Skocz do zawartości
kardiolo.pl

anula1968

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia anula1968

0

Reputacja

  1. Johasia-mam dokładnie to samo co Ty, też miałam dwa napady, ale jak na razie udaje mi się je opanować , chociaż pogotowie zaraz wzywam,też mam takie tętno, ciśnienie w normie -i strach, przeogromny strach, nad którym nie można zapanować, to jest chyba w tym wszystkim najgorsze.Po ostatnim ataku w szpitalu dali mi skierowanie do Poradni Zaburzeń Rytmu-termin oczywiście za 8 miesięcy, więc próbowałam znaleźć dobrego lekarza prywatnie i na swoje nieszczęście znalazłam!!!Po wizycie u niego ( a jest to naprawdę dobry specjalista-typowo od zaburzeń rytmu)dopadła mnie taka depresja, że niewiele brakowało a wylądowałabym w zakładzie z gumowymi ścianami.Pierwsze jego zdanie , po niezbyt uważnym obejżeniu różnych wyników, to było, że on tu częstoskurczu nie widzi ale nie zaszkodzi zrobić ablację, bo po co się męczyć itd.Faktycznie na zapisie ekg nie udało się zapisać tego cholerstwa, ale myślałam, że zrobi mi jakieś dodatkowe badania, holter czy coś podobnego. Nic z tych rzeczy-ablacja i już.Po wyjściu od niego ryczałam jak bóbr,myślałam,że skoro chce robić ten zabieg to na pewno jestem poważnie chora, tylko nie chce mi tego powiedzieć-dla pewności poszłam jeszcze do jednego kardiologa, który wiesz, co mi powiedział?-ze są różne metody na wyciąganie pieniędzy z NFZ-a taki zabieg to przecież pieniądze dla szpitala i że przed zabiegiem ablacji, przy sporadycznych częstoskurczach pacjent jest obserwowany przez ok. pół roku, dopiero wtedy podejmuje się decyzję.Teraz od czterech miesięcy leczę się u psychiatry i psychologa,jest troszkę lepiej, ale do normalności jeszcze daleko, czy kiedyś będzie normalnie, powoli zaczynam w to wątpić, doszło nawet do tego, że kiedy budzę się w nocy to czekam , kiedy dostanę ataku, dzwonię do telefonu zaufania, bo tam zazwyczaj dyżuruje psycholog,wariuję , po prostu wariuję.Zrobisz,jak zechcesz,.ale jeżeli zdecydujesz się na ten zabieg zasięgnij jeszcze opinii innego specjalisty-wtedy będziesz mieć pewność, że Twoja decyzja jest słuszna-pozdrawiam, jak będziesz chciała pogadać , daj znać , podam Ci moje gg Acha, dodam jeszcze że też biorę bisocard5 ,pól tabletki rano.
  2. Do Violunia71 Czytam Twój post i wydaje mi się ,że to ja siedzę na Twoim miejscu,ile to razy siedziałam o 3,4 rano na forum i prosiłam Boga żeby ktoś tam był, z kim można by pogadać , żeby odwrócić uwagę od tego cholerstwa.jesteśmy w tym samym wieku, też mam troje dzieci, i nerwicę ,z którą nie mogę sobie poradzić,a właściwie z jednym z jej objawów a mianowicie ze skurczami dodatkowymi i co jakiś czas częstoskurczem.Miałam robione badania, wszystko ok ,a to trwa i trwa,mam takie lęki, że chyba zwariuję, od miesiąca chodzę do psychologa(psychiatrę też zaliczyłam),ale na razie większej poprawy nie widzę, pewnie jeszcze za wcześnie. wiem tylko jedno-że jak już ta franca się pojawi, to będzie z nami do końca życia, i niech mi nikt nie mówi, że można się z nie wyleczyć, można wyciszyć na jakiś czas objawy, zmienić nastawienie ,ale ona po pewnym czasie wraca -jak bumerang i zaczyna się wszystko od początku. wg mnie są dwa wyjścia-albo się poddać i zwariować, albo walczyć i próbować żyć normalnie- tylko jak długo?Pozdrawiam , nie daj się i pisz , jak będziesz chciała *pogadać*.
  3. Witajcie,dawno nie pisałam,chyba z 2 tyg.miałam spokój z tym dziadostwem,a jak jest dobrze to nie wchodzę tutaj,żeby nie* wywoływac wilka z lasu*,tak to sobie tłumaczę.Jednak ,jak widać po godzinie która jest teraz na zegarze,,dopadła mnie znów, w sobotę dość duży stres ,mój syn miał turniej,a ze był to turniej organizowany przez nasz klub,do tego jeszcze międzynarodowy, to niestety nie mogłam odmówić pomocy przy organizacji. Wiedziałam juZ wieczorem , że mnie znów *strzeli*bo zaczęły się lęki, kłopoty z zaśnięciem, mimo leków,po zaśnięciu koszmary no i siedzę.Mam dzisiaj trochę spokojniejsze serce, ale poza tym wszystko w *normie*. Choć pewnie nikt tutaj już nie siedzi, ale jak napiszę parę słów to jakoś raźniej, pozdrawiam wszystkich.
  4. anula1968

    Nerwica - czy na pewno?

    Dzięki za odpowiedź,już myslałam,że nikt się nie odezwie.pozdrawiam.
  5. Witajcie nerwuski-sobota mija mi w pracy, tzn.pół soboty , bo już jestem w domu.Chcę poprosić kogoś z Was o odpowiedź na takie pytanie-dlaczego , jeżeli wezmę wieczorem polopirynę (czasami biorę ,jak czuję , że mnie łapie jakieś przeziębienie)to w nocy śpię jak zabita i rano nie mam wariacji z sercem, właśnie niedawno zauważyłam taką zależność.
  6. anula1968

    Nerwica - czy na pewno?

    Witam, mam takie pytanie-czy częstoskurcze mogą pojawiać się na tle nerwowymi a jeżeli tak,to jak się je wtedy leczy.dodam, iż podobno serce mam zdrowe.)Będę wdzięczna za odpowiedź.
  7. Witajcie, nie wiem, czy ktoś tu jeszcze siedzi, ale ja też mam podwyższone tętno, właśnie wziął mnie atak, więc zamiast spać siedzę i próbuję się uspokoić, mam nadzieję, że przejdzie a nie będzie dalszej jazdy-częstoskurcz i totalna panika, nawet pisząc to słowo bardziej mnie trzęsie.Chwilami mam dosyć wszystkiego,budzi mnie to cholerstwo w nocy i do rana mam spanie z głowy.Pozdrawiam
  8. Bardzo ci dziękuję za odpowiedź,później jeszcze napiszę , bo teraz muszę jechać po syna
  9. Witam wszystkich,byłam dzisiaj u psychiatry i sama nie wiem co mam myśleć, zapisała mi nowe leki a mianowicie afobam i lerivon, czy ktoś z Was to brał? W sumie do końca nie jest pewna czy to nerwica, tak na 80%, wszystko wyjaśni wizyta u psychologa.
  10. Dobrej nocy wszystkim, idę spać, zobaczymy jak długo dzisiaj się uda pospać,pa pa
  11. Asie25 napisz, jakie antydepresanty bierzesz, jutro idę do lekarza, może coś zasugeruję.pozdrowionka
  12. Dziękuję Margo 75,asie25,nati12 i krystyno3 za zainteresowanie moim problemem, jutro idę na drugą wizytę do psychiatry a 7 kwietnia mam wizytę u psychologa-zobaczymy co będzie, na razie trudno mi sobie wytłumaczyć, że to nerwica , wariuję przy każdym skurczyku i oczywiście czekam na pogorszenie. Chwilami mam dość , zbliża się wieczór , więc pomału już się nakręcam-niestety nie panuję nad tym.
  13. Witam ,pomóżcie mi proszę , bo już nie mam siły-co noc!!!!!!budzę się z szybkim biciem serca, wczoraj miałam częstoskurcz, oczywiście pogotowie, po przyjeździe którego* było już po wszystkim*mam też skurcze dodatkowe, uczucie zamierania serca,potykania, często także w dzień.Biorę od razu oxazepam, byłam u psychiatry, który przepisał mi cloranxen i hydroxyzynę, ale jest ona dla mnie za słaba,jutro znowu idę na wizytę-zobaczymy co powie.Miałam robione echo,holtera, chyba ze sto razy ekg,ostatnie wczoraj, gdzie pan , który je robił stwierdził, że chciałby takie mieć;już nie wiem, gdzie mam pojść-chyba w końcu zwariuję, albo dostanę zawału,ile można wytrzymać-muszę przecież *normalnie*funkcjonować, chodzić do pracy,najgorzej jest rano,po wstaniu z łóżka- serce wali niemiłosiernie,do tego panika, lekarka jeszcze nie stwierdziła nerwicy, na razie testuje na mnie leki.Czy jeżeli przechodzi po oxazepamie to może to być nerwica?Dodam , że miałam robione hormony tarczycy i jest ok-podobno. jest 3 w nocy, siedzę już 2 godziny, a za 2 muszę wstać do pracy-i jak tu normalnie żyć- jeżeli ktoś z Was to ma , napiszcie może razem coś poradzimy,najbardziej niepokoi mnie to, że mam to co noc-ok. 2 godz. po zaśnięciu.Może ktoś wie, co to jest-pozdrawiam.
×