Witam wszystkie przyszłe mamusie... Niestety chciałam dołączyć do Waszego grona. Jestem z okolic Krakowa. Moja historia zaczyna się 1,5 roku temu, kiedy to 5 miesięcy po narodzinach mojej córki zaczęły mnie nękać myśli że mogę ją skrzywdzić. Dodam że córka była wyczekanym dzidziusiem po długim leczeniu niepłodności. Przez ten cały czas jestem pod opieką psychologa, później kiedy wpadłam przez moje lęki w depresję zaczęłam chodzić do psychiatry po leki. Brałam je cały czas przez pół roku. Raz było lepiej a raz gorzej. Niestety terapię lekami musiałam przerwać kiedy okazało się że jestem....... w ciąży. Byłam w szoku ponieważ nie byłam nawet stymulowana hormonalnie, to naturalna ciąża. I tak została mi tylko psychoterapia raz w tygodniu. Teraz jestem w 35 tyg. ciąży i jest coraz gorzej. Nie mogę normalnie funkcjonować.... Te myśli mnie przerażają że mogę zrobić coś mojej córce lub komuś bliskiemu, albo sobie. Lęki są straszne. Macie rację że ktoś kto tego nigdy nie doświadczył to nie może Nas zrozumieć.... Ale widzę że *na szczęście * nie jestem sama... Proszę napiszcie jak sobie radzicie czy któraś z Was z tego wyszła? Błagam bo już nie mam na nic siły.....