Czesc wszystkim...
czy ktos z Was umie mnie pocieszyc ze kiedys to *gowno*mi minie??? od prawie 3 lat codziennie!!!!czue sie zle, tzn mam dusznosci,m wiecznie brakuje mi tchu, czuje sie niedotleniona, czasem czuje bol serca, bol klatki, uczucie pelnosci w przeklyku. oczywiscie czesto ziewam by sie dotlenic..ale niewiele juz to pomaga:( problem trwa caly dzien..codziennie. budze sie i nie moge oddyvcac. jest mi slabo, duszno i smutno ze tak jest:(((
probowalam juz wszystkiego: akupunktury, chodzilam po lekarzach, bioenergoterapeutach itd. badania jakie zrobilam to: bad krwi, echo serca, rezonans serca, spiromertrie, zdjecie pluc....setki lekarzy, nikt nie wie co mi jest, serce mam zdrowe. niektorzy ksrdiolodzy cos tam widzieli niedobrego, ale rezenans rozwial ich watpliwosci--serce zdrowe jakj dzwon...a ja sie czuje jakbym miala dziure w sercu....
twierdza lekarze oczywiscie ze to nerwica...wiec prafilam do psychiatry, al mi leki..ponoc to zespol lęku napadowego i panicznego..typowe objawy....lecz biore 3 rodzaj lekow niby ktory mial pomoc...i co???i nie pomaga:(
dodam, ze zle sie czuje po napojach gazowanych, po jedzeniu cieplych pokarmow, po slodyczach, po alkoholu, kawie to juz w ogole masakra...czy ktos ma jakis pomysl co moze mi pomoc??? prosze o pomoc..bo to trwa juz za dlugo:(
pozdrawiam Was;)