Cześć, ja też mam nerwicę lękową, ciągle mi się wydaje jak tobie soniasz, że mam jakąś chorobę z płucami albo zawał, bo głównie to mam duszności i skurcze brzucha. Maska, uspokaja mnie zawsze masaż pleców he he i ciepłe napoje. Poważnie. Sport też jest dobry, ale nie w momencie ataku.. wiadomo.
Kiedy dużo chodziłam po górach, w ogóle nie miałam ataków. Ostatnio nie za bardzo chciało mi się wyjść z domu, zresztą mam głupi zawód, bo siedzę ciągle przed kompem.. no i przez nagromadzenie stresu znowu mnie dziś złapało. Ale trzeba być optymistą i przede wszystkim uregulować tryb życia, wierzyć w siebie i nie wmawiać sobie chorób, które nie istnieją.. Pozdrowienia