Skocz do zawartości
kardiolo.pl

kardab

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia kardab

0

Reputacja

  1. Witam, ja jestem z wrocka :P i w poniedziałek miałam ablacje wlasnie w 4wsk. musze przyznać, że z natury jestem histeryczką i boję się wszystkiego co przypomina szpital. Igła to dla mnie najwieksza kara :) do szpitala trafiłam w niedzielę, po ekg już było oczywiste, że to częstoskurcz. W poniedziałek ok 11 trafiłam na salę zabiegową i miałam najpierw wywołanie arytmii a potem ablację. Jeśli chodzi o dokladny opis to będę się wdawać w szczegóły, bo uważam, że te osoby, które nie miały tego chciałyby wlasnie znać je :) Istotne są wg mnie odczucia przy znieczuleniu, a mianowicie w sumie wstrzyknięto mi 15x (liczyłam) środek znieczulający, igiełka była najcieńsza i w zasadzie dość delikatnie było to czuć (mniej niz przy pobieraniu krwi) po 15 razie była następna igła i myslalam że to dalej znieczulenie, ale okazalo się, że to już ta armata grubości palca. Potem były jeszcze 2 armaty i w zasadzie tylko tą trzecią - ablacyjną mogę porownać do pobierania krwi bo reszta to slabizna. Jeśli chodzi o resztę to czułam przy jelitach jak idzie ta sonda i było to dosc nie przyjemne bo miałam wrażenie jakby coś chodziło mi w środku. W samym sercu ich nie czuć wcale, jednak przy wywolywaniu ataku dostałam strzał w śledzione i mało nie spadłam z łózka :D aż reka mi fruwała sama. nie bolalo tylko bardziej skakałam i w pierwszym momencie się wystraszyłam. Samo wywołanie czestoskurczu to mysle że dla kazdego kto miał to tak często jak ja to jest juz pikuś i potrafi to bez problemu wytrzymać. Tak na prawdę największy bol to był już przy ablacji bo wypalanie było do zniesienia mimo że piekła klatka piersiowa, szyja i żuchwa to dalo sie to wytrzymać, ale kiedy była na koniec procedura 8+1 (cokolwiek to znaczy) to - to faktycznie bolalo, aż musialam zacisnać zęby. Co chwilę była przerwa na 2 glebokie wdechy i od nowa. W sumie całość trwała ponad 2h, ale od tamtej pory nie czuje serca, a wcześniej caly czas czulam je i biło dość szybko nawet w stanie spoczynku. Teraz co chwile sprawdzam tetno bo nic nie czuje :) jesli chodzi o zabieg to polecam bo jedyne co teraz mnie boli to noga, a tak to czuje sie swietnie i uważam, że gdybym wcześniej wiedziała jak to będzie to moja noc przed zabiegiem byłaby przespana :))) no i przede wszystkim: Ogromne podziękowania dla Pani Agaty, która przygotowuje do zabiegu i wkręciła mnie, że dała mi głupiego jasia a nie kontrast :) i dla dr Flugiewicza i jeszcze jednego, którego nazwiska nie znam, ale znieczulał mnie i wywoływał atak. Mistrzostwo! dziękuję! pozdrawiam
×