Skocz do zawartości
kardiolo.pl

agneta13

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia agneta13

0

Reputacja

  1. Czesc dziewczyny :) Przepraszam, ze nie bylo mnie tak dlugo, ale strasznie zapracowana bylam, a po powrocie do domu padalam z nog :( I jeszcze tak do srody :( U Was widze, duzo sie dzialo :) U mnie tez snieg, zimno, mawet myslalam, ze wczoraj nie pojade do pracy, bo roznie to autobusy i metro jezdzilo, ale Szwecja przyzwyczajona do sniezyc. A z domu sie nie chce wychodzic jak pada snieg i wiatr :( Czuje sie super po lekach, nawet Validolu nie potrzebuje, chociaz jest moim nieodlacznym kompanem w dniu codziennym. Pisalyscie wczesniej o mamach. Moja zmarla, gdy mialam 11 lat. A dopiero w wieku 18 lat bylam w stanie poogladac jej zdjecia. Teraz im starsza, gdy o niej mysle lub dzieci o nia pytaja, placze od razu. Na prosbe coreczki oprawilam jedno zdjecie mamy i postawilam przy lozku, A ona pyta kiedy bedzie mogla pojsc do babci do nieba. Ciezko wytlumaczyc 4,5 letniemu dziecku. Uciekam, ale postaram sie odezwac wieczorkiem. Usciski dla Was wszystkich i milego dnia.
  2. Czesc dziewczyny A ja bylam dzis u psychologa i psychiatry, pierwszy raz od ponad roku i byli zaskoczeni *moimi osiagnieciami* :) Mialam zamowionego tlumacza, ale jakos nie dotarl i musialam sama dac sobie rade :( Po godzinie mialam dosc. Ale nie jest zle. Moje dzieciatka tez sa chore i dobrze, ze jestem na zwolnieniu do wtorku, to moge byc z nimi. Bo moj synus prawie 10 -letni, az spal dzis ze mna, taki biedny chorutki. I pogoda sie u nas zmienila. Drugi dzien przymrozki i wszystko takie ladne biale, oszronione :) Moze niedlugo snieg spadnie? Piszcie dziewczyny, bo ostatnie kilka dni to tu straszne pustki sa :( Pozdrawiam
  3. Czesc dziewczyny, jak Wasze dzisiejsze samopoczucie? Mialam nadzieje, ze wroce dzis do pracy po chorobie, ale wczoraj moja szefowa zarzadzila zebym poszla do lekarza na kontrole, no i mam zwolnienie do wtorku, przez kaszel. I co ja bede robic w domu? Dzieciaki biegaja, szaleja, bo tez poprzeziebiane troche, i bardziej nerwowa jakas dzis jestem :( Ale poloze sie moze troszke, poczytam i jakos bedzie. Napiszcie co u Was, pozdrawiam
  4. Ewulek, jak dla mnie Validol jest bezkonkurencyjny, ziolowy i dziala od razu. Wczesniej probowalam innych uspokajaczy, ale Validol jest nie do pobicia, ma fajny mietowy smak. Kup sobie i sprobuj, moze i Tobie bedzie on przynosil ulge. Dolores, kuruj sie i szybkiego lepszego samopoczucia. Pozdrawiam
  5. Czesc dziewczyny Sara badz silna, nie poddawaj sie, kazda z nas ma gorszy dzien, ale wszystko bedzie lepiej :) Macie racje, ze nasze dzieci to dla nas najwieksze skarby. Niejednokrotnie, gdyby nie moj syn, w ataku paniki zrobilabym jakas glupia rzecz, zapewne. A tak, moj syn dawal mi Validol, nieraz kazal sie polozyc i glaskal az przeszlo. Taka szczesliwa zawsze pozniej bylam. Ale czesto ukrywam przed rodzina ataki. Dzieci nie chce straszyc, a maz czasem nie ma cierpliwosci i zamiast mnie wesprzec, mowi, ze panikara jestem albo cos. Ale ja dzis miewam sie dobrze, tylko przeziebienie daje o sobie znac :( W domu juz mi sie nudzi, poszlabym do pracy, ale niestety szefowa zabronila przychodzic poki calkiem nie wyzdrowieje. W dobie swinskiej grypy to zrozumiale. I strasznie sie nudze :( Ale ide Ci Dolores wyslac maila ze zdjeciem, to moze doradzisz mi jakas fryzurke, co wogle moglabym ze soba zrobic. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko :)
  6. Czesc dziewczyny Ja sie dzis okropnie czuje. W gardle jakbym cos miala, mam wrazenie, ze cos mi sie tam sciska, sama nie wiem. Musialam sobie wziasc Validol, bo juz nie moglam z nerwow wytrzymac :( I jeszcze pewnie mnie grypka lapie :( Dolores, kochana, podaj mi swojego maila (gg 7161717), ja bym Ci wyslala moze swoje zdjecie, to tez bys mi cos doradzila :) Bo ja taka szara myszka jestem :( Ide sie polozyc i przelezec to zle samopoczucie, moze pozniej sie jeszcze odezwe. Usciski dla Was wszystkich
  7. Eh, Dolores, z ta moja dzielnoscia to roznie bywa :( Mialam jechac autem po syna do polskiej szkoly i jakis taki strach mnie oblecial, ze pojechalam metrem :( I tu sie napocilam :( Gdyby nie swiadomosc, ze dziecko nie mialoby jak wrocic do domu, ucieklabym i z metra :( Nienawidze przegrywac z nerwica :( Lusi, ja tak grzebalam na necie, ze znalazlam mnostwo artykulow mowiacych, ze konca swiata wcale nie bedzie w 2012 roku, ze to wymysl ludzki. Strasza tak samo jak swinska grypa, a my to napewno i konska grype (hihi) przezyjemy :) Ale narazie ide sie wygrzewac, bo tak mnie wszystko boli jak wlasnie na jakies przeziebienie lub grypke, a nie moge sie rozlozyc. Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny :)
  8. Witajcie :) Ja dzis szybciutko z pracy i od razu siadam pisac na naszym forum :) Motyl, ja prawie codziennie mam uczucie nierealnosci, ciezka glowe i zastanawiam sie czy to ja, czy nie. Ale wtedy siadam sobie, mysle o najblizszych, wspominam i dochodze do siebie. A dzis rano jakie mialam zawroty glowy :( wsiadlam w samochod i zastanawialam sie jechac czy lepiej nie. Ale ze latwo sie nie poddaje, ruszylam i pojechalam. Co prawda stawalam kilka razy po drodze, bo az mnie tracalo, ale do pracy dojechalam i szczesliwe wrocilam. A teraz ide obiadek szykowac, wiec odezwe sie pozniej, pa pa
  9. Czesc dziewczyny :) Wawa, nawet sie nie zastanawiaj, idz do psychiatry i niech Ci leki przepisze. Ja sie wzbranialam ponad dwa lata przed lekami, bo tez myslalam, ze bede chodzic otumaniona, a to nieprawda. Biore lek drugi tydzien i czuje sie o niebo lepiej :) I wierze, ze wroce do normalnego zycia. Tobie napewno tez pomoze. Dziewczyny, co porabialyscie? Ja caly weekend mialam troszke gorsze dni, bralo mnie przeziebienie i calymi dniami spalam, a dzis znow jestem zmeczona jak po calym tygodniu pracy, eh. Ale dzis pierwszy dzien od brania lekow prowadzilam samochod i troszke sie stresowalam, glowka bolala. Zaraz ide spac, jesli mi dzieci pozwola, bo rano znow do pracy, a nie mam sily. Sara, ja tez ciagle mysle o tej nowej grypie. Moje dzieci jako jedyne z grup, z klas nie zostaly zaszczepione i sama juz nie wiem co myslec. Ale znow dzis przeczytalam, ze w Kanadzie wystepuja jakies reakcje alergiczne na te szczepionki i chyba dobrze zrobilam nie szczepiac dzieci. Staram sie uwazac z dzieciakami, tez najchetniej zrobilabym wielki zapas jedzenia i nie wychodzila z dziecmi z domu, poki ta grypa nie zniknie, ale nie mozemy popadac w paranoje, bo z nasza nerwica oszalejemy. Jeszcze naczytalam sie o koncu swiata w 2012 roku, nastepnego dnia mialam atak po tych rewelacjach. A teraz jak widze tylko plakat z tym filmem, trzesie mnie z nerwow. I juz mam zaplanowane, ze tego dnia bede w domu dziecmi, szalenstwo. Ale ciagle sobie mowie, ze wszystko bedzie dobrze, bo byc musi :) Pozdrawiam
  10. Czesc dziewczyny :) Niesamowite, u mnie dzis piekna pogoda, slonko swieci, a ja jestem w swietnym nastroju, az zyc sie chce. I postanowilam wybrac sie dzis na dlugo odkladane zakupy, obejrzec pierwsze swiateczne wystawy :) Oczywiscie w asyscie mojego meza, ktory nienawidzi zakupow :)) Olsza, czyli mieszkamy w zasadzie niedaleko siebie :) Bedziesz miala ochote na spotkanie, to podaje moje gg 7161717, wymienimy sie nr telefonow i do zobaczenia :) Dolores, oh jak ja mialam wczoraj ochote na piwko :( ale z przewrazliwienia nie bylo mowy nawet o lyczku :( No nic, zmykam szykowac sie, i milego dnia Wam wszystkim zycze :)
  11. Olsza, ja mieszkam w Hässelby Gård, a Ty gdzie? Bo jak mieszkasz w obrebie Stockholmu, to sie umawiamy na jakas kawusie i walczymy obie :) Ja mam przewaznie najgorzej jak wracam z pracy, wsiadam w t-bane i nagle mysle, ze *nie zdaze* dojechac do domu, odebrac dzieci z przedszkola i szkoly :( Ale zawsze dojezdzam, i przy nastepnym razie sobie powtarzam, ze przeciez nic sie nie stanie zlego. Zreszta ja zawsze staram sie robic wszystko na przekor nerwicy, bo chce zyc :) Chociaz nie zawsze sie udaje. Ide teraz zazyc relaksujacej kapieli, poogladac jakis filmik z micha popcornu i lulu :) Wszystkim dobrej nocki zycze :)
  12. Czesc dziewczyny :) Nareszcie piatek i dwa dni wolnego, hurrrra :D Witaj Olsza 12787, ja rowniez mieszkam w Szwecji i doskonale rozumiem Twoj strach w momencie ataku paniki, ze na szczescie *dostukalas sie* sie do polakow itd. Wiecie co, bylam wczoraj na tej dyskotece u syna, ale myslalam, ze zwariuje, jak puscili glosno muzyke i dzieciaki zaczely sie wydzierac i szalec. Ale nie wyszlam, siedzialam na sofie i zaczelam sobie nucic piosenke, ktora leciala. I przeszlo :) poczulam sie swobodnie, a pozniej po prostu bylam dumna widzac moje dzieciaki tanczace, haha. I dzis czuje sie swietnie :) Musze sie dowiedziec tutaj czy mozna przeprowadzic to *snienie*, o ktorym mowila Dolores. Bo wiecie, moja mama zmarla, gdy mialam 11 lat. W wielu momentach mojego zycia, zlych czy dobrych, mowie do niej, ale ona do mnie... wiadomo. Odkad zaszlam w ciaze z synem, pisze pamietnik w formie listow do mamy i to niejednokrotnie trzymalo mnie przy zyciu. Ale rowniez sie nie zdazylam z nia pozegnac :( Eh, bo zaraz bede plakac. Obejrze filmik od pani Jadzi, a pozniej sie jeszcze odezwe, pa pa.
  13. Czesc dziewczyny Ja od wczoraj biore juz po pol tabletki leku i wczoraj bardzo zle sie czulam, caly dzien po przyjsciu z pracy przelezalam, bo zawroty glowy mna zamiataly, i dzisiaj to samo :( A na 17:00 mam isc z synem na dyskoteke do niego do szkoly i najchetniej bym sie wymowila, bo przeraza mnie glosna muzyka i krzyki dzieciakow :( Dzis dodatkowo jak wracalam z pracy, w ktoryms momencie mialam wrazenie, ze zemdleje, ale jak Wy, ja tez gadam z nerwica, nie dam Ci sie, dojde do domu. A w domku zawsze bezpieczniej :) Czasem na sama siebie jestem zla, ze poddaje sie nerwicy, chociaz odkad biore lek (od soboty) nie bralam jeszcze Validolu, o dziwo. Ale caly czas czuje sie jakby bardziej poddenerwowana. Ale dac rade musze, skoro zaczelam juz brac lek, bede silna :) Optymistycznie Was pozdrawiam, usmiech na twarz i ide sie szykowac na disco :)
  14. Czesc, jakos lepiej mi dzisiaj, bo bylam po pracy u mojego brata na kawusi, ale fajnie bylo, bo mam przesmieszna roczna bratanice :) Wiecie co, odnosnie swinskiej grypy, to ja mieszkam w Szwecji i tu mamy szczepionki juz od kilku tygodni. Zdania sa podzielone, chociaz ja ani sama sie nie szczepilam, ani nie pozwolilam zaszczepic dzieci. Jak do tej pory z tego co wiem, to zmarlo tu juz 9 osob po szczepionce, ale nie wiem czy szczepionka *pomogla tylko w zejsciu*, gdyz akurat te osoby byly w tzw grupie ryzyka. Znam mnostwo osob, ktore sa po szczepieniach i maja sie dobrze, ale znam tez osoby, ktore bardzo je odchorowuja i nie wiem od czego to jest zalezne. Ja powiedzialam *nie* szczepionkom, bo zbyt krotko byly testowane, zawieraja rtec, a przede wszystkim nie wiadomo co przyniosa nam za 5-10 lat. Jak mam byc chora, to bede, nic mnie nie uchroni przed tym. Wole myslec, ze leki mi pomoga i bede szalala na Sylwestrze, haha. Pozdrawiam
  15. Czesc dziewczyny U mnie 3 dzien brania leku, poprzednie dwa byly ok, bo wiekszosc przespalam, ale dzis to czuje sie caly czas poddenerwowana i tak jakos goraco mi w klatce piersiowej i ciezko. Pewnie dlatego, ze mialam dzis na przyuczenie jedna dziewczyne, co to kompletnie na niczym sie nie zna i przez jej niewiedze bardzo sie denerwowalam. Jak jutro bedzie tak samo, to juz jej powiedzialam, ze jej podziekuje, bo nie mam sily. Lusi, ja tez miewam straszne zawroty glowy, sa chwile, ze staje w *rozkroku* zeby nie upasc, ale latwo sie nie poddaje i czesto przeciwstawiam sie tym zawrotom glowy. Mowie sobie, o nie, pojde i dojde do celu, robie krok za kroczkiem i czuje sie jakbym conajmniej wychodzila na Mont Everest, a po niedlugiej chwili jakby zawroty glowy mijaly lub wydawaly sie lzejsze. Nawet jak mam jechac autem, a mysle ze nie dam rady przez zawroty glowy, to uchylam okno w samochodzie i powolutku ruszam, i w miare jazdy te zawroty glowy mijaja. Bo przez caly czas sobie powtarzam, ze np musze gdzies dojsc, czy dokads dojechac. I nie przeszkodza mi w tym zadne zawroty glowy!!!! Ja myslalam sobie o Sylwestrze, ze fajnie byloby gdzies sie wybrac, a nie siedziec w domu. Ale na ostatni Sylwester poszlismy do mojego brata, ktory robil wieksza impreze, zaprosil kilkunastu przyjaciol. Jedni rozmawiali po angielsku, inni po szwedzku, po polsku i po portugalsku, muzyka grala i poczatkowo i ja bralam udzial w rozmowach, ale to mnie przeroslo i *ucieklam* do domu przed 22:00 :( Taki mialam Sylwester. Ale moze po lekach udaloby mi sie przetrwac i moze nawet dobrze bawic? Jak myslicie? Zmykam, bo jutro drugi dzien szkolenia i musze sie do tego nastawic psychicznie :( Pozdrowionka
×