Skocz do zawartości
kardiolo.pl

sylvek73

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez sylvek73

  1. Witam, pisałem wyżej o Teściu, teraz sprawa wygląda tak. 25.05 będzie wypisany do domu. Postęp rehabilitacyjny zaskoczył lekarzy. Sam chodzi !!! Jakiez było ich zdziwienie kiedy wyszliśmy razem na spacer po korytarzu. Wczesniej nie pozwolili podwyższać łóżka. Teaz sam powoli się ubiera, chociaz ciężko to idzie. Doskonale pamieta większość rzeczy, kojarzy fakty z przeszłości i poznaje ludzi. Zaczyna powoli czytać gazetki, przypominają sie powoli kody do radia , samochodu itd. Niedowład lewej strony puścił jeszcze nie do końca ale juz jest dobrze. Naprawdę ludzie po udarze potrzebują kotaktu z rodziną. Trzeba im dać do jedzenia coś co lubią, co ma charakterystyczny mocny smak. Zaprowadzac do łazienki, kazac sie i pomóc ogolić. W szpitalu dla wygody personelu zakładaja pampersy a potem krzycza ,że musza wymieniać. Chorzy nie wiedzą czemu jest afera i boja się odzywac do pielęgniarek. Dużo cierpliwości a efektem bedziecie zaskoczeni głowa do góry i się nie załamywać. Masować ręce, palce, nogi a wszystko będzie dobrze.
  2. 11.04 mój Teść został przewieziony do kliniki neurologii i psychiatrii w Warszawie. I całe szczęście !!! W szpitalu na Stępińskiej karmili go Relanium pewnie dla świętego spokoju. Trzy dni nam odmawiano kontaktu z nim. Po trzech dniach pierwsze słowa jakie wypowiedział to PIĆ. Pielęgniarki nie podały mu picia, bo nie ma w karcie. Tylko kroplówki. Domagajcie się bezwzględnie kontaktu z chorym, zajrzyjcie do niego, pytajcie lekarza czy chory może jeść, pić a może palić. Inna sprawa ,że lekarze nie przekazują sobie wszystkiego na dyżurach i nie chca podejmować decyzji dotyczacych nieswojego pacjenta. Domagajcie się rzetelnej informacji, pytajcie nawet o rzeczy , które wydają sie wam głupie. Chorzy po udarze naprawde rozumieja co się do nich mówi i potem to pamiętają. POZDRAWIAM I CIERPLIWOŚCI ŻYCZĘ.
  3. Witam, mój Teść miał udar niedokrwienny na początku marca ale ruchowo był sprawny. Po trzech dobach wydobrzał chociaz miał problemy z orientacją, rozumieniem i częściowo z mową. Został skierowany na rehabilitację logopedyczną i wypuszczony do domu po tygodniu pobytu w szpitalu. 4 kwietnia został przyjety na operację udrażniania prawej tętnicy szyjnej. Operacja została przeprowadzona w miejscowym znieczuleniu z klemowaniem i się udała. Kilka godzin po operacji nastąpił kolejny udar. Teraz Teść jest bez kontaktu ale mówi. Doszło do niedowładu części twarzy i lewego ramienia. Stan jest stabilny, nie poprawia się i nie pogarsza. Każą czekać na rozwój sytuacji. Mam nadzieję, że jednak nastąpi przełom i powoli razem będziemy dochodzić do zdrowia. Tą nadzieje dają na te wszystkie posty, które na tym forum przeczytałem.
×