Witam...
Jestem tutaj pierwszy raz, chociaż od pewnego czasu czytam wszystko co tylko na internecie można znaleźć na temat nerwicy, bo też sie z nią borykam...
Staram się żyć normalnie, nikogo nie przynudzać moimi problemami z tym związanymi... Jeśli muszę jadę gdzie trzeba ale z wielkim lękiem... Zapisałam sie na prawo jazdy być może też dlatego aby nie być gorsza od innych, no bo dlaczego mam być???? *to tylko nerwica* ktoś by powiedzial... Tylko??? dla mnie to najgorszy skurwys*n ta nerwica... niby jestem normalna fizycznie wiec kazdy mysli ze jestem normalna i psychicznie no bo dlaczego by nie??? przeciez jestem normalnym czlowiekiem, normalną kobietą która powinna się cieszyć, że ma narzeczonego i szczęsliwą rodzine, a tu jednak tak nie jest... gdy czuje sie dobrze to jestem szczesliwa jak nikt, chociaz zawroty w sumie caly czas mi towarzyszą, ale gdy czuje sie gorzej to nawet nie wiem kiedy a rycze jak bobr... nie wiem co robic niby biore tabletki po ktorych powinno przejsc... chce isc do psychiatry ale po prostu mnie na to nie stać... Boję sie, dodajcie otuchy;(((