Skocz do zawartości
kardiolo.pl

fitmag

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez fitmag

  1. hej. Ja jestem z Warszawy. Dzis caly dzien na szczescie minal ok, w sumie zadnych sensacji, rano zmordowalam sie na basenie i ogolnie jkais niezly dzien byla. Masz racje cwaniara,ze jak sie czlowiek czyms zajmie, to jest lepiej, bo lapie sie na momentach ,ze jak za dlugo sie dobrze czuje i nie mam co robic, to zaczynam wsluchiwac sie w organizm i cos znajduje. Ale z kolei tego z oddychaniem to nie wymyslilam i kurcze bylam na full w pracy zajeta a i tak wymiekalam... zobaczymyja bedzie jutro... pozdrowionka nerwuski
  2. cwaniara1983 Witaj, ja ostatnio tez mam identyczne problemy z oddychaniem.. mam wrazenie,ze klatka piersiowa nie rozpreza mi sie do konca, jakby os ja krepowalo.. dzis w pracy myslalm,ze sie wykoncze. Caly dzien super sie czula, zadnycu atakow kolatania, zawrotow glowy, bylam nawet na aerobiku, a w pracy ok 18 myslalam,ze wykorkuje, pot mnie oblewal, chyba ze strachu ze zmdlejeco chwilke podchodzilam do okna, albo do wentylatora, zulam mietowa gume zeby lepiej sie oddychalo...ja juz nie wiem czy mam do kolejnego lekarza isc, juz w zyciu przez ostatnie lata przeszlam tyle badan i wychodzi,ze to na tle emocjonalnym...a ja mimo iz mam stresujace zycie, ciagle na pelnych obrotach, naparwde staram sie wyluzowac... choc moze to zycie w pospiechu i stresie tak mnie rozwala, praca, dziecko, mieszkanie z tesciami, brak perspektyw,ze to sie zmini, klotnie z mezem na tym tle... nie wiem. Ale wiem tyle,ze juz wolalam te ataki kolatania niz ta petle na plucach... pozdrawiam wszystkie nerwuski sercowe...
  3. Czesc kochani nerwicowcy. Dawno nie pisalam, bo W MIARE czulam sie ok i jakos czasu mi tez brakowalo, ale ostatnio od kilku dni znowu jakas masakra...serce znow wariuje kilka razy dziennie, oprocz tego migrenowe bole glowy,zawroty..poczucie,ze umieram,ze zaraz zemdleje i znow zaczelam czytac rozne*madrosci* i wymyslac choroby.. wczoraj to beczalam pol dnia, maz nie wiedzial jak mnie pocieszac, ale psychicznie czuje sie rozwalona... kumuluje sie we mnie wszystko.. niewyspanie, przemeczenie, przepracowanie, jescze wyrzuty sumienia,ze zla matka jestem, bo z trudem lacze prace z rola matki, brak wlasnego mieszkania, brak perspektyw na nie...brak pieniedzy, brak czasu na choc mala przyjemnosc... coraz trudniej mi znalezc jakies pozytyw dnia codziennego, byle przezyc... jescze sie przedzwignelam i rabnelo mi w kregosluie i mam objawy rwy kulszowej, to akurat nie wymyslilam, bo pracuje jako rehabilitant i to umiem zdiagnozowac, jakos staram sie podleczyc, ale z pacjentami sobie ardze, z soba gorzej... co za lipa....pozdrawiam kochani wszyscy, trzymam kciuki za was i za siebie...
  4. Miska. jesli chodzi o dretwienie rak zwlaszcza jak pracujesz przy komputerze proponuje jakos fizjoterapeuta zainetersowac sie kregoslupem szyjnym. W mojej przychodni klopoty kregoslupem szyjnym to standard wsrod pacjentow, zwlaszcza pracujacych przy *biurku*. Ja tymczasem jescze walcze z przeziebieniem, niestety zarazilam tez synka, malyuch nierozumie co to katar i bardzo sie meczy i placze,ze nie moze oddychac. jesli chodiz o moje ataki nerwicowe, to powiedzmy,ze jest W MIARE OK, poza tym,ze ogolnie caly czas mam tetno spoczynkowe ok 80-90, a tak to pije wobi ziolka,zazywam validol jak tylko lapie mnie *COŚ*. Ale nie moge powiedziec,ze czuje sie dobrze :( pozdrawiam.
  5. Olesia. Biore propranolol-1 tabletke dziennie 40mg, boje sie, czy to nie uzalenia, czy cale zycie bede musiala to lykac,. Oprocz tego kardiolog przeisala mi Signopam, ale jak pzreczytalam ulotke, to sie wystraszylam...jakis mega silnie uspokajacz, otumaniacz,po ktoym nie mozna samochodu prowadzic, wiec ne wzeilam ani razu. Oprocz tego zawsze w kazdej torebce mam ze soba Validol, jakies krople uspokajajace, teraz kupilam jakies nowe homeopatyczne- R66 firmy Dr Reckeweg, nie umiem powiedziec czy dzialaja, bo mam je od piatku. Jak ja ym chciala doczekac dnia kiedy nie wezme zadnych uspokajaczy, serce beddzie mi bilo rowno i spokojnie, nie zakreci mi sie w glowie, nie zaszumi w uszach itp...
  6. Fiołek. Chyba to nie grypa, tylko *zwykle* przeeziebienie. Porzadnie sie wypocilam i zostal mi katar., temperatury ne mialam, kszalu zadnego tez nie. Wiola. Ja tez jestem duzo w domu z moim 14 miesiecznym synkiem i tez mam ciagle obawy,ze cos mi sie stanie jak bede z nim sama... w marketach tez jest maskara, ciagle mysle,ze upadne. W ogole mam cos takiego, ze ciagle musz ecos robic.. byle w bezruchu nie zostac, a zwlaszcza stac...tez staram sie nad tym panowac, bo utrudnia mi to zycie cholernie... Landis. tez mam te okropne poczucie,ze sie zaraz udusze... jescze nie zemdlalam.... ale kilka razy bylo tego blisko.. mam wrazenie,ze klatka piersiowa nie rozpreza mi sie do konca,ze niby odycham, a powietrze nie dolatuje... Pozdrawiam Was wsyztskich... chyba lepiej sie czuje jak pisze na forum, choc zamiescilam dopiero kilka postow, ale przynajmniej wiem,ze Wy, ktrzy to czytacie rozumiecie o co chodzi... a nie patrzycie na tez meczace objawy jak na fochy i hipochondrie...
  7. Fiołek. Moj dzisiejszy dzien to masakra, ale dlatego,ze walcze z atakujaca mnie grypa. Nerca dala mi dzis spokoj, ustapila miejsca innej chorobie. Niesttey nie mam szans wygrzac sie w łóżku, bo za duzo rzeczy jest do zrobienia w domu i maz chodzil naburmuszony,ze musi sam wszystko robic, a ja glupia zamiast to olac to wstalam i gotowałam obiad dla synka i meza, zrobilam pranie, teraz biore sie za prasowanie, naszpikowalam sie lekami i jakos dzialam... pozdrowionka
  8. Fiołek. Cała lista Twoich objawow to ja... wyzej piszac nie wspomnialam o wszystkich...wmawiaalm juz sobie te same choroby... i robie to nadal jak pojawia sie jakies nowe objawy... Maz tez mi nie latiwa, mowi,ze mam sie wziac w garsc, przestac sie bac wszytskiego, skonczyc z ta hipochondria itp...ŁAWTO CHOLERA POWIEDZIEC.... spokojnej nocy zycze wszystkim...
  9. Acha, lekarka przepisala mi jesczze Signopam, ale jak przeczytalam ulotke,to mnie zmrozilo iboje sie tego zazywac.... chyba,ze komus to pomaga?? Dajcie znac kochani???
  10. Witam wszystkich. Czytam sobie to forum od kilku miesiecy i z jednej strony ulga,ze nie tylko ja mam takie problemy, ale z drugiej strony przerazenie... problemy mam od kliku lat z przerwami, przy czym od kilku miesiecy nasilone. ataki, kolatania serca, uczucie scisku w klatce piersiowej, zimny pot, dretwienia rak, a ostatnio uczucie *drzenia* calego ciala(od czasu do czasu)- MA TO KTOS??? bo ja juz mysle,ze to jakas neurologiczna choroba- a ze pracuje w sluzebie zdrowia to tym bardziej przypisuje soie rozne objawy), uczucie,ze umieram, zawrotu glowy, strach przed pewnymi sytuacjami- np zakupy w markecie. albo sytuacja kiedy bede musiala dlugo stac nic nie robiac zawse mam wrazenie,ze zemdleje w kolejce przy kasie... Ogladalo mnie kilku lekarzy- internistow i kardiologow, wyniki badan OK- EKG, holter, Usg serca, krew- morfologia, biochemia... Wniosek- uspokoic sie... Zazywam propranolol 40mg dziennie, validol i krople nasercowe, sa dni, kiedy czuje sie extra, a czasami, np w tym tygodniu we wtorek i dzis.... tragedia, nasilone wszystko co wyzej pisalam, zwlaszcza do poludnia, pod wieczor jest OK. Charakerystyczne jest to,ze objawy nie wystepuja w chwilach stresu, tylko po... kilka godzin, dni. Czasami mam totalnie wszytskiego dosc... mam 27 lat(czuje sie na 20 wiecej)mam kochanego meza, synka, prace ktora lubie.... jedyny moj mega stres to mieskzanie z tesciami(choc sa naprawde OK)i brak wlasnego M. Maz uwaza to wszysto za hipochondrie, i w ogole odnosze wrazenie,zeja nie mam prawa zle sie czuc, ze to po prostu moje fochy:((( a ja naparwde czasami z trudem wykonuje wszytskie czynnosci codzienne-jak automat....byle przezyc nastepny dzien... coraz szukam w necie jakis nowych lekow co by moze pomogly-ziola, homeopatia zeby jakos lzej na ciele mi sie zrobilo... postamowilam napisac na forum, dolaczyc sie do ludzi ktorzy czuja to samo co ja...i rozumieja,ze to nie zadne babskie fochy, tylko naparwde cholerstwo co utrudnia zycie...pozdrawiam wszytskich, do napisania...
×