Witam, postanowiłem że przedstawie tutaj swój problem z sercem, ponieważ jestem już na tyle wycieńczony i zdesperowany że przyjme każdą pomoc i radę, na poczotku chciałbym podkreślić że nie jestem hipohondrykiem z urojonymi kłopotami serca, a więc moja sytuacja wygląda następująco. Problem z sercem pojawił sie już jakieś 7-8lat temu zaczynało się spokojnie od wzrostu bez przyczyna tętna oraz związanego z tym niepokoju, niestety zauważam iż problem się pogłębia, nawet podczas wysiłku mam niespodziewane (restarty) serca, mam na myśli to że podczas biegu lub innej fizycznej pracy nagle serce przestaje isc swoim rytmem i po sekundzie-dwóch rozpędza się na nowo przy czym ja odczuwam słabośc, strach, brak sił, niepokój, musze przerwać natychmiast to co robie, ponieważ omdleje (już tak było) od pewnego czasu dolegliwości z sercem objawiają się również przy zmianie pozycji np: ćwicze w domu brzuszki, przysiady itd i nagle się położe lub poprostu usiąde, w tym momencie kołatanie oraz nierówny rytm serca mam na 100%, podczas wsiadania do samochodu lub wysiadania z niego to samo, musze przyznać że zle znosze zimno oraz stres (objawy serca wracają) natomiast po saunie lub po ciepłym długim prysznicu czuje się świetnie, i objawy znikają na jakiś czas, mierze regularnie ciśnienie (w domu) średnio mam 140-155/90-100 przy bardzo niskim pulskie 53-65max do 75, miałem robionego holtera który wykazał w kilku momentach jakieś nieprawidłowości ale lekarz stwierdził że one nie zagrazają mojemu zyciu (nie podjęto leczenia) nie pale, nie pije, odzywiam się jak każdy 27 latek, czasem fast food ale przewaga zdrowych domowych posiłków, obawiam się że jeśli postęp bedzie nadal tak zauważalny jak teraz grozi mi poważny kłopot z sercem, żyć sie przez to odechciewa to raz a dwa że człowiek nie ma siły i ciągłe obawy. Proszę o pomoc, rady, może ktoś przechodził lub przechodzi coś podobnego, pozdrawiam