
kasiawdowiok
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Osiągnięcia kasiawdowiok
0
Reputacja
-
Wylew lewostronny i niewydolność płuc
kasiawdowiok odpowiedział(a) na kasiawdowiok temat w Kardiologia
Bardzo sie ciesze, ze sie udalo. Tata nie mial szczescia, ale sie nie meczy. Rozmawialam juz z prawnikiem w sprawie lekarza dyzurnego z pogotowia i bedziemy walczyli ze szpitalem. Nie chodzi nam o pieniadze ale zadoscuczynienie dla mamy i brata 13 letniego, poniewaz to byla dla nich najblizsza osoba, ktora utrzymywala cala rodzine. W tym momencie moja mama i brat zostali bez srodkow do zycia, bo wszystko bylo na tate i zostalo wstrzymane. Zycia taty nikt nie wroci, ale mozna poprawic zycie mamy i brata. Najgorsze beda swieta - pierwsze bez taty, ale jak narazie sobie radzimy w miare dobrze, jak tylko moge jezdze do mamy i jej pomagam w papierkach ( zawsze tata to robil). W czwartek(17.11) tata by skonczyl 52 lata , a w tym tygodniu by mogl zobaczyc drugiego wnuka:(. Boz trzymam kciuki za Ciebie i Twojego meza , zeby jak najszybciej doszedl do pewnej sprawnosci. -
Wylew lewostronny i niewydolność płuc
kasiawdowiok odpowiedział(a) na kasiawdowiok temat w Kardiologia
Boz a jak Twój mąż? Mam nadzieję, że chociaż jemu uda się pokonać chorobę. -
Wylew lewostronny i niewydolność płuc
kasiawdowiok odpowiedział(a) na kasiawdowiok temat w Kardiologia
5.11.2011 r. godz.21:30 nastąpił zgon :(:(:(:( Nawet nie zdążyłam się pożegnać:( Dlaczego tacy dobrzy ludzie umierają? Tata wolał sobie odmówić a pomóc obcym:( Dlaczego został nam zabrany? Czym zawiniliśmy? Jednak Bóg nie ma litości i serca:( -
Wylew lewostronny i niewydolność płuc
kasiawdowiok odpowiedział(a) na kasiawdowiok temat w Kardiologia
Boz tata się jeszcze nie obudził nadal jest w śpiączce( nie ma podawane nic usypiającego, organizm sam zapadł w śpiączkę i sam musi się wybudzić ), dostaje nawet leki uspokajające, bo źle oddycha . Oddychał razem z respiratorem, ale zaczął oddychać nie 20 (20 oddechów respirator) tylko 28-38 i trzeba było coś podać, żeby się nie męczył. Stan jest krytyczny, ale stabilny. W niedziele ruszał powiekami:) jak usłyszał brata i poleciała mu łza, do tego jak chciałam mu wyczyścić buzie to zacisnął szczękę, jak powiedziałam mu, ze to ja to ja rozluźnił. Pani doktor była tym pozytywnie zaskoczona. Udar jest bardzo rozległy, bo ponad 50% mózgu:( ale lekarze każą czekać. Wcześniej tez mówili o moim tacie, ze jeżeli tlen będzie miał podawany w ilości 100% to płuca się osłabia i jak z tego wyjdzie do końca życia nie będzie samodzielnie oddychał. Tata raz ma 100%, raz 90% i czasami nawet 50% i daje rade. Poczekamy, zobaczymy czas pokarze.Najgorsze, ze muszę wracać do pracy i tylko na weekendy będę przyjeżdżała do szpitala, a nie co drugi dzień:( -
Wylew lewostronny i niewydolność płuc
kasiawdowiok odpowiedział(a) na kasiawdowiok temat w Kardiologia
Moj tata zapadł w spiaczke, jak sie z niej wybudzi dopiero będzie można powiedzieć,że jest poprawa. Zaczęliśmy wiecej do niegomówić i czekamy az sie obudzi. -
Wylew lewostronny i niewydolność płuc
kasiawdowiok odpowiedział(a) na kasiawdowiok temat w Kardiologia
A gdzie.Twoj maz jest w szpitalu? Moj tata w Ciechanowie i opieke ma znakonita. Lekarze caly czas mowia,ze stan jest ciezki od kilku dni krwawia.mu pluca. Z tego co sie orientuje i wiem to z oiomu przewoza na odpowiednie oddziały, tak przynajmniej jest w tym szpitalu. jezeli chodzi o mojwgo tate to ja wierze caly czas,ze uda mu sie przezwyciezyc to wszysto. Boz nie wiem co powinnam Ci napisac,ale nie zostaw tak tego. Twoj maz w kazdym bądź razie powinien byc jeszcze pod obserwacja. -
Udar mózgu wskutek błędów na izbie przyjęć i oddziale neurologii
kasiawdowiok odpowiedział(a) na boz temat w Choroby układu nerwowego
My bedziemy skladali pozew przeciwko lekarzowi z pogotowia, ktory nie badajac cisnienia tylko temperaturę (39.8) wypuscil czlowieka w wieku 52 lat do domu z tabletkami przeciwgoraczkowymi i antybiotykiem na zapalenie pecherza, ktorego nie vadal. Czekamy tylko,az stan taty sie poprawi i bedzie mial wrocic do domu. Jak pogotowie przyjechalo po tate to sami powiedzieli,ze jest za mlody na szpial, w itorym byl na pogotowiu i w takim stanie wypuscili go do domu. Obecnie przebywa w innym,lepszym szpitalu i ma profesjonalna opiekę.- 19 odpowiedzi
-
- udar mózgu
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wylew lewostronny i niewydolność płuc
kasiawdowiok odpowiedział(a) na kasiawdowiok temat w Kardiologia
Dzisiaj dostalismy z mama informacje, ze tata nie ma juz sepsy, tylko pluca sa malo wydajne. Ciqgle wierze,ze jednak bedzie dobrze, ale udar jeszcze sie nie cofa. Mam nadzieje,ze jak juz udalo sie zwalczyc sepse, organizm bedzie silniejszy i mozg zacznie sie dotleniac i udar minie. Dodatkowo zostala odstawiona morfina, ale tlen zwiekszony do 100%. A jak Twoj maz? W jakim jest wieku? Boz wez tez pod uwage, ze Twoj maz nie mial sepsy, ktora niestety zainfekowala prawie wszystkie narzady mojego taty i przez to jego stan byl i jest straszny. Teraz mysle i mam ogromna nadzieje,ze sie uda i wygra z ta choroba i wroci do nas jak najszybciej. -
Wylew lewostronny i niewydolność płuc
kasiawdowiok odpowiedział(a) na kasiawdowiok temat w Kardiologia
Tata leży już prawie cztery tygodnie i stan jest nadal ciężki, lekarze daja male szanse na przezycie:( Twoj maz jest przytomny, natomiast moj tata ma podawana morfine i od 8.10 jest w spiaczce:( , ale reaguje na rozne bodzce, jak ma osysanie z pluc to podnosi prawa reke do gory. Tata mial jeszcze krwawieie z lewego pluca, ale nerki pracuja normalnie. Pani doktor mowila, ze gdyby odstawic morfine bylby przytomny i reagowal. Trzeba wierzyc i sie modlic , wiara czyni cuda. Miejmy nadzieje, ze polska medcyna potrafi wyleczyc ludzi w takim stanie. Musisz byc silna i wierzyc:) ja czesto mowie do taty, opowiadam mu o roznych sytuacjach i uspokajam go. Mam nadzieje, ze moja obecnosc duzo mu pomaga. -
Witam, 25.09.2011 brat pojechal z tata na pogotowie, bo mial 41 stopni goraczki. lekarz dyzurny byl bardzo mlody, nie zmierzyl mu cisnienia tylko temperature.Na pogotowiu mial 39,8 stopnia goraczki, a lekarz wypuscil go do domu z tabletkami przeciwgoroaczkowymi i antybiotykiem na zapalenie pecherza, ktorego mu nawet nie sprawdzil. 26.09.2011 tat czul sie w miare dobrze, nie mial temperatury ale zawroty glowy. W nocy z poniedzialku na wtorek o 1:10 wzial tabletki, ktore przepisal mu lekarz, rano o 6 rozmawial jeszcze z mama, a o 7 mial juz paraliz. 27.09.2011(wtorek) moj tata trafil do szpitala z lewostronnym wylewem. Ja pojechalismy do szpitala to byl przytomny, sam oddychal i jadl. Nawet mowil krotkie slowa. Kolejnego dnia dowiedzielismy sie, ze ma zatory na wątrobie, żołądku itd. Kolejnego dnia dowiedzielismy sie, ze ma cukrzyce, a nastepnego, ze udar mózgu jest na 50% ( 50% mozgu uszkodzone) i tata ma sepse. Zostal przewieziony w piatek na OIOM. W sobote jak pojechalismy do szpitala zapytac sie o stan zdrowia, dowiedzielismy sie, ze ma niewydolnosc nerek i niezbedna byla dializa ( pomogla, nerki pracowaly normalnie). Przez kilka dni byl przytomny, oddychal przy pomocy respiratora, ale otwieral oczy, ruszal reka i noga prawa. Probowal cos mowic, ale niestey nie mogl i sie denerwowal. Cisnienie, temperatura i tętno byly i sa caly czas w normie. 8.10.2011 zaczeto mu podawac srodki usypiajace, bo *klocil sie z respiratorem* ( respirator oddychal powoli, a organizm szybko , wiec trzeba bylo go uspic.) Caly czas ma podawany antybiotyk na sepse, srodki przeciwbolowe, jakies witaminy i srodki nasenne. Od 15.10.2011 ma podawana morfine ( wczoraj jak go golilam ruszal reka , noga i caly czas reaguje na mog glos - czesto do niego mowie:)). Dzisiaj bedac u lekarza dowiedzialam sie, ze sa problemy z plucami, sa coraz mniej wydajne:( ma chwila ma odsysana krew z pluc) oraz nerki zaczynaja byc niewydolne( mocz oddawal dzisiaj normalnie) Pielegniarka mowila, ze zostalo juz malo krwi w plucach. Respirator, ktory podaje mu tlen jest juz ustawiony na 100% ( wczesniej byl na 60%). Pani Doktor powiedziala, ze robia wszystko co w ich mocy, ale zaczyna byc walka z wiatrakami:(. Powiedziala rowniez ,ze szanse na przezycie sa , ale bardzo male. Cala rodzina i znajomi sie modla i wierzymy, ze bedzie dobrze, ale z dnia na dzien nasilaja sie nowe choroby. Moj tata za 17.11.2011 konczy 52 lata. jest to jego pierwsza choroba w zyciu, nigdy na nic nie narzekal. Bardzo prosze o szczera informacje czego mozemy sie spodziewać. Bardzo kocham tate i calym sercem wierze, ze bedzie dobrze. we wtorek bedzie juz 3 tygodnie w szpitalu, a w piatek 3 tygodnie na OIOMIE.