Cześć wszystkim.
Od razu mówię, że jest to pierwszy post i że jedynie na szybko przejrzałem inne i przegooglałem takie zagadnienia.
Nie tracę czasu, bo mam cholernie krnąbrną na jakiekolwiek kontakty z lekarzami mamę, o którą się bardzo martwię i zależy mi na czasie, żeby ustalić jak bardzo krytyczna jest sytuacja... Mam nadzieję, że zrozumiecie, a moderatorzy / admini nie wywalą wątku od razu w kosmos - please...
Więc sytuacja jest taka, ze mama zażywa Ramiprilum na nadciśnienie, które czasami sięgało 220/160 nawet. Od ponad tygodnia jest na lekach, a dzisiaj usłyszałem, że mierząc sobie ciśnienie miała 147/40. Moim zdaniem jakaś straszna farsa - być tak chyba nie powinno?
Proszę o opinie, jak bardzo jest źle i jak szybko muszę tam jechać i mocno interweniować w tej sytuacji...
Więcej danych:
-wiek tuż przed 60
-pali od lat (brak wizji na rzucenie)
-odżywianie bez jakichś diet
-lek przepisany przez rodzinnego
Jeśli potrzebne więcej info, na wszystkie pytania odpowiem.