywanej rany. Dziewczyny pomocy ja się boję!!!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam! Kochane powiem Wam, że jak ja byłam w psychiatryku na pododdziale nerwic to właśnie katowali wręcz nas gimnastyką i wszelakimi zajęciami zmuszającymi do wysiłku fizycznego. Co do ciśnienia również mam niskie pomimo sporej nadwagi a puls powyżej 100. Metoda zalecana lękowcom na pokonanie ataku lęku panicznego to oddychanie do papierowej torby - więc coś jest na rzeczy odpowiedni sposób oddychania i ruch niwelują nerwy ale jak tu sobie radzić w ciąży?
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Podczas porodu nasz nerwicowców organizm bardzo się mobilizuje sama byłam zaskoczona nie martw się tymi omdleniami, pamiętaj, że zawsze czuwają lekarze i położne. W razie *w* jakby się to jednak zdarzyło to personel będzie interweniował ale będzie dobrze!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mandarynka ja też dużo gorzej się czuję po solidniejszym najedzeniu a w poprzedniej ciąży jak zjadłam coś ciężkostrawnego to w środku nocy łapał mnie zawsze atak lęku panicznego i dosłownie wrażenie, że mój mózg się resetuje. Potrafiłam w środku nocy obudzić męża i go żegnać bo czułam, że to już mój koniec. Rozwiązanie było śmieszne lekarz na niestrawność i zgagę zaproponował mi Manti w płynie - po kilku zastosowaniach zrozumiałam, że to niestrawność wywoływała u mnie duszności io uciskanie w klatce piersiowej aż serce bolało
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ach odgryzło mi początek tekstu. Chciałam napisać: iż wydaje mi się czasem, że tak samo jak noworodek z momentem przyjścia na Świat uczy się czym jest ból tak my ludzie wrażliwsi bardziej podatni na stres, lękliwi doświadczając pierwszy raz lęku nerwicowego - kodujemy go na całe życie. Możemy dzięki pracy nad sobą go zniwelować jednak pewne traumatyczne wydarzenia jakie się w życiu później mogą przytrafić powodują, że na nowo lęk wraca. W moim przypadku tak właśnie jest. jak już wyjdę na prostą, to zawsze coś takiego się wydarzy, że nerwica na nowo odżywa
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Świat uczy się bólu tak człowiek z predyspozycjami do nerwicy doświadczając w swoim życiu pewnej traumy - uczy się odczuwania lęku (tego nerwicowego) i zarazem koduje go. Wiem, że można wygrywać z tą chorobą ale mam też świadomość, że pod wpływem nieprzychylnych wydarzeń życiowych dziadostwo do nas powraca. Przez ostatnie 4 lata ja właściwie zapomniałam czym jest lęk, panika, obniżone do maximum samopoczucie. Udało mi się bardzo zredukować leki tak, że przez ostatnie 2 lata łykałam pół tabletki góra 2 razy w tygodniu w sumie sama siebie oszukując, że to tak dla podtrzymania. Lekarka mi później wyjaśniła, że faktycznie to moje leczenie farm. działało na zasadzie placebo a de facto radziłam sobie sama. Nerwica wróciła w całej swojej okazałości w grudniu dokładając nowy nie znany mi dotąd objaw - natręctwo myśli. Dziadostwa nikomu nie życzę. Teraz od marca czuję jakby poprawę ta moja klatka - którą Wy dziewczyny opisujecie zrobiła się jakby obszerniejsza dostrzegam promyki nadziei, która kompletnie w pewnym momencie umarła. Boję się teraz co to będzie po porodzie i czy mój lek, z którego wzięciem nie zamierzam tym razem zwlekać zadziała jak zwykle czy burza hormonów nie zahamuje jego skuteczności. Póki co mobilizuję myśli i działania gromadząc wyprawkę dla dzidzi i może to banalne i prozaiczne jednak mi potrafi poprawić nastrój. Pozdrawiam
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kochana ja bardzo często tak mam, że nawet nie widzę najmniejszego światełka w tunelu. Płaczę wręcz wyję czasami i jestem przerażona dlaczego akurat mnie to spotyka i ta niemoc przerażająca. Dobija mnie też myśl, że krzywdzę tym samym mojego męża i synka, wkurzam się na siebie bo nie potrafię dla nich się wziąć w garść, walczyć - liczy się tylko moje cierpienie. Wówczas łapię załamki, że przecież gdybym nie wytrzymała i sobie coś zrobiła to oni bardzo by cierpieli, mały mógłby mieć przez to psychikę skrzywioną do końca życia. Boję się strasznie śmierci albo, że komuś z najbliższych stanie się coś złego. Byle wytrwać do porodu a potem cała nadzieja w lekarstwie.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam wszystkie dziewczęta! Nareszcie forum odżyło! Zabelo piszesz, że brałaś seroxat w ciąży, ja bardzo chciałam też go łykać jednak lekarka przekonała mnie bym sobie odpuściła. Jazdy miałam i miewam czasem nadal konkretne i też sądzę, że to głównie przez hormony, tym bardziej, iż poza ciążą zawsze w pierwszych dniach miesiączki też się z nerwicą męczę strasznie. Co do seroxatu łykam go poza ciążami (teraz jestem w drugiej) od 10 lat i zawsze rewelacyjnie pomagał. Jak urodziłam synka to wcześniej miałam 2 lata przerwy w jego braniu i pierwszy tydzień był dla mnie koszmarem. Po tygodniu zwiększyłam dawkę (oczywiście po konsultacji z psych.) i wszystko dość szybko wróciło do normy - wyciszyłam się rewelacyjnie. Wówczas zaczęłam go na nowo brać w trzecim miesiącu po porodzie bo zależało mi na naturalnym karmieniu. Teraz chciałabym zacząć seroxat brać zaraz po powrocie ze szpitala i strasznie się boję, że właśnie z uwagi na hormony jego działanie może być dużo słabsze albo w ogóle nie zadziała a to byłby dla mnie koszmar. Ostatnio brałam ten lek jeszcze w czerwcu ale śladowe ilości 10 mg góra 2 razy w tygodniu w lipcu kompletnie odstawiłam a w sierpniu zaszłam w ciążę jestem ciekawa jak teraz zadziała. Doświadczeń z innymi lekami nie mam specjalnie bo strasznie boję się psychotropów, tego jak mogą w mojej głowie namieszać a temu jedynemu proszkowi zaufałam. Pozdrawiam
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mandarynko - święta prawda moja lekarka też mi to tłumaczy, nas nerwicowców wyróżnia przeraźliwy strach przed zwariowaniem, utratą kontroli nad własnymi myślami. Tymczasem nic nam nie grozi. Mimo wszystko ja wielokrotnie miewam wątpliwości bo czasem takie myśli przychodzą do łebka, że człowiek czuje się jak w pułapce bez wyjścia. Na nerwicę przeważnie pracujemy od dzieciństwa i często właśnie bywa ona utajona. Ja tak akurat miałam. Odkąd sięgam pamięcią w moim życiu zawsze były obecne jakieś lęki. Z uświadomioną nerwicą borykam się od 2002 r (topiłam się) od tego czasu stałam się mniej samodzielna a przez ładnych parę lat nie wychodziłam sama z domu nawet na lekach, samotne przebywanie w domu też było trudne, w dzień jeszcze ale w nocy do teraz nie mogę zostać sama. W maju rodzę i już odliczam dni czasem odbieram wrażenie, że bardziej się cieszę, że będę mogła wreszcie wziąć moje lekarstwo niż na same dzieciątko. Pozdrawiam wszystkie wrażliwe mamusie, trzymajcie się kobietki !!!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Monia25 - brałam relanium w pierwszej ciąży ale nie odczuwałam najmniejszej poprawy, nawet senna nie byłam. Nie wiem jakie końskie dawki musiałabym łykać i po 2 tygodniach brania odstawiłam. Rano obudziłam się jakaś taka smutna, zero ochoty na cokolwiek ale jakoś szybko się pozbierałam. Dziś mój synek też nie w humorze i płakał nam, że chciałby się spotkać koniecznie ze swoim kolegą a było to nierealne, gdyż tamten wyjechał. Wpadł wręcz w histeryczny ryk, że nic mu się udaje, ciągle nuda trudno było go uspokoić wytłumaczyć, że nie wszystko zawsze się udaje. Ja oczywiście zaraz sobie wkręciłam, że ma przeze mnie nerwicę bo pewnie obserwuje jak płaczę czy żalę się mężowi. Od razu załamka i płacz, że całe życie zmarnuję całej mojej rodzince. Potem pojechaliśmy na spacer do lasu i nad jezioro, synkowi humor się poprawił o 180 stopni, wybiegał się z naszą psinką i jakoś mi również dolina odpuściła i na razie jest spoko. Boję się co przyniosą kolejne dni i czy wytrzymam jeszcze te 2,5 miesiąca do porodu. Najbardziej jednak przerażona jestem myślą jak to będzie po porodzie czy podołam całej tej odpowiedzialności, nie zeświruję i czy mój lek da radę tym wszystkim lękom, zdołowaniu i natręctwom myślowym. Póki co zawsze dawał tak samo po pierwszym porodzie więc żyję nadzieją, że tydzień się pomęczę a potem przyjdzie tak upragnione ukojenie
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziewczyny bardzo się cieszę, że piszecie bo już się z Ciężarną27 martwiłyśmy, że forum obumiera a poważnie jak żadne inne daje nam znerwicowanym ciężarnym duże wsparcie! Wszystkim życzę jak najwięcej zdrówka i spokoju i apeluję piszcie jak najwięcej.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kaszol228 - najserdeczniejsze gratulacje!!! Zobaczysz raz dwa maleńką wypuszczą zdrowiutką ze szpitala. Domyślam się, że w takiej sytuacji jest Ci bardzo ciężko ja po pierwszym porodzie też się wrednie czułam i to kompletne odrealnienie nazwałam to sobie syndromem Matrixa bo miałam uczucie życia w alternatywnym świecie gdzie na nic nie mam wpływu do tego dochodziły lęki. Jeszcze trochę i poczujesz ulgę bo ta franca na prawdę w końcu się wypala tylko jak nas trzyma to mamy wrażenie, że czeka nas koniec Świata. Trzymam za Ciebie kciuki i dziękuję, że napisałaś - stanowisz kolejny dowód na to, że my dziewczyny z nerwicą mamy prawo być mamami i że można przetrwać w ciąży z nerwicą. Życzę dużo zdrówka dla Ciebie, córeczki i reszty rodzinki i proszę pisz do nas jeszcze.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej! U mnie dzisiaj lipa, jeszcze się chwilę temu z moją mamą przemówiłam i czuję, że przez te nerwy wszystkie lęki zaraz mi wrócą i nie daj Boże natręctwa myślowe. Lekarz ginekolog wczoraj mnie jeszcze postraszył, że mam ciśnienie zbyt wysokie (152/80) ale całe szczęście po wizycie jak w gabinecie położnej ponownie mierzyłam było już podręcznikowe. Puls mam tylko cały czas powyżej setki ale to przy nerwicy norma i znów wymiotuję pewnie też przez tą francę. Dowiedziałam się również, że dziecko główką do góry ułożone a cesarskie c. przy mojej nadwadze jest niewskazane choć ma jeszcze 6 tygodni na zmianę pozycji. Same rewelacje, jeszcze synek jelitówkę wczoraj dostał i już sobie wkręcałam, że to przez jakieś moje zaniedbanie bo tylko tą wstrętną nerwicą się przejmuje, ech szkoda gadać całe szczęście dziś jest z nim wszystko ok.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: