Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Urszulaa

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Urszulaa

0

Reputacja

  1. Hejka wszystkim :) nie wiem czy mnie pamiętacie, hehe stałam się cichym czytelnikiem ;) widze, że poruszyliscie temat o *zamkniętym kręgu*.. no cóż właśnie dlatego przestałam się udzielać, uznałam że to nie ma sensu nie jestem godna dołączyć do forumowej rodziny. Tylko się nie obraźcie że tak piszę, to są po prostu moje odczucia.. Inouke strasznie mi przykro z powodu dziadka:( Mi również dziadek zmarł w święta Bożego narodzenia, a babcia w moje urodziny pisałam już o tym na forum :) absenscarens- samobójstwo? no prosze cię, to nie jest żadne wyjscie nawet z najgorszych sytuacji, wiesz jaką krzywdę byś wyrządziła swojej ukochanej córeczce !? zbież się w sobie nagromadź tej energii chcesz rozwodu zrób to porozmawiaj z rodziną pomogą ci , nie zaweiszaj sie w sobie, nie trzymaj tej mysli pokaze swiatu ze jestem twarda.. uczucia, myśli trzeba wyrzucać,porozmawiaj z kimś, zwierz się przyjaciołom powiedz rodzinie o sytuacji.. na pewno nie będziesz sama.. Tak ja też tak mam, że jak nic mi nie jest to zaraz myślę no nie na pewno mnie to dowrie oczywiście nie cały czas, bo tak to siedzę sobie i gram w mmo przez neta co odwraca moją uwagę od tego i w ogóle sporo fajnych ludzi mozna spotkać i porozmawiać z nimi w dodatku poduczyłam się angielskiego hehe :) Dzisiaj czuje się jak trup, dlaczego mnie dusi gardło :( czytałam, że nie tylko mnie dusi ale wielu z nas, ale nie wiem czy dusi nas tak samo, kulkę w gardle to miałam na początku ataków nerwicy.. miałam problemy z pryszczami lekarz przepisała mi jakieś dwa środki i je stosowałam.. zaczęło mnie suszyć w gardle, no to wiecie obsesyjnie już zaczęłam spr te środki na necie czy mi nie szkodzą no i doszła kulka, wiec przestałam tego używać myśląc że to od tego i to mi szkodzi :) i tak od tamtej pory mnie suszy ciągle, a było to jakoś marzec/kwiecień... kulka znikła problemy z gardłem zniknęły (oprócz suszenia) i pewnego dnia się zebrałam żeby z siostrą pójść do kina, było super cieszyłam się że wyszłam z domu i że mi się to udało, nawet stałam w kolejce po kebab gdzie jest strasznie gorąco :) po powrocie myślałam sobie kurcze zrobiłam krok do przodu i nie było źle, jutro mogę znów to powtórzyć.. no niestety o 4 nad ranem chwyciło mnie gardło tak, że dostałam praktycznie padaki heh wiem sama sobie pogorszyłam stan, bo się wystraszyłam cholernie, było mi okropnie duszno tak jakby mnie ktoś ścisnął za gardło a przed oczami ciemno.. no i teraz mnie tak dusi ciągle, kurcze boje się cholernie, bo wydaje mi się że mi szyja puchnie ;/ migdały mam powiększone od X czasu te pod rzuchwą.. Mam jakąś narośl za migdałem w jamie ustnej, nie wiem od jakiego czasu może to już tam było wieki, ale wiadomo zaczęłam się obsesyjnie macać wszędzie i wszystko sprawdzać i teraz nie daje mi to spokoju :( nawet zrobiłam zdjęcie jakby ktoś chciał zobaczyć.. może ktoś tak miał? możecie mi powiedzieć coś na ten temat? może ktoś się z takim czymś zetknął?? No tak jak zwykle się rozpisałam ;/ dla mnie najlepiej jakby pisanie nie miało końca heh Przepraszam za te bloki tekstu 3majcie się cieplutko pozdrawiam.
  2. Hejka Aa wiecie ja tak zawsze biadole w sytuacjach krytycznych heh rodzice wiedzą przecież co ja mam, tylko nie chcą wierzyć w takie coś.. jak to jest możliwe żeby człowiek się ludzi bał.. ty jesteś jakaś nie normalna.. to wszystko przez ten szatański komputer.. Z resztą ja nie mówię matce o tym, że coś mi się dzieję, bo zawsze jak mówiłam to ona * jak ci zabiore to gówno na którym klikasz całą noc to cię nic bolało nie będzie* * jak chcesz to ja ci szybko mogę tą chorobę z głowy wybić* no i takie tam sami widzicie, dlatego ja jej nic nie mówię i mam spokój, bo jak zacznie gadać to nie ma końca i mam zwalony cały dzień. Kiedyś jak jej mówiłam o czym, że mnie boli czy że czegoś się boję, to było fajnie miło.. do czasu kiedy nie wpadała we wściekłość, a w tedy na głos gadała wszystko co ja jej mówiłam i odwracała to przeciwko mnie ;| Po prostu jej nie ufam i nic jej powiedzieć nie mogę zresztą nie ma to nawet sensu.. Dzisiaj niby lepiej, czuje się jak z plasteliny a na dłoniach jak bym miała jakąś otoczkę, serce chce wystartować ale staram się zajmować czymś żeby się w nie nie wsłuchiwać. Wy też tak macie że jak siedzicie to czujecie się jak na łódce? bo mnie to tak buja czasami i nie wiem dlaczego mi ręce zaczęły drętwieć podczas snu, ktoś z Was tak miał?? Ja od ponad roku mam nerwicę i w ogóle nie mam żadnych leków jadę tylko na melisie, nie wiem czy to dobrze czy źle. Nieszczęśliwy moje gratulacje dzielny jesteś :) jak widać moja nerwica jest silniejsza, bo jak gdy tylko idzie listonosz czy ktoś, to mnie paraliżuje całą zaczynam się trząść i mam niekontrolowane ruchy głową czuje jakby mi ktoś na karku siedział. Są też dni lepsze pamiętam jak zmuszona byłam wyjść do sklepu bo ojciec nalegał,zapewne byłam cała czerwona bo mnie pot zlał, weszłam i jakoś to przeżyłam, ale bywa czasami tak, że naprawdę nie jestem nic w stanie zrobić. Chciałam powiedzieć jeszcze, że problemy z zasypianiem miałam od małego i ciągle się spóźniałam do szkoły heh ja to nawet jak miałam na 14 to i tak się spóźniałam ;] liczyłam barany ,to liczyłam je tak w nieskończoność, później zaczęłam śpiewać sobie piosenki i to mi pomagało, no ale cóż nie na długo piosenki się znudziły więc zaczęłam sobie opowiadać jakieś historyjki... i to chyba był błąd! co noc zaczynałam sobie opowiadać o jakiś różnych moich sytuacjach i innych ludzi np. jadę na ryby łowie coś wielkiego, bądź spotykam fajnego chłopaka i takie tam, później tak mi to weszło do głowy, że zaczęłam ze sobą rozmawiać i mam to do teraz, ciągle gadam nawijam i nawijam, nie potrafię się zamknąć w myślach.. w sumie mi to nie przeszkadza jestem do tego przyzwyczajona, ale czasami wymcknie mi się coś nagłos i się dziwnie w domu na mnie patrzą ;] i teraz gadam do siebie np. ide sobie do lekarza, jestem u niego zaczynamy rozmowę itd. normalnie analizuje wszystko w głowie potrafię wytworzyć obraz ludzi których nigdy nie widziałam i sobie z nimi gadać, umiem mówić coś w myślach i jednocześnie śpiewać piosenkę.. hehe to chyba oznacza, że mam nie pokolei nie? :) No wywaliłam to dziwotę z siebie :p mam nadzieję, że nie będziecie się za głośno śmiać :) późno już pewnie śpicie.. życzę Wam spokojnej nocki :) a ja idę zaparzyć melisę:)
  3. Ja to myślę że ze mną jest coraz gorzej jak tak dalej będzie to ja nie wiem co zrobię.. Teraz żałuję, że w ogóle się urodziłam :(
  4. Ja teraz to już w ogóle się boję spać.. budze się i nie czuje rąk;/ tak mi drętwieją a nigdy mi nie drętwiały, raz się przewracałam na bok a ręki nie czułam i machnęłam nią i *łubudu* aż się bałam na nią spojrzeć bo myślałam że ja połamałam ;|
  5. No właśnie problem w tym, że nic nie ma co bym chciała robić :( i to nie jest tak, że ja tak piszę z lenistwa czy coś po prostu ja nie mam pojęcia, wiem tylko, że lubię przyrodę i kocham psy.. Ja w ogóle od zawsze miałam dziwne spojrzenie na świat , jak czegoś nie lubię to do tego się nie zabiorę, po co chodzić na studia jak nic się z tego nie ma, po co uczyć się zawodu jak i tak pracuje się w innym, po co mi dyplomy i jakieś wyróżnienia.. żeby uszczęśliwić rodziców jedynie. W moim mieście jest chyba największe bezrobocie , a jak ja mam teraz pójść do pracy, do jakiejkolwiek pracy żeby mieć jakieś pieniądze, kiedy ja się boję ludzi ;/ a najgorsze, że rodzice nie rozumieją, wiem jak to wygląda.. ma 25 lat siedzi całymi dniami przed komputerem i wymyśla co ją boli :( słyszę jak rozmawia z bratem * przecież normalny człowiek to pracuje albo się uczy* ehh no cóż ja jestem nienormalna :|
  6. Nie wiedziałam ,że aż tyle tego wyjdzie, przepraszam ;/ Chciałam tylko dodać że latanie do łazienki podczas ataku to normalka ja czasami idę na posiedzenie albo ganiam co 10 min na siusiu.. Również zaczęłam się bać ciemności, a nigdy się nie bałam.. teraz jak mam wstać iść do łazienki, to chodzę z plecami przy ścianie i też mam tak, że widzę jakąś postać czy coś się porusza, na początku bałam się w ogóle własnego cienia idąc z spem oglądam się co chwila za siebie, bo myślę i wydaje mi się ,że ktoś za mną idzie.. No i zmęczenie okropne, ktoś pisał o bólach mięśni, ja na początku tak miałam że okropnie mnie wszystko bolało normalnie nie było miejsca żeby nie bolało zakwasy jakieś i szybko się męczyłam, albo idę idę a tu nagle nogi się uginają normalnie jakbym straciła wszystkie mięśnie jakby ktoś pstryknął w palce i nagle nie mogę iść i ustać na nogach. Przy pierwszym ataku miałam okropny ból żył, później czułam jak krew wrze mi w żyłach i rozsadza mi dłoń musiałam ją trzymać w górze żeby było ok, bo jak w dole to myślałam że mi je rozsadzi tak mi powychodziły. okropny ból nadgarstków i kostek nóg jakby mnie ktoś ścisnął i nie puszczał i później ból kości najgorzej w piszczelach zwłaszcza w nocy. Okej już kończę to pisanie kurcze jest tyle do powiedzenia, że mogłabym napisać książkę.
  7. Hejka wszystkim Wczoraj było cały dzień fajno :) a jak było fajno to znaczy, że dzisiaj nie może być o nieee no i nerwica mi nie odpuściła.. Właśnie jestem po ataku, heh było fajnie oglądałam film, aż tu nagle czuje coś nie tak mi serce puka, dziwne bo zawsze jak mi biło dziwnie to tak max do 4 razy ( czuje jakby biły mi 3 serca naraz nierówno) a teraz czułam jakby biło mi zaraz pod obojczykiem takie dziwne uczucie jakby ktoś ścisnął serce i krew przepuszczał powoli ciurkiem, no cóż moja reakcja była od razu złapałam się za serce i sprawdzam czy mi bije, zrobiło mi się gorąco, ręce już zdrętwiały i zaczęło się robić ciemno przed oczami więc broniłam się jak mogłam żeby nie zemdleć, robiłam głębokie wdechy, machałam kończynami żeby oddrętwieć.. poszlam zrobić melisę i zaczęło mi przechodzić ,aż nagle buchnęło mi gorącem i tak mi ucho się zatkało że myślałam że wyjdzie z drugiej strony jakby ktoś mi wsysał z drugiego ucha, nagle mnie rozbolała głowa straciłam czucie w powiece i czułam oko i policzek zdrętwiały, że widziałam na to oko, obok mnie siedziała dziewczyna brata więc mi raźniej było bo my zawsze mamy tematy do pośmiania się. Jak szłam robić melisę to powiedziała mojej mamie że ja się trochę źle czuję, ona odpowiedziała jej * jak ja bym siedziała 24 przed tym komputerem to też bym się źle czuła* .. wiecie co tak mi się ryczeć zachciało, ale nie mogłam bo mnie przy atakach dusi też a płacz pogarsza sprawę, zaczęłam się czuć jeszcze gorzej, normalnie już mówiłam sobie, że lepiej żebym umarła... Pisaliście też o stracie bliskich.. mi babcia zmarła w moje urodziny, a dziadek rok temu przed świętami ( święta zaczęła się moja nerwica). Ataki nerwicy zaczęły się u mnie od najmłodszych latek ( no prosze kto by pomyślał że to to cholerstwo) Przeanalizowałam sobie wszystko i wiem już od czego ją mam.. Odkąd tylko pamiętam rodzice pili, kłótnie,bicie to normalka.. Moi bracia ciągle mi dokuczali, byłam przez nich atakowana z dwóch stron. Jak poszłam do zerówki, to za pierwszym razem tak się popłakałam, że mama musiała mnie zabrać do domu- od tamtej pory zaczęłam się jąkać(przeszło z czasem) Uwielbiałam jeździć na wioskę do dziadków.. ale co z tego jak tam zaraz alkohol, a mam strasznie głupiego wujka co jak wypił to awantury, także co tylko pojawił się alkohol to uwierzcie mi jak w piekle, a ja miałam nie wiem z 9 lat jak pamiętam jak w nocy biegałam do ciotki roztrzęsiona, pamiętam też ojca z rozbitą głową tak że mu czaszke było widać.. bałam się gdzie kolwiek chodzić z rocicami do jakiś ich znajomych czy cos, bo wiadomo było jak się skończy.. patrzyłam jak się leją ,stałam, ryczałam, prosiłam i dostawałam ataku padaczki tak się trzęsłam okropnie.. W wieku 18 lat zaczęło mnie czasami pobolewać ,serce ale nie zwracałam na to uwagi raz jak mnie złapało to mnie trzymało przez 3 dni, więc troche się wystraszyłam i w trakcie modlitwy mówiłam, że rzuce palenie oby tylko mi to przeszło.. no ale wiadomo jak przeszło to dalej hulanki ;] W drugiej klasie liceum zaczęły trząść mi się ręce jak pisałam a ktoś się przyglądał, kasując bilet w autobusie myślałam, że ludzie się patrzą jak to robie więc nie mogłam trafić do kasownika, następnie te dziwne uczucie kiedy sama chodziłam do sklepu- ci ludzi się dziwnie na mnie patrzą, mam coś z włosami, brudna jestem czy coś. Poza tym to dziwne, bo urodziłam się bez przyszłości. Nie wiem co chcę robić, kim być, co mnie interesuje.. w klasie podstawowej pani zadała nam pr. domową taką ,to wszystkie dzieci wiedziały kim chcą być, a ja nie miałam zielonego pojęcia, poczułam się głupio przy klasie kiedy nie wiedziałam co mnie interesuje i czym bym chciała się zajmować.. Do tej pory nie wiem. No i tak to się zaczęło nie wiedziałam że to taka wredota mnie dorwie :) Odkąd mamie zmarli rodzice, znowu zaczęły się kłótnie.. mam już tego tak dość ;( Poza tym moja mama jest pedantką i to okropną, słowo *sprzątanie* tak mi działa na nerwy, że wyskoczyła bym przez okno żeby go nie słyszeć, robie wszystko w domu, a od niej słyszę że nie posprzątane;/ albo * to nie jest zrobione tak jak ja bym chciała* a weźcie ruszcie jej coś w pokoju, to ło matko milion pytań na sekundę.. czuję się jak kopciuszek :( Jestem zła na rodziców, bo oni pogarszają mój stań jak widzę alkohol to mnie już trzęsie samo z siebie, a najgorsze jest to że oni nie wiedzą jak ja się czuję. W domu nikt mnie nie rozumie nie mam w nikim oparcia i z kim porozmawiać :( Nie wiem czemu Wam to wszystko piszę;/ wiem ze każdy ma swoje problemy, ale ja już nie wiem co mam robić :( jak już mam atak to zaczynam się żegnać ze światem o jakby to było dobrze od tego wszystkiego się uwolnić i mieć spokój:(
  8. Witajcie :) Kala widzę że mamy ten sam czas kładzenia się i wstawania ;] Moniko chodzi o to że ja o tym nie myślę, tylko jak mnie już coś dorwie to jest koniec w tedy są te myśli - a może to, a tamto.. Umysł płata nam figle, a najlepszy dowód na to to jak byłam u lekarza hehe Siedzę sobie na krzesełku u lekarza pyta się mnie co i jak, ja cała drżę gorąco mi nogi i ręce latają. No i lekarka mierzy mi ciśnienie i kurcze ten ciśnieniomierz pipczał starałam się odwrócić swoją uwagę od tego *pipczenia* ale nagle pomyślałam sobie * o boże a co by się stało gdyby ten pipczek przestał pipczeć* no i uwierzcie mi , że on przestał pipczeć! Lekarka patrzy na mnie dziwnie a mi nagle buch! gorąco po cały ciele i pipczek titittiittiititititit.. hahaha teraz się z tego śmieję, ale w tedy to nie wiedziałam co się dzieję, myślałam że padnę trupem. Zatrzymałam serce na jakieś 3 sekundy i od tamtej pory jak coś pipczy to mnie paraliżuje i boje się ciśnieniomierzy :P Wczoraj mi trochę odpuściło i tak po 22 czułam się jak by nic mi nigdy nie było, a więc trochę lalala pośpiewałam, poskakałam, powydurniałam się z pieskiem. Położyłam się ale bezsenność górą, więc gram do bólu w pokera na fejsie. O 4 nad ranem oczy mi się już zaczęły zamykać no to laptopa na bok i spaciu, a tu ni cholery tylko go odłożyłam i mnie duszności złapały ;/ Dzisiaj jak na razie jest ok muszę cieszyć się tą chwilą puki trwa :) Ja to mam tak, że jak nic mi nie jest, a znajdę coś u siebie np. o boli mnie kolano- już o kurcze pewnie mam coś z kolanem, a jak mi to nie przejdzie to mi noga uschnie i odpadnie :P wiec dostaje ataku paniki heh. Wkręcam sobie choroby, a jak już dostaję ataku paniki, to wkręcam sobie że to nerwica i tak w kółko :) Mnie też nikt nie rozumie, w domu patrzą na mnie krzywo, mówią że tylko się lenię, krzyczą itp. nie mam za wielu znajomych Ci którzy mieszkają najbliżej mnie nie rozumieją i mam wrażenie że chcą mnie upokorzyć przy innych.. przestałam ich odwiedzać, bo gdy tylko u nich byłam, to siedziałam i patrzyłam ciągle na zegarek w myślach knując plan jak tu by się wyrwać wcześniej do domu.. No niestety spotykać się chcą nie na herbatkę i ciastko, a tylko na piwko czy kielicha, mam lęk przed alkoholem i pić go nie mogę, oni tego nie rozumieją i widzę te durne uśmieszki :( Kurcze rozpisałam się ale to prawda takie mówienie a raczej pisanie tutaj pomaga dużo, czuje się lżejsza zrzucając kapkę tego co siedzi we mnie i nie daje spokoju :) Głowy do góry i nie poddawajmy się!
  9. Hejka Dzisiaj też panika cały czas mam wrażenie że zaraz mi się coś stanie, nagle się uduszę, serce przestanie mi pracować czy też padaczka mnie jakaś złapie i koniec. nogi mi się uginają łydki mnie bolą jak bym całą noc przechodziła, w nocy troche kaszlałam odrywała mi się flegma aż mnie krtań bolała i znowu czułam jakbym połykała piach nie ślinę, jak się obudziłam to czułam krew w buzi i jak wyplułam ślinę to śladowe ilości jej tam były, chyba podrażniłam krtań tym kaszleniem. Ciągle myślę o tej szyi i wmawiam sobie raki i inne te najgorsze.. Poza tym za długo śpię ale co poradzić jak w nocy spać nie mogę. Pogoda też nie jest za ciekawa zimno i wieje z psem to prawie przebiegam ten spacer.
  10. Co do szalika to obowiązkowo bez niego się nawet nie ruszam :) ale ile ja wychodzę, tyle co z psem tylko na spacer..
  11. Witajcie Dzisiaj już jest lepiej, ale to wiecie jest fajnie fajnie a za sekundę może być nie fajnie ;] tak mnie dusi i przestaje nie wiem od czego i dlaczego się tak dzieje mi.. Miałam robione badania krwi , elektrolity, cukier , hormon tarczycy Z tego co mi mówili to wszystko jest w porządku, TSH 3,95 na granicy z niedoczynnoscia która wynosi 4,0 podobno, rodzinna kazała mi jeść więcej morskich ryb i tyle, miałam też lekko wysoki cukier ale to pewnie przez to, że jak dostałam pierwszego napadu tej nerwicy to wszyscy myśleli, że to przez alkohol (miałam kaca) więc mama mi rozpuściła cukier w szklance i kazała pić, mówiła że po tym mi na bank przejdzie. No i cóż przejść zaczęło powoli przechodzić, więc wkręt był na to, że cukier mnie uzdrowił jest moim zbawcą, tak więc przy kolejnych atakach zaczęłam sobie rozpuszczać ten cukier i go piłam :P A uwierzcie,że mi przechodziło po tym, takiego miałam wkręta na to :) To możliwe żebym się nabawiła cukrzycy? bo pózniej jak się już ocknęłam, że to nie cukier mnie uzdrawia, to przestałam słodzić herbaty nie jadłam słodyczy, W sumie dużo tego cukru nie piłam dużo, tak może z 5 razy po 6 łyżeczek. Mam ciągle powiększone migdały nie wiem czy to normalne, ale strach ze się uduszę jest konkretny. Pewnie już śpicie więc dobranoc :)
  12. Oszaleje za chwile powyrywam sobie włosy z głowy;/ znowu mnie dusi i to okropnie nie daje już rady :( teraz mnie dusi jakby tarczyca, nos mi się zatkał czuje jakby miała mi krew z niego buchnąć.. no masakra zaraz będę wyła jak dziecko ;( Przez cały dzień było w miarę dobrze to na noc jak zwykle musiało się zepsuć :( Może znowu trzeba tarczyce zbadać..
  13. ~Kala094 Kto śpi ten śpi, aż im zazdroszczę :P Ja to co tylko przysypiam to się wybudzam z sercem w gardle, takie moje spanie ;] Poza tym to przeziębienie mnie dobija ;/
  14. Ja to już myślę, ze wszędzie mam guzy macam się jak opętana i coś zawsze wynajde, matka się nawet ze mnie śmieje (ona też ma nerwice) myślę, ze jestem jednym wielkim chodzącym guzem heh Od wczoraj jestem przeziębiona i dzisiaj czuję się jak bym miała zaraz dostać wylewu, gorąco bucha mi w twarz , katar i zapchany nos, czuję jak bym miała zatkane zatoki wszędzie aż mi głowa pulsuje i strzela mi w uszach jak przełykam ślinę a gorączka 37,4 stopnie i wydaje się że ciągle rośnie.. I już narasta panika, że się uduszę, dostane wylew i inne a więc już cała drżę i wali mi serce, znowu w gardle ściska. Czasami zaczynam się śmiać z tego wszystkiego i jednocześnie płaczę hehe :)
  15. Zapomniałam też dodać, że mam zatwardzenie.. no masakra parę razy miałam tak, że np. przez 5 dni się nie wypróżniałam.. picie siemienia lnianego i różnorakich herbatek nie pomaga. Dopiero jak zaczęłam pić cappuccino co przypominało mi zawsze kawę i fajkę z rana, to mnie ruszało na posiedzenie, wypróżniam się ale wciąż mam zatwardzenie, jak to mówią *sadzę kasztanami* sorki że tak o tym piszę :P wydaje mi się, że organizm dostał szoku po nagłym rzuceniu palenia i tego co robiłam wcześniej i w dodatku brak ruchu mój tryb jest teraz trybem siedzącym.. Do tego mam zółty nalot na języku i czasami mam takie uczucie jak by był wysmarowany masłem, więc podejrzewam refluks, po zjedzeniu obiadu przy odbijaniu czasami cofa mi się, albo chce mi się odbić a nie może no i mam wrażenie, że mam kwaśno w buzi. Ostatnio zaczęłam masować się po brzuchu leżąc na plecach i przy pępku po obu stronach poczułam coś, nie wiem czy to któryś z narządów tak wyczuwalny, ale to jest takie jak bym połknęła wałek do ciasta i go tam wyczuwam.. Zwariować z tym wszystkim idzie..
×