Witam...Znalazłem ten temat przez przypadek i jestem załamany ile ludzi ma ten cholerny problem...
Zacznijmy od początku...Byłem normalnym nastolatkiem,znajomi,imprezy,alkochol,trawka i dusza towarzystwa...Pojawiła sie dziewczyna wielka miłośc zareczyny i zdrada z przyjacielem przed wspólnym wyjazdem za granice za lepszym jutrem...Nastepnie załamka i totalna porażka a zarazem nowe marzenia i plany...Wyjechałem sam...Cięzko pracowałem(naprawde Hard Core) i odbiłem sie od dna(zero ataków paniki) pojawiła sie nowa kobieta z którą jestm juz 5 lat(od 2 w zwiąku małżeńskim a od 3tyg zostałem tatą)
Zaczeło sie jakis rok temu...Zmieniłem prace 2lata temu na security i po roku masakra...Ataki paniki na początku myślałem że wariuje,trace zmysły nie wiedziałem co sie dzieje(duży stres w pracy-łapanie złodzieji nastepnie przeprowadzka z tego powodu...)udałem sie do lekarza ten skierował mnie na terapie do psychologa...Tam poznałem tą chorobe i nauczyłem sie radzić sobie z tym problemem...przez około rok było.Pare miesiecy temu zaczeło sie na nowo jazda w głowie że zaraz zawału dostane(serce wali jak oszalałe)poszedłem na pierwszy trening samoobrony i po rozgrzewce nie mogłem sie uspokoic serce wałiło,zaczeły ręce drętwieć i kompletny paraliż...Wezwano karetke...(badania wyszły ok) pare dni później ta sama sytuacja w pracy gdy widziałem złodzieja(karetka itd...) wziołem 3tyg zwolnienia z pracy...nastepnie kolejne 2tg bałem sie z domu wychodzić ale walczyłem i zmuszałem się aby wyjść do sklepu,banku itd(z różnymi skutkami) za tydz kończy mi sie zwolnienie i co?Ciężko jest mi z tym sobie poradzić niby wiem że to tylkoaż lęk ale jak pomysle o powrocie to nie potrafie tego ogarnąć i normalnie funkcjonować...