Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Magducha

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Magducha

0

Reputacja

  1. Ja o Was nie zapomniałam,ale nie miałam w ogóle internetu ostatnio, komputer najpierw w naprawie, potem popsuty modem i jakoś tak wyszło. Widzę,że u Was lepiej i idziecie do przodu-takie wyjścia na chwilę, nawet w asyście są bardzo ważne i dodają nam sił. Uczę się na nowo sobie radzić, raz wychodzi,raz nie,ale nie przestaję próbować. Pozdrawiam Was wszystkie:)
  2. Ależ się rozpisałyście:) Ja mam ten sam problem-emocje duszę w sobie byleby nikogo nie urazić. Trzeba to zmienić, zdecydowanie. A słyszałyście może o kroplach Bacha, czy to działa? Przypadkiem się na nie natknęłam, i mnie zainteresowały. Ale nie wiem czy warto próbować?
  3. A ja pozdrawiam Was z nad sterty książek... Niestety sesja to nie jest najmilszy czas podczas studiowania:( W przerwach nauki staram się wychodzić na zakupy itp,ale jestem już tak zmęczona,że na nic nie mam siły. Też bym chciała iść do kina, ostatni raz byłam 11 miesięcy temu,przeżyłam nie wiem jak. Ale Magda to chyba racja,że jak zaczyna się seans wyłączają się kiepskie myśli. Pozdrawiam:)
  4. Magda trzymam kciuki za badania, oby wszystko wyszło pozytywnie:) A zaliczenie niby proste,ale dopiero za tydzień się okażę czy tylko mi się wydawało,że proste:) U mnie już po śniegu, znów tak brzydko,że nie chce się wychodzić,ale trzeba choćby po chleb i choćby na siłę. Trzymajcie się:)
  5. Chyba każda nosi ten Validol:) Mnie również uspokaja sama jego obecność:) A dziś mam pierwsze zaliczenie po tak długiej przerwie, trochę się denerwuje,ale trzeba przez to przejść. Miłego dnia:)
  6. Jestem ,jestem:) Tylko teraz zaczęła się sesja na uczelni, sporo nauki, dużo nerwów,ale próbuję jakoś dawać sobie radę. Co do wakacji, to ja w zeszłym roku byłam 2 razy, przejechanie całej Polski nie sprawiło mi problemu,ale tam na miejscu chodziłam na siłę,najgorzej jak się zgubiliśmy,samochód został 10 km dalej, i trzeba było podjechać autobusem... Ale Wy też tak macie-że jak nie ma wyboru i trzeba coś zrobić to robi się to w miarę bez lęku, a jak za dużo nad czymś myślę, mam jakiś wybór to już robią się problemy... Magda ja nie brałam tabletek, i dziś widać olbrzymią poprawę, chociaż nie ukrywam zajmuje to sporo czasu... Życzę miłego-w końcu śnieżnego dnia:)
  7. Muszę powiedzieć,że nawet było miło. Aczkolwiek moja rodzina jest tak podzielona,że trzeba mocno się nagimnastykować by nie doszło do kłótni, tym bardziej,że mój tata ze swoim bratem nie rozmawia, a mieli wspólnie to zorganizować, wyszło na to,że my tylko płaciliśmy... Ale lokal z lat 80, jedzenie okropne-nic nie zjadłam bo bałam się o życie:) Na plus to,że nikt się nie pobił, babcia była zachwycona, a ja w ogóle się nie stresowałam,że przez 7 godzin obok był taki tłum,wręcz przeciwnie:) Miłego poniedziałku:)
  8. I jak weekend mija? Wczoraj wyszłam z domu, bo już nie mogłam wytrzymać, poszłam do fryzjerki, restauracji, Tesco i Nomi. maszerowałam 2 godziny po tym Nomi i nic się nie stało,przeżyłam:) Dziś babcia ma 80 urodziny,impreza na 100 osób, troszkę się denerwuje bo z zasady nie lubię takich spędów... Pozdrawiam i miłej niedzieli:)
  9. Witajcie, Po pierwsze Kicia wyrazy współczucia. Madziu pisz, to naprawdę pomaga, mam nadzieję,że będziesz tu zaglądać. Ale pomysł z pamiętnikiem, nie jest zły, mi doradziła to pani psycholog, i muszę powiedzieć,że czytanie nawet o drobnych sukcesach bardzo motywuje i dodaje sił. A u mnie całe święta zapalenie krtani, przeszło w zapalenie oskrzeli i tak 3 tydzień męczy mnie kaszel, a z tą astmą to już ciężko wytrzymać. I tak, siedzę w domu i postępów nie robię...
  10. Również Życzę Ci Kasiu i Wam Wszystkim Wesołych Świąt!! Ja jestem strasznie zabiegana, ale wolę to niż zeszłoroczne siedzenie w domu:) Właśnie wróciłam z hipermarketów i zero lęków!:)
  11. I jak Magda na zakupach było? Pół roku temu chodziłam tylko do jednego sklepu, 20 metrów od domu, ale ciągle próbowałam i wczoraj pojechałam z tatą do Makro-w jedną stronę 40 minut, a to nie sklep tylko wielka hala, tłum ludzi i dałam radę. Skupiłam się na zakupach i żadnego lęku! Mam nadzieję,że też Madziu będziesz próbować, i zapomnisz o lęku:) U mnie nie ma śniegu, nawet w ramach oszczędności miasto dekoracji nie włączyło, więc mało świątecznie-gdyby nie porządki to nikt by nie pomyślał,że to grudzień:)
  12. Widzę Malamika,że w tym samym czasie postanowiłyśmy zdrowieć:) Miłych przygotowań do świąt i zdrowia dla mamy:) Powiem Wam,że ostatnie dni są naprawdę fajne, na nowo oswoiłam swoje miasto, wychodzę,chodzę po mieście,jestem w sklepie i jest ok. Aż nie chce mi się siedzieć w domu! W końcu widzę efekty pracy nad sobą:) Co mogę Wam poradzić, mi psycholog zaproponowała prowadzenie jakby pamiętnika. W zeszycie,notesie czy kalendarzu pisze się to gdzie dzisiaj się było. Czytać to trzeba wieczorem i rano. Na początku w moim kalendarzu były wpisy-kiosk i dookoła domu,ale potem pojawiało się coraz więcej. Zaczęłam naprawdę to czytać, pozytywnie się nastrajałam i dodawało mi to odwagi. Skoro raz mi się udało to i następnym razem też. I teraz widzę efekty:)
  13. Witajcie:) Ja miałam wyjątkowo udane dni, zero lęków, prawie nie siedziałam w domu, a to kościół, market, a to fryzjer, a to spacer po całym mieście. Sama jestem zdziwiona! I tak sobie myślę,że terapia i leki nawet najlepsze nie pomogą dopóki sami nie zmienimy swojego myślenia. Zamiast nie uda mi się, nie warto próbować trzeba mówić sobie dam radę. I próbować, do skutku ale próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Jak przeczytałam książkę Optymizmu można się nauczyć, zmieniłam swoje myślenie i teraz widzę efekty. Normalnie poruszam się po mieście, które kiedyś stanowiło dla mnie wyzwanie. Mam nadzieję,że takich dni będzie coraz więcej i Wam też tego życzę:)
  14. Wiesz Magda, ona może powtarzać je bezwiednie, małe dziecko może coś usłyszeć i powtarzać,nie zdając sobie sprawy z kontekstu w jakim dane słowo się wypowiada. Możesz się zapytać dlaczego jej powtarza, ale ja bym się nie martwiła-tak nam przynajmniej na studiach mówili. Mój nastrój poprawił się, jak zrobiłam sobie wolne, zamiast nauki lenistwo, i dużo snu. Myślę,że byłam przemęczona, a dziś kolejna porcja porządków:)
  15. Malamika gratuluję postępów! Mam nadzieję,że to początek końca Twoich problemów:) Magda, ja też ma zły nastrój, pogoda fatalna, na uczelni dużo roboty, nie nadążam z pisaniem prac zaliczeniowych, jak zwykle zostawiam wszystko na ostatnią chwilę. Nie śpię, tylko się uczę i cały dzień chodzę zmęczona i zła. Mam nadzieję,że szybko nam przejdzie:) Ja wieczorami nie lubię chodzić, a już na pewno nie sama. Kiedyś jeden pijaczek uderzył mnie w twarz, wybił zęba, więc wieczorami nie wychodzę z reguły... Pozdrawiam Was:)
×