Cześć, dołączam do grona.Mam 30 lat, 4 letnie dziecko (urodziłam naturalnie) . Po porodzie zdiagnozowano niewielką niedoczynność tarczycy.Dolegliwości: szybkie męczenie, duszności, kołatanie mam od kilku lat, a od kilku dni wiem, że mam tachykardię i zespół Barlowa. W holterze i ekg wychodzi, że mam blok prawej odnogi pęczka Hisa, arytmie nadkomorowe, tachykardię-średnio serce bije 100/min (a biorę metocard zk). W echu: restrykcyjny tor napełniania lewej komory, płatki zastawki mitralnej pogrubiałe, przedni rozdwojony, wypadający, nici ścięgniste, długie, grube, niedomykalność zastawki mitralnej III st., trójdzielnej II st....Jestem w szoku, bo dotąd żyłam ze świadomością, że serce mam zdrowe. Jak myślicie czy operacja w moim przypadku będzie konieczna?