KRX, co do Twojej historii to muszę powiedzieć, że moje problemy również zaczęły się od eksperymentu z narkotykami. Miało być niewinne palenie zioła, a wyszła przejażdżka karetką. Dostałem tętno 163, skurcze, że aż mnie zginało i niesamowity strach, że umrę. EKG wyszło jak bazgroły niemowlaka, dostałem jakiś lek na obniżenie tętna i ciśnienia chyba też i położyli mnie na izbę- obserwację. Uspokoiło mnie to wszystko bardzo i po 2 godzinach mialem już normalne ciśnienie, minął też ten okropny strach. Jeżeli jest to nerwica to atak, będąc jeszcze pod wpływem narkotyków jest naprawdę przerażający. Kolega twierdzi, że jeżeli w czasie palenia sobie coś *wkręcisz* to bardzo ciężko jest z tego wyjść. Zgadzam się, tym bardziej że pod wpływem narkotyków czy alkoholu serce w ataku nerwicy reaguje jeszcze gwałtowniej. Mam też pewne przemyślenie, mianowicie może być tak, że nerwica będzie atakowała w pewnych sytuacjach które będą nam się kojarzyły z jej objawami. Warto unikać takich czynników, ja na przykład pierwszy raz w życiu właśnie wtedy paliłem narkotyk i więcej na pewno tego nie zrobię.
Czekam na Wasze przemyślenia.