Od pewnego czasu /dwa lata/ dokucza mi pisk i szum w uszach. Odczuwam to przez cały dzień. Im więcej wypalonych fajeczek i wypitej kawy, tym natężenie rośnie, szczególnie po zdenerwowaniu się. Sprawdzam ciśnienie /aparat rtęciowy/ ale jest ono w normie - 120/80. Czy są to zwiastuny / no nie wiem..../ udaru, wylewu, zawału..... ?
Mam 49 lat .