Witam
Mam 19 lat. Około 7 miesięcy temu pojawił się u mnie ból stawów a potem się już zaczęło na dobre:
-pieczenie skóry, nadwrażliwość
-fascykulacje
-sztywność mięśni, spięcie, wrażenie obrzęku
-bóle mięśni, kości, stawów, więzadeł
-bezsenność (budzę się po kilku godzinach snu i czuwam do rana
-kłucie w palcach stóp i dłoni oraz bóle dłoni (środek) i stóp
-bóle w stawie skroniowo-żuchwowym
-ból/ucisk w mostku
-mięśnie nóg bolą tak jak po całodniowym spacerze
-rwanie mięśni (wg mnie chyba najbardziej niepokojące).
Byłem już u lekarza rodzinnego i hematologo. Hematolog obejrzał wyniki krwi oraz moje węzły i stwierdził, że wszystko gra. Lekarz rodzinny dał mi skierowanie do reumatolgoa i rzucił przypuszczenie, że to może być zanik rdzeniowy (nie wiem czy nie uznała mnie za hipochondryka i nie chciała zrobić *na złość) ;/ Biorę magnez z wit B6 i nic. Dziś dorzuciłem potas (przypisała mi lekarka). Naczytałem się już o SLA, zaniku mięśni, nowowtorach itd :) Fatalnie się przez to czuję. Ciekawi mnie czy to mogą być objawy nerwicy. Jak myśliie, czy może ona dawć takie ekstremalne objawy?