Rzadko tu bywam..., ale w tej chwili jak nigdy potrzebuję pomocy. Moja nerwica pojawia się i znika.
3 lata temu robiłam tomograf, w którym stwierdzono kostniaka lub zwapniałego oponiaka. Potem robiony miałam po pół roku rezonans, który wykazał torbiel szyszynki, kolejne tk po kolejnym pół roku nie wykazało nic.
Obecnie od miesiąca mam zawroty głowy i oczywiście mam do zrobienia kontrolny rezonans, diagnozę postawiłam sobie sama, co jak wiecie w przypadku nerwicowców jest *normalne*.
Oprócz zawrotów głowy i takich jakby *rozładowań* ( jakby mi ktoś szampana w głowie otwierał) + sztywność karku i tak jakby w ogóle sztywność wzdłuż szyi właśnie....nic się nie dzieje - głowa mnie nie boli etc.
Mam straszne obawy przed pójściem na ten kontrolny rezonans, biorę teraz betaserc, cavinton, pramolan i póki co te dziwne uczucia w głowie niestety dalej są....