Więc tak od około roku czasu mam coś takiego czytałem dużo o nerwicy i opinie ludzi którzy mają nerwicę lękową wydaje mi się że to może być to. Moje objawy zaczęły się ok. rok temu od tego że siedziałem na lekcji zrobiłem się blady zaczęło mi brakować powietrza czułem ucisk w klatce piersiowej zdarzyło się to 2 razy i w tym i w tym wypadku wylądowałem w szpitalu i dowiedziałem się że jestem zdrowy jak byk ! Lecz z biegiem czasu to się nasila czy to mogą być objawy nerwicy :
Często odczuwam ucisk w klatce piersiowej
Zaburzenia wzroku
Trudność z oddychaniem
Kłucie w sercu lub ból
Przy ataku od razu myślę że to już koniec
Często jak jestem w tłumie brakuje mi śliny obraz mi się miesza
Niekiedy zdarza się że mam jak by coś w gardle i ciągle przełykam ślinę żeby się tego pozbyć i nic to nie daje.
Często mam uczucie jak bym miało mi serce stanąć
Mam często trud z nabraniem powietrza jak by było ciężkie
Zero ochoty do życia pobudka z rana to jak by ktoś mnie z środka snu wyrwał
I wiele więcej... Choć ostatnio doszło dziwny ból nad sercem koło pachy i zaraz wyobrażam sobie że to serce i już koniec do puki się nie uspokoję jakoś.
A najgorzej już jest na noc kiedy kładę się do łóżka jak nie mam zajęcia boję się iść spać boję się że nie wiem uduszę się przez sen lub co innego. Często wtedy jest mi gorąco muszę zapalić TV żeby się czymś zająć i nie myśleć o tym często wtedy towarzyszy temu trudność z oddechem jakaś dziwna wydzielina jak by mi stała w gardle chce to przełknąć nic nie daje czuję się najłatwiej nie tak jak powinno być dziwne klucie w sercu często do tego dreszcze jak by było mi cholernie zimno a jest aż za Ciepło w pokoju i strach co będzie dalej. Zacząłem się tym interesować i z każdą objawom co raz trafiałem na nowe choroby czytając na internecie i zawsze myślałem że to ta zaraz miałem te objawy zawsze przy ataku myślę że umieram że to już koniec.