Agafat przykro mi ze twoje spotkanie z terapeuta nie spełniło twoich oczekiwań.Ja tez miałam podobne odczucia po mojej pierwszej wizycie u terapeuty. Oczekiwalam ze już po pierwszym spotkaniu poprawi mi sie nastrój ale tak jak ty bylam rozczarowana i zniechecona bo nie uslyszalam tego czego bym chciala.Bylam przygotowana na rade w rodzaju **zlotego srodka** ktory **wyleczy** mnie z nerwicy ale zamiast tego w moim przekonaniu tylko sie **naprodukowałam** przed pania terapeutka bez zadnych widocznych rezultatow. Postanowilam jednak nie poddawac sie i ze wrocilam na kolejna sesje. I teraz wiem ze byla to dobra decyzja. Zrozumialm ze dobre wyniki osiagne tylko wtedy kiedy zaczne pracowac nad soba pod okiem terapeuty.Chce przez to powiedziec ze tak naprawde to nie od terapeuty zalezy to czy uda nam sie pokonac problem tylko od nas samych.To tak jak z pojsciem do kazdego innego lekarza to nie od niego zalezy czy uda nam sie wyzdrowiec ale od tego czy my zastosujemy sie do jego zalecen.Zaczniemy przyjmowac leki, zmienimy styl zycia itp.I podobnie jak w przypadku powazniejszych chorob niekiedy terapia wymaga z naszej strony duzo wysilku, cierpliwosci, checi wspolpracy i przede wszystkim wiary w to ze sie uda! Dlatego niezniechecaj sie wiem ze czasami trudno jest zachowywac optymizm i nadzieje ze bedzie lepiej. Ale jesli teraz postanowisz sobie ze sie nie poddasz zobaczysz ze bedzie warto poczekac na wyniki!Pamietaj w zadnym wypadku nie poddawaj sie!