Dla mnie to badanie bedzie zawsze koszmarem. Zmarla moja ukochana mama. Trafila do szpitala z przechodzonym zawalem- zla diagnoza lekarza. Nie kwalifikowala sie do koronarografii. Leczona tydzien na rce kardiologicznej. W 9 dobie byly nadal dusznosci, lekarz zdecydowal ze trzeba zrobic koronarografie.Robil ja profesor. wierzylam ze wszystko bedzie dobrze. Badanie wykonamno przez nadgarstek, mama po zabiegu czula sie dobrze do godziny 15. Nigdy nie miala zadnych zaburzen pamieci, agresji. Wieczorem ok. godziny 19 zadzwonila bym ntychmiast przyjechala, dzialo sie cos zlego. Mama nie pamietala ze miala zabieg, nie wiedziala ze jest w szpitalu. Mowilam lekarzowi dyzurnemu, prosilam by omogl bo cos zlego sie dzieje. Dostala tabletke nasenna. lekarz powiedzial mi e wszystko jest dobrze i ze mama nastepnego dnia wychodzi do domu. nastepny dzien- 6 rano, telefon od mamy strasznie wystraszonej, prosi bym natychmiast przyjechala, wzywala policje. Niewiem co sie tam dzialo, mowila ze umiera. wzielam mamy ubrania i pojechalam ja odebrac ze szptala. Nie wpszczono mnie, po 2 godzinach wyszedl lekarz. spytalam o ktorej mama ma wypis. Dowiedzialam sie ze mama wstala do toaletyi tam zaslabla.reanimowali ja poltorej godziny i nic z tego. Miala 63 lata, Prosze bardzo goraco ludzi ktorzy mieli podobna sytuacje, napiszcie mi. Co moglo wydarzyc sie po tym zabiegu. Lekarz stwierdzil ze peklo mamie serce. Nie wierze w to. Bede wdzieczna kazdemu kto mi cos podpowie, doradzi. Moj email marzenna@onet.eu