Witajcie. w Styczniu tego roku przeszłam 2 napad tężyczki - pierwszy miałam 4,5 roku wcześniej. Drugi w tym roku i dopiero teraz zostałam zdiagnozowana. Ciężko mi się odnaleźć w tej dziwnej sytuacji, przeżywam istny koszmar każdego dnia, walczę każdego dnia z otoczeniem, samą sobą i sytuacjami które na pozór innym nie sprawiają kłopotów, od 3 lat rozwodzę się , walczę o 3 dzieci....nie mogę odnaleźć się finansowo...mam problemy w pracy ( kilkukrotnie odmówiono mi urlopu-celem pójścia do lekarza, teraz ciężko mi się dostać gdziekolwiek bo terminy są odległe a prywatnie mnie nie stać ...w dodatku za miesiąc kończy mi się umowa, wiem już że mi jej nie przedłużą bo wolą na moje miejsce osobę zdrową - ) byłam dziś na konsultacji psychiatrycznej na którą skierował mnie lekarz neurolog, niestety to była porażka, nie widzi on powodu żeby mnie leczyć bo podobno nie mam nerwicy....a ja jestem na skraju załamania nerwowego lekarz z kolei mówi mi że wszystko w porządku , w pracy chcą zwolnienie - którego nie dostałam od żadnego z lekarzy ( neurolog-psychiatra) mimo iż nie nadaje się do jakiejkolwiek pracy, po prostu brak mi słów. Ja ostatnio wegetuje, nie jem nie sypiam ....z domu nie wychodzę bo lęki mnie dopadają na każdym kroku, ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę a ja nie wiem do kogo iść po pomoc....dodam też że od neurologa dostałam leki których brać nie mogę , ponieważ nasilają mi astmę na którą choruję i serce kołocze mi jakby miało mi z piersi wyskoczyć...bóle głowy, zawroty i omdlenia ....zaburzenia pamięci i wszystko to o czym wszyscy pisaliście ...ja nie mam siły by żyć i normalnie funkcjonować a co dopiero by fizycznie pracować. jak ktoś ma pomysł niech mi coś doradzi bo moje się już wyczerpały.