W poniedzial mam wyznaczony termin ablacji. Krzysiek 89 napisał, że miał mieć ablację ale nie przeprowadzono zabiegu bo nie udało się wywołąć częstoskurczu? Naprawdę jest to mżliwe?
Mnie wyszło, że mam zespół wpw na ekg, potem robili mi holtera, tętno w stanie spoczynku od 50 do 150, nad ranem straszne kołatania i do tego nieustanne duszności. Dostałam skierowanie do Anina. Myślałam, że najpierw mnie skonsultują, potwierdzą konieczność zabiegu, ale otrzymałam telefon, że mam się zgłosić na zabieg. Im bliżej poniedziałku, tym bardziej się boję. I sama nie wiem czy bardziej zabiegu, czy tego że mi go nie zrobią i nadal będę się dusić.
Czy ktoś leżał w Aninie i może udzielić kilku wskazówek?