Kuleczka94

Cześć, jestem dziewczyną i mam 17 lat. Dokładnie rok temu stwierdzono u mnie wypadanie zastawki mitralnej z niedomykalnością I stopnia. Od tamtej pory nie byłam u kardiologa, bo mój pediatra stwierdził, że to dość popularne i nie mam się czym przejmować. Do tamtej pory, jedynym objawem jakiejś wady były omdlenia. Przez ten czas udało się je ustabilizować i są o wiele rzadsze , ale pół roku temu zaczęły się dziać inne rzeczy. Zdarza się, że nagle czuję jak mi bije serce, są to mocne i ociężałe uderzenia, przy tym czuję jakbym miała gulę w gardle i ciężko mi oddychać. Nie trwa to długo, jednak potem boli mnie serce. Z czasem dzieje się tak coraz częściej. Czasami zaczyna mi szybko bić serce jak po dużym wysiłku czy biegu. Tak z niczego. Czasami leżę na łóżku, spaceruję, siedzę, albo maszeruję. I jest to niezależne od nerwów. Próbowałam nawet ziółek, myślałam, że to stres, ale to nie znika. A jeszcze kiedy indziej, mam wrażenie, że moje serce wywraca się do góry nogami lub czuję ostre kłucie, jakbym została dźgnięta nożem. Mój pediatra mówi, że mam się nie przejmować, ale trochę mnie to przeraża. Nie wiem, co się dzieje. Myślę, że powinnam pójść do kardiologa, ale lekarz mówi, że to zbędne. Może niepotrzebnie panikuję? Miał ktoś kiedyś podobne obiawy?