Wróciła po raz kolejny, ostatni raz na tabletkach byłam 1,5 roku temu i było dobrze. Pewnie, że po drodze walczyłam ze ściśniętym żołądkiem, strachami, klekotaniem serca ale był ok. Do czasu aż zaczęły mi dokuczać skurcze łydek, rąk, mrowienie twarzy, języka i strach, że uduszę się. Badania zrobione, wapń, magnez w normie, sód i potas też. Czekam na wyniki z boleriozy i sama nie wiem co było by mieć gorzej! Przypuszczam, że to chora wyobraźnia plus nerwica szaleje znów. No i znów Coaxil i czekam, czytam i walczę. I nie poddam się. Jeśli jest ktoś kto ma te przeklęte mrówki na jęzorku niech napisze bo cholernie mnie wkurzają !