Od ok 15-18 lat biorę clonazepam 2 mg.Zaczęło się podczas wychodzenia z alkoholizmu, gdzie do dzisiaj nie piję, tj ok 20 lat.
Próbowałem na wiele sposobów ale się nie udawało i jak wyjechałem na stałe do Hiszpanii ,lekarz odstawił mi po jakimś czasie clonazepam od razu z partyzanta i dał jakieś środki antydepresyjne ,po kilku miesiącach zaczęło się tylko gorzej ale poszedłem do psychiatry i znowu brałem clonazepam gdzie już po godzinie od zażycia funkcjonowałem normalnie.Obecnie mieszkam w Anglii i tu podobna sytuacja lekarz przepisał mi escitalopram i przez trzy tygodnie po pół clonazepamu na noc.
Mija już tydzień i jakoś na razie daję radę chociaż cały czas jestem lekko podminowany i biorę nie połowę jak mi kazał tylko po ćwiartce tabletki bo po pół to brałem już od jakichś dwóch lat .Może ktoś doradzi co jeszcze można zrobić aby wyzbyć się tego nasłuchiwania czy coś mi się dzieje czy nie .Dodam jeszcze że pomimo tego wszystkiego to nawet dobrze sypiam.