Skocz do zawartości
kardiolo.pl

johasia

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia johasia

0

Reputacja

  1. Chciałam zapytać czy przy częstoskurczu nadkomorowym komuś zdarzyło się omdlenie po wykonaniu próby Valsavy? Co może być tego przyczyną?
  2. Dzien dobry, Wracam po długiej przerwie z pytaniem. Moje problemy nie zniknęły a jedynie zmodyfikowano mi leki. W tej chwili biorę Nebilet 5 - Tertensif sr 1,5 - Inhibace 5 - i co 2 dzień Zaranta 10 - naprzemiennie z Lipanthyl 267M. Leki w takim zestawie biorę regularnie już jakiś czas i toleruję dobrze. I teraz pytanie: czy komuś z czytajacych zdarzyło sie omdlenie po próbie Valsavy? Co może być przyczyną omdlenia? Pozdrawiam i dziękuję za informacje.
  3. Witam, Dziękuję Wam za każdą z informacji. Tymczasem nie zrezygnowałam z leku podobnie jak nie zdecydowałam się jeszcze na zapisanie się na zabieg ablacji. Jestem ze Śląska. Spróbuję najpierw zapisać się na wizytę do poradni zaburzeń rytmu - może tam któryś z lekarzy pomoże rozwiać mi wątpliwości. Ma ktoś jakieś doświadczenia z tymi poradniami na Śląsku? * Castanieta jak Ty się czujesz po tej świeżej ablacji? Pozdrawiam ciepło.
  4. Witam, Bardzo dziękuję Wam za informację. Napisałam, że biorę Bisokard zamiast Bisocard :( Do * kielce Nie zmienię sobie sama leku na inny, bo nie mam fizycznie takiej możliwości. Rozumiem, że Ty po BISOPRMERCK-u czułeś/czułaś się lepiej? Do * anula1968 U mnie udało się uchwycić częstoskurcz na zapisie EKG. Muszę przyznać, że się cieszę, że udało mi się trafić na kardiologa, który zakwalifikował mnie na ablację jednak chciałam zasięgnąć informacji czy komuś również przydarzyło się to zaledwie po dwóch częstoskurczach. Chcę być zdrowa i niekoniecznie na stałe uzależniona od leków, które jak wiadomo zawsze mają jakieś tam skutki uboczne. Do * Warka Pierwszy częstoskurcz miał miejsce ponad rok temu. Drugi miesiąc temu. Dzięki za sugestię, co do pytań u Kardiologa. Jestem laikiem, jeśli chodzi o leczenie sama nie wiem, co najważniejsze w takiej sytuacji. Zdaję sobie sprawę z powagi zabiegu. Każda ingerencja to ingerencja. Kardiolog powiedział mi o możliwościach, ale również uprzedził mnie o ryzyku. Przy pierwszym częstoskurczu byłam jak to człowiek raczej zdrowy - jedynie zdenerwowana i chyba oszołomiona trochę, bo nie wiedziałam, co się dzieje z tym moim sercem. Podczas drugiego odczuwałam niewielkie zawroty głowy i dopiero przy tym drugim trafiłam do szpitala. Jaki efekt dodatkowy może przynieś ze sobą trzeci atak? Chciałabym tego uniknąć. Podobnie jak i nie najlepszego samopoczucia, które mnie teraz przy zażywaniu leków dopada.
  5. Witam, mam 37 lat i napadowy częstoskurcz nadkomorowy. Mam za sobą dwa silne ataki częstoskurczu, z czego ostatni udokumentowany w zapisie EKG. Wcześniej kilka razy czułam niewielkie przyspieszanie serca ale samo się stabilizowało. W czasie ostatniego częstoskurczu puls 220, czas trwania ponad godzinę, ciśnienie 130 na 80. Ogólne samopoczucie podczas częstoskurczu znośne - bez omdleń z lekkimi zawrotami głowy. Serce w UKG bez wad, EKG z wykluczeniem WPW, tarczyca zdrowa. Od ponad miesiąca biorę Bisokard 2,5 mg oraz Polokard, który włączył mi mój lekarz. W zaleceniu poszpitalnym leczenie kardiologiczne. Bisokard toleruję niestety nie najlepiej. W pierwszych dniach po szpitalu każde nawet najmniejsze zmęczenie powodowało wrażenie ucisku a może gniecenia serca - sama nie wiem nawet jak to opisać. Teraz reaguję tak nawet przy niewielkim zdenerwowaniu. Po bisokardzie znacznie szybciej się męczę. Lek biorę na noc. Lekarz kardiolog z SCCS z Zabrza, u którego byłam na prywatnej wizycie zaordynował ablację oraz odstawienie środków farmakologicznych. Po dwóch częstoskurczach ablacja? Może jest ktoś kto ma podobne doświadczenie i ma dla mnie jakąś radę? Chcę znowu czuć się normalnie i zdrowo :) Pozdrawiam.
×