Witam, jestem w 22 tyg. ciąży na nerwice choruje już ponad 2 lata. Pierwszy atak to była tragedia nie maiłam czucia w rękach i w nogach telepało mną i myślałam że to wylew ale w szpitalu powiedzieli że to nerwica lękowa. Przez pierwsze dwa tygodnie brałam Valerin ale nic nie pomagało było coraz gorzej straszne lęki w nocy w ogóle nie spałam byłam juz tym wykończona nawet z domu wyjść nie mogłam bo mnie wyginało kręgosłup mi sztywniał no dramat. Do tego doszła depresja i w końcu poszłam do psychiatry. Trafiłam na super panią doktor która szybko trafila w leki. Dostałam Seroxat a doraźnie Afobam 0,25mg czyli najsłabszy a na spanie Stilnox ale on uzależnia więc brałam go tylko tydzień a potem zmieniła mi na Chlorprotixen. Leki brałam regularnie i było coraz lepiej jakoś z tego szybko wyszłam. Niestety kilka razy sama przerywałam leki i nerwica wracała. Ale przed ciążą bylo ok aż do teraz lęki zaczely wracac ale najgorsze jest to kłucie w okolicy serca i nie mogę sobie z tym poradzić czy miała któraś z was coś takiego????