
ketjowant
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Osiągnięcia ketjowant
0
Reputacja
-
Miałem robioną koronarografię z angioplastyką dwukrotnie z nogi i ręki. W obu przypadkach byłem 5 dni w szpitalu. Ja byłem na ten zabieg umówiony i pierwszy dzień praktycznie miałem robione badania a dopiero w drugim dniu wykonano zabieg. Pozostałem w szpitalu jeszcze 3 dni. Tak informacyjnie lepiej jak wykonują zabieg z ręki, bo nie trzeba leżeć ponad 12 godzin. Generalnie zabiegi są wykonywane z ręki tylko w bardziej skomplikowanej angioplastyce z nogi tak jak w moim przypadku.
-
Do przyszłej pani magister. Ankietę wypełniłem grzecznościowo ale ona nie jest skierowana do ludzi mojego pokroju. Pytania są skierowane do osób poważnie chorych co w moim przypadku jest trochę inaczej. Tak jak piszę MIC żaden lekarz nie jest w stanie powstrzymać osób aktywnych od treningów, te osoby są na swój sposób *zakręcone* a ja do nich należę. Przy okazji ponownie zachęcam każdego po *przejściach* sercowych aby się nad sobą nie rozczulać a wziąść się za jakiś trening czy to będzie dłuższy spacer na początku, później techniczny Nordig Walking, kolejny etap to krótkie biegi i tak dalej. po kwartale gwarantowana lepsza kondycja a co za tym idzie lepsze samopoczucie.
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeżeli czujesz się dobrze jak piszesz i biegasz do 25 km to nie widzę problemu z przebiegnięciem 42 km. Proponuje bieg z pulsometrem a myślę że sprawdzałeś swój puls przy biegach do 25 km. Ja też biegam czasami odcinki do 20 km tempem do 9 km/h i mój puls nie przekracza 125 uderzeń na minutę bo do tego nie dopuszczam. Startowałem w dwóch mini maratonach tylko po to aby dobiec do mety a biegłem własnym tempem, nie patrząc na innych. Również biegam na nartach i startowałem dwukrotnie w Jakuszycach na dystansie 10 i 26 km w tym roku planuje 15 i 26 km. tu też biegnę dla przyjemności a nie pobijania własnych rekordów. Proponuje Tobie też tak do biegu podejść. nadmienię, że jestem od Ciebie starszy o 5 lat i też przeszedłem zawał w 2011 roku tak jak opisuje swój przypadek. Przy okazji opisze ciąg dalszy mojego życia po zawale aby podbudować innych. Tak jak trenowałem tak i trenuje tylko trochę skróciłem ilość treningów do trzech w tygodniu. Pn, środa i piątek chodzę na siłownie i tan schodzi mi 130 minut. Na starcie 40 minut trenuje na maszynach aerobowych, kolejny etap to 60 minut ćwiczeń siłowych tak zwanych obwodowych (18 ćwiczeń po dwie serie i 15 powtórzeń) i ostatni etap to rower stacjonarny z jazdą 30 minutową. Wtorki i czwartki chodzę na basen i pływam przez godzinę nie dotykając dna. Moje style, to kraul dwa baseny, żabka jeden basen i na plecach jeden basem. Przepływam w tym czasie około 2 km to jest około 80 długości basenów. Sobota i niedziela od wczesnej wiosny do późnej jesieni jeżdżę na rowerze trekingowym a mój wyjazd w większości przypadków to ponad 100 km. Tu też jeżdże bez pobijanie rekordów czasowych tylko dla przyjemności. natomiast w porze zimowej to narty biegowe i Nordic Walking ze znajomymi. Oczywiście są dni że coś wypadnie i w tedy jest przymusowy odpoczynek. również trafia sie gorszy dzień gdzie sobie odpuszczam ale to w kwartale można policzyć na palcu jednej ręki. Pozdrawiam wszystkich zakręconych pozytywnie a Kakabarze dziękuje za wyczerpującą informacje na temat zawałów. Czekam na zapytania a każdej osobie odpowiem.
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Miałem nie odpisywać na taki niegrzeczny styl odpowiedzi ale jeżeli nie zrozumiałeś treści mojego tekstu to trudno. Przecież ja nie piszę co robić żeby nie mieć zawału bo przecież go miałem tylko co robić żeby mieć lepszą kondycję, samopoczucie po przebytym zawale. Żyj w swoim świecie do tego masz prawo. Do Jareckiego - będę chciał się zalogować - dziękuję
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do Jarecli - jak was znaleźć, gdzie jest ta grupa Endo. Do Doktore - chyba tych badań nie miałem robionych, które dotyczą wskaźnika uwapnienia tętnic wieńcowych. czy to jest ważne badanie i czy w mojej sytuacji potrzebne. Chciałbym swoimi wpisami zarazić jak największą grupę ludzi do aktywności fizycznej w/g swoich możliwości, którzy przeszli zawał. Osobom, które nigdy nie lubiły ruchu będzie trochę ciężko ale gwarantuje że przy wytrwałości i systematyczności kondycja a co za tym idzie samopoczucie się zmieni. Proszę o pytania, każdemu odpowiem.
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeżeli jest to sugestia do mnie to miałem angiografie robioną po zawale w 2011 roku i mam założone stenty. nie wiem w jakim celu mam to robić ponownie. Po zawale odżywiam się prawidłowo i pilnuje poziomu cholesteloru ale nie tylko całkowitego. Wszystko w normie.
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Po 10 miesiącach ponownie się odzywam aby podbudować psychicznie i podnieść na duchu ludzi po przebytym zawale. Zdaję sobie sprawę, że każdy przechodzi to inaczej ale najgorsze w tym wszystkim jest to aby się bardzo nie przejmować i się nad sobą nie rozczulać tylko wziąć się do *roboty* czytaj ruch. Trenuje tak jak trenowałem to jest chodzę na siłownie (aeroby + siłowe ale umiarkowane) 3 razy w tygodniu - pn, środa, pt. Wtorek i czwartek pływanie jedna godzinę nie dotykając dna. Sobota i niedziela rower dzienna jazda minimum 100 km tempo relaksowe od 20-25km/h. Jeżeli pogoda nie dopisuje odpoczynek. W zimę zamiast roweru będą narty biegowe i czasami zjazdowe.(koszty) Od dnia w którym niespodziewanie dostałem zawału nie odczuwam żadnych dolegliwości związane z sercem. W marcu tego roku byłem na biegu Piastów w którym uczestniczyłem na dystansie 10 km i 26 km. W przyszłym roku ponownie startuje. Trafiają się dni gdzie jestem trochę zmęczony ale to zdarza się każdemu. Jak widać, że i po zawale można nie rozstawać się z aktywnym trybem życia. Nikomu nie doradzam takich treningów jak moje od razu, ale gwarantuje ze małymi krokami można dojść do celu. Na początek zalecam konsultacje z lekarzem i poinformowanie go o zmianie stylu życia, niech się odniesie do tego pomysłu. Wiadomo, ze każdy człowiek ma inna kondycję i stan zdrowia. Ja zdaję sobie sprawę z przebytego zawału i jestem ostrożny, choć nie którym może wydać się to dziwne z moja ostrożnością. Czy ktoś z was prowadzi podobny styl życia po przebytym zawale.
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Serdecznie dziękuję za informację ale nic nie będę zmieniał w dotychczasowym treningu - po prostu czyje się dobrze. Wcześniej pisałem, że nie korzystam z dużych ciężarów i nie ćwiczę na masę tylko ogólnorozwojowo tak zwany trening obwodowy. Twoje radu może są i słuszne ale nie można ich stosować do każdego. Każdy człowiek i tak samo organizm jest inny. Co do sportowców, którzy zmarli na serce był również młody kolarz Joachim Halupczok ale gdzie moje treningi do nich.
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
SENSSON37 mam 56 lat a badania wydolnościowe wykonałem w kwietniu 2012 roku i wszystko było ok. Trenując 1 godzinę aerobowo nigdy mój puls nie przekracza 130 uderzeń ( w większości jest od 115-120) bo do tego nie dopuszczam. (mam ze sobą pulsometr) Trenuje na bieżni zawsze minimum 20 minut a moja prędkość jest ustawiona na 9 km/h. Kolejne ćwiczenia to orbitrek 10* stepper10* wiosła 10* i rower 10 minut. Czasami któreś ćwiczenia wypada to przedłużam ćwiczenie inne tak aby było 60 minut. Po godzinnych aerobach przechodzę na ćwiczenia siłowe jest ich 19 a wykonuje je po trzy serie i 15 powtórzeń. Wykorzystuje maszyny i hantle ze sztang nie korzystam. Ciśnienia na treningu sobie nie mierzę ale po przyjściu do domu a mieszkam blisko, moje ciśnienie po treningu i wejściu po schodach wynosi 140/86/65. Czasami jest wyższe. Na noc biorę proszek od nadciśnienia Tritace 2,5 mg. Naprawdę nie odczuwam, żadnych dolegliwości i po trenigu czuje się jak ryba w wodzie. Nie wiem skąd wziąłeś dane że w trakcie treningu (nie chodzi tu o trening wyczynowy) aerobowego ciśnienie skacze nawet do 200/100 a o pulsie nie wspominasz. Dodam tylko że 30 minut to się codziennie gimnastykuje z samego rana zaraz po toalecie. O wszystkim wie mój lekarz i tak jak pisałem nie widzi przeciw wskazań tylko ja muszę mieć świadomość, że był problem z sercem. Ja dopiero bym się jakbym nie mógł trenować i musiał bezczynnie siedzieć w domu. Nie wiem na jakiej podstawie wysunąłeś swoje obiekcje względem mnie, chociaż wiem, że to uczyniłeś w dobrej wierze a chciałbym się dowiedzieć.
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zgodnie z prośbą ABIGAIL podaje jak mi się żyje po przebytym zawale w maju 2011 roku a minęło już 1,5 roku. Piszę po to aby poinformować osoby, które przeszły coś podobnego, się nie załamywały. Tak jak pisałem, że miałem zamiar startować w biegu Piastów w Jakuszycach na dystansie 26 km, tak też uczyniłem. Planuje ponowny strat w 2013 roku na dwóch dystansach tj 10 km i 26km oczywiście poprawiając czas tylko bez przesady. Obecnie w poniedziałki, środy, piątki i sobota lub niedziela uczęszczam na siłownie gdzie ćwiczę 1 godzinę na maszynach aerobowych i około 1,5 godziny ćwiczeń siłowych ale bez ciężkich ciężarów. Wtorek, czwartek i sobota lub niedziela chodzę na pływanie gdzie przez godzinę moja noga nie dotyka dna. Pływam na przemian trzema stylami i raczej relaksowo. Dodatkowo w sobotę lub w niedzielę zależy od pogody wyjeżdżam na wycieczkę rowerową, która w większości wynosi ponad 100 km. Do dnia dzisiejszego nie mam żadnych problemów z sercem. Z kardiologiem a leczę się prywatnie , kontaktowałem się ostatni raz w kwietniu 2012 i umówiliśmy się na grudzień 2012. Termin bym skrócił jeżeli bym się poczuł źle ale na szczęście nic się nie dzieje z moim zdrowiem. Lekarz prowadzący wszystko wie o moim treningu i nie widzi przeciwskazań tylko zaznacza abym miał świadomość, że przechodziłem zawał. Proszę o zapytania i nie załamywać tylko wziąść się za siebie a problem zniknie.
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja też miałem zawał w maju 2011 roku i wstawione trzy stenty. Od samego początku po zawale chodziłem na dwie godziny do lasu uprawiając Nordic Walking a po południu godzinę pływałem. W każdą sobotę lub niedzielę wyjeżdżałem na rowerze i przejeżdżałem około 100km. W międzyczasie byłem w sanatorium i tam poza gimnastyką też uprawiałem Nordic Walking a po obiedzie pływałem. W październiku powróciłem na siłownie gdzie na początku trenowałem tylko aerobowo. W listopadzie zacząłem korzystać z maszyn siłowych (oczywiście bez przesady i bez żadnych ćwiczeń na bezdechu). Na Siłownie i pływanie chodzę do dnia dzisiejszego a w każdą sobotę lub niedzielę wyjeżdżam na rowerze przejeżdżając do 100 km. Nadmienię, że dwa dni temu powróciłem z 12 dniowej wyprawy rowerowej a był to wyjazd na Ukrainę, przejechałem ponad 1100km. Do chwili obecnej żadnych problemów z sercem nie mam a jestem w stałym kontakcie z lekarzem kardiologiem, który wszystko wie o moim trybie życia i nie stawia żadnych przeciwwskazań. Jedyny warunek to taki aby mieć świadomość, że przeszedłem zawał. Im więcej treningu tym serce mocniejsze. Głowa do góry.
- 4 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bieganie nie tylko nie jest szkodliwe ale nawet zalecane. Ja też miałem zawał w maju 2011 roku i mam założone trzy stenty i do 19-10-2011 biegałem oraz uprawiałem Nordic Walking 5 x w tygodniu minimum 120 minut a wieczorami chodziłem na pływalnie. od 20-10-2011 wróciłem na siłownie gdzie trenuje na maszynach (aeroby 60minut)i dodatkowo siłowo (oczywiście lżejszymi ciężarami też 5x w tygodniu. Od maja do dnia dzisiejszego nie mam problemy ze zdrowiem. Głowa do góry.
- 19 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na moje pytanie odpowiedział tylko andrzejbp za które dziękuję. Opiszę swoje dotychczasowe życie po przebytym zawale w maju 2011 roku i wstawieniu trzech stentów. Piszę po to, aby osoby, które przeszły coś podobnego nie załamywały się a rozpoczęły treningi w miarę swoich możliwości. Warunek to intensywność a powrót do kondycji szybkiego zdrowia gwarantowany. Po wyjściu ze szpitala codziennie jeździłem do lasu i tam chodziłem szybkim krokiem minimum 120 minut a popołudniu do 40 minut spokojnego pływania na basenie. W Lipcu 2011 musiałem ponownie wylądować w szpitalu na wstawienie drugiego stenta. Po wyjściu zacząłem uprawiać Nordic Walking nie zapominając o codziennym pływaniu i dodatkowo co tydzień wyjeżdżałem na ponad 100 km wypady rowerowe. We wrześniu ponownie zameldowałem się w szpitalu na wstawienie trzeciego i ostatniego stenta a po wyjściu do moich treningów codziennych dołożyłem jeszcze bieg, (6 km Nordic Walking, 6 km joging, 60 minut pływania, rower minimum 100km raz w tygodniu) i tak do dnia 19-10-2011. Od tego dnia powróciłem na siłownie i tam zacząłem od ćwiczeń aerobowych ćwicząc 60 minut (30 minut bieżnia w tym szybki marsz 15 minut i bieg 15 minut, 10 minut na Orbitreku, 10 minut na Ergometrze Wioślarskim i 10 minut na rowerze). Dodatkowo wykonuje trening siłowy (umiarkowany do mojego zdrowia) z którym mi schodzi 50 minut. Oczywiście po siłowni 60 minut pływania w trzech stylach, kraul, żabka i na wznak (na plecach). Na siłowni jestem 5 razy w tygodniu. Ćwicząc nie przekraczam nigdy pulsu 130 uderzeń na minutę a większości mój puls przy treningu to od 110-120. Nie odczuwam, żadnych skutków ubocznych po przebytym zawale chociaż jestem świadomy, że ta choroba wpłynęła na stan mojego serca. Krótko czuje się bardzo dobrze a przede mną jeszcze bieg narciarski Piastów w Jakuszycach na dystansie 26 km. Nikogo nie namawiam aby trenował tak ja ale polecam każdy trening, który gwarantuje szybki powrót do kondycji. Czy ktoś może ma podobne podejście do życia i nie lubi się załamywać.
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Co by to nie było radzę natychmiast udać się do lekarza kardiologa. Nie można tego typu bólu lekceważyć. Nikt na forum nie odpowie właściwie co ci może być tylko lekarz po zbadaniu przyczyny.
- 1 odpowiedź
-
- bóle różne niezidentyfikowane
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeżeli chodzi o siłownie to miałem na uwadze różnego typu aeroby bez ćwiczeń siłowych. Badany miałem cholesterol we krwi i wszystko jest w normie. Zdaję sobie sprawę, że on się odkładał na ściankach tętnic latami a skutek był w maju 2011r. Jeżeli chodzi o odżywianie to się właściwie odżywiam od roku, wcześniej większej wagi do tego nie przywiązywałem. W takcie treningów siłowych uzupełniałem organizm białkiem *OLIMP*. Przyznam, że ciśnienia sobie nie mierzyłem bo nie przypuszczałem, że może być złe. Dziwi mnie fakt dlaczego nic nie odczuwałem, że zemną jest coś nie tak. Czy ktoś przechodził coś podobnego i czy jest dalej aktywny. Będę wdzięczny za każda informacje na ten temat.
- 34 odpowiedzi
-
- zawał serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: