Skocz do zawartości
kardiolo.pl

marko7

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia marko7

0

Reputacja

  1. marko7

    Po ablacji

    Witajcie,.. dzis pierwszy raz jestem na tym forum, pozdrawiam Wszystkich. Oczekuję na termin zabiegu, który może być w ciągu 3 miesięcy. Mam zespół WPW juz od ok 30 lat, napady częstoskurczu zdarzają się niezbyt często: średnio raz w miesiącu, nie są specjanie bolesne i przechodzą najszybciej gdy się położe na równej powierzchni i uspokoję. Moga trwać od kilku minut do nawet 1 godziny. Żyłem z tym do tej pory, a nawet uprawiałem trochę sportu ( lekarze sugerowali jednak, że mam zapomnieć o sporcie wyczynowym, to zrozumiale). Ciekawe, że częstoskurcze, nie były inicjowane przez duży wysiłek fizyczny, a raczej prze jakąś sytuację stresową i wysiłek razem, lub po prostu bez wyraźnej przyczyny. Od kilku lat lekarze sugerują zabieg ablacji, ponieważ zdarzały się przypadki długich częstoskurczów ( pamiętam, że wtedy przyczyną był stres związany z warunkami życia i zmiana stanowiska pracy, zgłosiłem się wtedy do szpitala i byłem na jednodniowej obserwacji). Kilka miesięcy temu częstoskurcz złapał mnie w Tesco ( w tym dniu miałem wczesniej duży wysiłek fizyczny),.. gdy nie przechodził przez ponad godzinę, zabrało mnie pogotowie i w szpitalu po kilku godzinach wróciłem do normy. Doktor znowu zasugerował zabieg mówiąc, że lepiej go nie odkładać na starsze lata. Jakie jest Wasze zdanie? Teraz nie obawiam się wysiłków typu: pływanie, zagranie w pingponga, jogging- półgodzinny. Chciałbym móc uprawiać takie formy sportu także po zabiegu, bez obaw. Co Wy na to? Jak to jest u Was z wysiłkiem fizycznym czy sportem , po zabiegu? Pozdrawiam serdecznie,. M.
  2. marko7

    Częstoskurcz - ablacja

    Witajcie,.. dzis pierwszy raz jestem na tym forum, pozdrawiam Wszystkich. Oczekuję na termin zabiegu, który może być w ciągu 3 miesięcy. Mam zespół WPW juz od ok 30 lat, napady częstoskurczu zdarzają się niezbyt często: średnio raz w miesiącu, nie są specjanie bolesne i przechodzą najszybciej gdy się położe na równej powierzchni i uspokoję. Moga trwać od kilku minut do nawet 1 godziny. Żyłem z tym do tej pory, a nawet uprawiałem trochę sportu ( lekarze sugerowali jednak, że mam zapomnieć o sporcie wyczynowym, to zrozumiale). Ciekawe, że częstoskurcze, nie były inicjowane przez duży wysiłek fizyczny, a raczej prze jakąś sytuację stresową i wysiłek razem, lub po prostu bez wyraźnej przyczyny. Od kilku lat lekarze sugerują zabieg ablacji, ponieważ zdarzały się przypadki długich częstoskurczów ( pamiętam, że wtedy przyczyną był stres związany z warunkami życia i zmiana stanowiska pracy, zgłosiłem się wtedy do szpitala i byłem na jednodniowej obserwacji). Kilka miesięcy temu częstoskurcz złapał mnie w Tesco ( w tym dniu miałem wczesniej duży wysiłek fizyczny),.. gdy nie przechodził przez ponad godzinę, zabrało mnie pogotowie i w szpitalu po kilku godzinach wróciłem do normy. Doktor znowu zasugerował zabieg mówiąc, że lepiej go nie odkładać na starsze lata. Teraz nie obawiam się wysiłków typu: pływanie, zagranie w pingponga, jogging- półgodzinny. Chciałbym móc uprawiać takie formy sportu także po zabiegu, bez obaw. Co Wy na to? Jak to jest u Was z wysiłkiem fizycznym czy sportem , po zabiegu? Pozdrawiam serdecznie,. m.
  3. marko7

    Leki po ablacji

    Witajcie,. czy powinno się brać aspirynę cały czas? tzn nawet do końca życia?,.. wiele słyszałem o tym , że działa przeciwzakrzepowo,.. ale jakie ma skutki uboczne?,. po ablacji, leki przez 6 tygodni - to normalne i oczywiste. Podobnie było u mnie po zabiegu na żylaki, to był też POLOCARD, a nawet tydzień po zabiegu jakieś zastrzyki przeciwzakrzepowe, A wiec precyzując: jakie leki przeciwzakrzepowe i czy wogóle należy brać regularnie , przez lata po zabiegu?
×