Witam
Na początku chcę opisać wam mój problem, który zaczął się 6 lat temu.
Mając 17 lat czułem się świetnie, ćwiczyłem na siłowni 4 razy w tygodniu (poniedziałek, środa, piątek i sobota), we wtorki i czwartki trenowałem w klubie tenis stołowy ( 3 liga ). Nigdy nie miałem problemów z ciśnieniem aż pewnego dnia idąc do szkoły poczułem silny ból w tyle głowy, który po upływie kilku godzin nasilał się coraz bardziej. W szkole pielęgniarka zmierzyła mi ciśnienie i miałem 160/90, czułem się fatalnie.
Później po wizycie u lekarza pediatry ( ciśnienie wtedy miałem 140/90 ) dostałem skierowanie do szpitala. W szpitalu spędziłem 3 tygodnie, przez ten okres zrobiono mi wiele różnych badań takich jak EKG, echo serca, EEG i również inne badania związane z nerkami i ich pracą.
Po upływie 3 tygodni wypisali mnie ze szpitala i nie postawili żadnej logicznej diagnozy, ponieważ wszystkie badania wyszły dobrze.
Obecnie mam 23 lata, mierzę sobie ciśnienie 2 lub 3 razy w miesiącu, zawsze oscyluje ono w granicach 140/90.
Moje pytanie jest następujące czy powinienem udać się do kardiologa i spróbować leczyć te ciśnienie czy też nic nie robić jak do tej pory ?
I drugie pytanie które jest dla mnie bardzo ważne, aktualnie gram w 3 lidze tenisa stołowego trenuje 3 razy w tygodniu ( czasem treningi są naprawdę wyczerpujące ), więc czy powinienem dalej grać bez obaw czy raczej darować sobie to ?( dodam, że ja podczas treningów i innego rodzaju wysiłku fizycznego czuję się dobrze )