Witam.mieszkam w londynie i mam problem tego typu ze odczuwam dziwne cos jakbym nie mogl zlapac oddechu,probuje gleboko wzdechnac ale czasami sie blokuje a jak zlape calkowity wdech to odczuwam taka wspaniala ulge,czasami jak tak probuje robic to czyje jakby zlapal mnie kurcz.jak leze nie moge oddychac nosem bo mam uczucie jakbym mial zemdlnac.gdy zasypiam i wchodze w zasadzie w faze snu to raptownie sie budze i brakuje mi powietrza.gdzy leze odczuwam dziwny bol w okolicachserca i cala lewa strona od lewej piersi do barku a wiem ze na barku idzie tetnica,czy moze cos byc z tym zwiazane?a moze z zatokami ze nie moge oddychac nosem?boje sie zasnac bo az w uszach czuje jak bije mi serce a jak mierze sobie cisnienie to jest raczej ok moze troszke podwyszone.bylem tu w szpitalu poniewaz 2,5miesiaca temu zabrala mnie karetka bo mialem puls 187 i zaczela wyc maszyna i podlaczyli mi kroplowki i puscili do domu a lezac na szpitalnym lozku znowu poczulem brak tlenu i na takiej maszynie gdzie mi serce mierzylo i mialem podlaczonych do ciala chyba 10kabelkow z takimi koleczkami pojawila sie linia ciagla,doslownie przez moze 3-5sekund i poczulem jak odplywam i zaraz puls znowu mi skoczyl na maksa a ja sie poczulem jakbym zemdlal i nie wiedzialem co mi jest i bylo wszystko spoko.generalnie sluzba zdrowia w uk nie jest rewelacja i oni z niczego nie robia sobie problemu,nawet mnie samego do domu puscili i po badaniach dali mi kartke z wynikami i tam jest napisane tachycardia.ale jak nie wiem o co chodzi.pozdrawiam i prosze o jakas rade.a i mam 22lata