Mam 31 jeden lat i wczoraj postanowiłem sie wybrac do kardiologa - miałem kołatanie serca tzn przyspieszone bicie które po chwili samo ustepowało. No i niestety lekarz stwierdzieł niedomykalność zastawki. Dla mnie zabrzmialo to jak wyrok a on nawet mi nie wytlumaczyl co dalej. Po powrocie do domu jak zobaczylem core to sie rozplakalem jak male dziecko. I powiem szczerze nie wiem co dalej robic. czy moge uprawiac sport czy moge poprostu zrobic cos zeby sobie pomoc (ni pic kawy itp) . Wiem ze wielkośc LV = 50mm i nic pozatym. Szukam innego kardiologoa bardziej ludziekiego ale tez takiego ktory nie ma nieodleglych terminow (generalnie na ślasku może kogoś polecicie) i wytlumaczylby mi spokojnie co to znaczy. Aktualny lekarz pzrepisal mi jakis bisocard ale nie che go brac do poki nie skonsutuje sie z 2 lekarzem.
1. Czy da sie z tym żyć
2. Czy napewno czeka mnie opracja czy zdarza sie ze takie objawy sa do konca zycia a operacji nei tzreba przechodzic
3. Co zrobic zeby sobie pomoc ? Pzrestac pic kawe , mniejs sie stresowac ?
Dzieki za informacje i pozdrawiam