Moj tata ma 60 lat skierowano go na operacje. Ma zwężone żyły lub tetnice przez miażdzyce, do tego tetniaka i niedomykającą sie zastawkę. Skierowali go na natychmiastowa operacje czyli musi byc zle. Moj tata zdenerwowal sie bo powiedzieli mu ze moze umrzec w trakcie tej operacji (musi miec 3 operacje w jednym, 3 rzeczy musza mu naprawic) i wyszedl ze szpitala chociaz lekarze go nie chcieli wypuscic.
Teraz po przemysleniu idzie jeszcze raz na konsultacje do Anina. Boje sie o niego bo duzo pali, pije piwa i jest bardzo nerwowy.
Moj dziadek mial miazdzyce i umarl bardzo mlodo. Mial 54 lata.