Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ania86

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia ania86

0

Reputacja

  1. Witam was wszystkich:) czytając to forum od razu robi mi się lepiej...myslałam że to tylko ja jestem jakas inna i się borykam z ta przykrą dolegliwością ktora nie chce ustąpic...męcze się z nerwicą od 5 lat. Na początku było strasznie...wmawianie sobie roznych chorob itd....ale z czasem okazalo się ze to nerwica...i jakos trzeba bylo z nia zyc...i oddawac się codziennym obowiązkom..chcoc bywalo naprawde ciezko;/ studia...teraz praca...Jakis czas mialam spokoj odczuwalam niewielkie objawy nerwicy ale dawalo się z tym zyc...jednak ostatnio znow powrocila i nie chce odpuscic...wszytskie banalne sprawy są dla mnie wielkim problemem...i pojawiaja się leki...leki kiedy musze wyjsc z domu..a tam jednak czuje sie bezpiecznie:) ale nie ma co sie poddawac ! kiedy czytam to forum nabieram sily do walki i nie ma co trzeba brac sie w garsc i probowac normalnie zyc! w koncu najlepsze lata zycia...nie moge sobie pozwolic na to zeby mi przelecialy miedzy palcami:)Ciesze sie ze jest was tak wielu...i ze swoim entuzjazmem potraficie zarazic innych:)pozdrawiam i zycze milego popoludnia!
  2. Witam Cię Megi:) ja tez tutaj jestem po raz pierwszy! ajj nie martw sie widzisz nie tylko ty męczysz sie z tym paskudztwem...ja mam to samo od 5 lat...a zaczelo się od jednego zdarzenia gdzie się zle poczulam- jakos nieswojo...i tak mi zostało do chwili obecnej. Nie biorę zadnych lekow...jakos sama probuje sobie z tym radzic choc czasami nie jest latwo....leki towarzysza mi bardzo czesto...a ostatnio caly czas...staram sie o tym nie myslec ale to jest silniejsze ode mnie...unikam sklepow..zatloconych miejsc...ale do pracy isc musze ale i moze dobrze bo tak bym calkowicie sie zamknela w domu...wierze ze za jakis czas sie to wszytsko ustabilizuje i nie bede musiala się bac przed kazdym wyjsciem z domu:)bo bywaly i lepsze okresy mojej nerwicy kiedy szalałam i nie bałam się niczego:) mam nadzieję ze twoje leki też szybko mina i bedziesz mogla korzystac w pelni z zycia...bo ja bym za to oddala wszytko..aby bylo tak jak kiedys:)
  3. Witam was bardzo serdecznie:)! Jestem tutaj po raz pierwszy...i widzę, że nie tylko ja się męczę z tą przeklętą dolegliwością...a męczę się z nią już 5 rok...raz jest lepiej raz gorzej...choc ostatnio cos znow mnie zaatakowało to paskudztwo;/...jak czytam te wszytskie wątki to czuje się lepiej bo wiem że nie jestem z tym sama:)...a czasami zadręczam się durnymi myślami, że jestem jakaś nienormalna...a to tylko iiiiii aż ta nerwica...mam nadzieję, że szybko o tym zapomnę bo zbliża się urlop a ja nie chce go traktowac jako wielkiego problemu (i zadreczac sie juz jak ja sie tam bede czula) tylko chce zeby byl to czas relaksu i przyjemnosci....oby!!! pozdrawiam wszystkich:)))
×