Skocz do zawartości
kardiolo.pl

magdaja84

Members
 Pokaż profil  Zobacz aktywność

  • Postów

    0

  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia magdaja84

0

Reputacja

  1. magdaja84
    Endriu, tutaj: http://forum.kardiolo.pl/temat8660.htm pisałam sporo na temat mojego przypadku. Moje wyniki przed operacją: P max 64 mmHg, średni 32 mmHg, Fala zwrotna trudna do oceny, strumien fali zwrotnej silnie ekscentryczny Gradienty miałam mniejsze a jestem już po operacji, więc chyba należy się poważnie zastanowić nad tym zabiegiem. Można go zrobić w kilku miejscach w Polsce, zresztą Ewa już sporo napisała. Jeśli w Katowicach, to mogę ewentualnie kogoś polecić. Gdybyś miał pytania, to chętnie odpowiem. Intryguje mnie tylko ta operacja w dzieciństwie. Skoro gradienty są takie wysokie to zakładam, że operacja nie dotyczyła wymiany zastawki i że funkcjonuje na własnej? Co do operacji w ramach NFZ: podatki nie mają absolutnie nic wspólnego z ubezpieczeniem społecznym/zdrowotnym. Na Waszym miejscu zadzwoniłabym do NFZ i potwierdziła, mają całkiem sprawną infolinię. Wydaje mi się (podkreślam słowo wydaje) że Wasze ubezpieczenie płacone w UK powinno być w stanie pokryć koszty leczenia w Polsce, tak samo jak Europejska Karta ubezpieczeniowa wydana osobie płacącej składki w Polsce uprawnia ją do leczenia się w całej UE.
  2. magdaja84
    Magda, może ten kardiolog miał na myśli zastawkę mechaniczną a nie biologiczną. Z zastawką mechaniczną rzeczywiście nie można zajść w ciążę ze względu na leki przeciwzakrzepowe, które bardzo niedobrze wpływają na płód, ale przy zastawce biologicznej nie trzeba brać leków przeciwzakrzepowych, co oznacza że ryzyka zakrzepów nie ma. Żaden kardiochirurg, który ma głowę na karku jak Cie zobaczy to nawet nie zaproponuje zastawki mechanicznej. Trudno mi dyskutować z lekarzem, ale ja bym to skonsultowała z kimś jeszcze. Nie wiem skąd jesteś, ale jest w Polsce co najmniej kilka bardzo dobrych ośrodków kardiologii, które mogą Cię skonsultować. Ja zjeździłam pół Polski zanim zdecydowałam się na operację, bo zdania kilku ośrodków co do jej konieczności były skrajnie podzielone. Co do cesarki, to ja też oczywiścia wolałabym rodzić naturalnie, dosyć jestem pokrojona, ale jeśli będzie to jedyna droga do posiadania dziecka to będzie i cesarka. Mam na myśli, że musi być bezpiecznie dla matki i dla dziecka i to jest priorytet. Może patrzę na temat trochę nieobiektywnie, bo zdecydowałam się na operację zastawki żeby bezpiecznie donosić ciążę. Skoro już tyle przeszłam, to słabo byłoby gdyby komplikacje (a przy wąskiej zastawce może to być np. zatrzymanie akcji serca) nastąpiły podczas porodu, bo uparłam się na rodzenie naturalnie. Głowa do góry. Jak napiszesz czy i w jakim mieście chciałabyś szukać konsultacji, to może będę mogła jakiegoś dobrego kardiologa polecić. Pozdrawiam również Magda :)
  3. magdaja84
    Poprzedni mój post był napisany przed operacją, teraz mam inną perspektywę! Historia jest taka: operację wszczepienia zastawki aortalnej miałam 14 marca. Po tej operacji wystąpił blok p-k i 24 marca po 10 dniach nieudanych prób uruchomienia mojego serca farmakologicznie wszczepiono mi rozrusznik. Od tego momentu zaczęła mi drętwieć prawa (! rozrusznik mam z lewej strony, więc mimo że wydarzenia wystąpiły razem w czasie nie łączę ich relacją przyczynowo-skutkową) dłoń. Po kilku dniach drętwiało mi już całe przedramię. Od tamtej pory minęły trochę ponad 3 tygodnie. Byłam już u neurologa, który zlecił tomografię komputerową głowy, USG nadgarstka, USG tętnic zewnątrzczaszkowych. Wszystkie te badania wyszły prawidłowo. Byłam też u chirurga naczyniowego, który stwierdził, że nie wygląda to na zakrzep, bo nie ma oznak niedokrwienia. Zlecił USG tętnic przedramienia, jeszcze go nie zrobiłam. Dodam, że przez ten czas stan jest chyba coraz gorszy, rano czuję jakbym pół nocy spała na tej ręce, teraz odczuwam mniej drętwienie a bardziej ból w mięśniach dłoni i w okolicach nadgrastka. Chcę też zrobić EMG rąk, bo kilku lekarzy już sugerowało, że to badanie sporo by wyjaśniło, ale na nie są długie kolejki, więc czekam... Może ktoś ma pomysł na skuteczne zdiagnozowanie problemu, bo mi się juz skończyły :(
  4. magdaja84
    20lat: ja jestem w takiej właśnie sytuacji i chętnie odpowiem na więcej pytań. Mam 27 lat, 3 tygodnie temu wymieniono mi własną niedomykalną zastawkę aortalną na sztuczną zastawkę BIOLOGICZNĄ. Zdecydowałam się na zabieg, ponieważ chcę zajść w ciążę, a wg oceny lekarzy z własna zastawką ryzyko było zbyt duże. Dodam, że po operacji powstał blok przedsionkowo-komorowy i musieli mi wszczepić stymulator serca. Wszyscy zgodnie twierdzą, że będę mogła zajść w ciążę (a planuję nie tylko raz :) i nie powinno byc problemów ze strony układu krążenia (więc skąd teoria o tym, że nie będziesz mogła donosić ciązy nie wiem, ale każdy przypadek jest inny). Co do cesarki, to jeszcze nie wiadomo, to wszystko zależy jak serce będzie sobie radzić w ciąży, ale nie jest wykluczone, że będę musiała dać się znowu pociąć, ale nie do końca rozumiem w czym problem z tą cesarką. Jak już przeszłam operację kardiochirurgiczną żeby mieć dziecko (a z zastawką biologiczną przecież będę musiała przejść ją jeszcze raz), to cesarka naprawdę wydaje mi się drobnostką w całym tym projekcie ;) Rozumiem natomiast, że każdy inaczej patrzy na sprawę i może to być dla Ciebie z jakiegoś powodu problem. Nie wiem jak ze sztuczną zastawką, ale czytałam na tym forum wypowiedź dziewczyny, która urodziła naturalnie a miała rozrusznik serca, więc różne rzeczy są możliwe :) Pozdrawiam
  5. magdaja84
    Mi powiedziano że nie mogę pływać kraulem ani motylkiem. Rozrusznik mam koło lewego barku.
  6. magdaja84
    Ostatnio od bardzo dobrego kardiochirurga usłyszałam, że odchodzi się od zastawek mechanicznych, bo leki przeciwzakrzepowe na całe życie to duże obciążenie dla organizmu. Ja też bym sie nie martwiła perspektywą wymiany za kilka lat. W tej dziedzinie trudno nadążyć za postępem :)
  7. magdaja84
    2 tygodnie temu miałam wymianę zastawki aortalnej na biologiczną. Post ten kieruję do młodych kobiet, które czeka taka operacja. Weźcie pod uwagę, że mając zastawkę mechaniczną do końca życia trzeba brać leki przeciwzakrzepowe, które wykluczają zajście w ciążę. To był główny powód, dla którego wzięłam biologiczną. Pozdrawiam
  8. magdaja84
    Ekstra! Dzięki wielkie
  9. magdaja84
    Dzięki Ewa! No właśnie słyszałam że te druty dają malutkie i że one po jakimś czasie zrastają się z kością mostka, więc teoretycznie są niewykrywalne, ale chciałam potwierdzić z użytkownikiem takiego cuda. Co do wyprawy z plecakiem, to mam nadzieję że będę w stanie, po to ją (tą operację) w końcu robię ;)
  10. magdaja84
    Mam kilka pytań co do mostka: - czy rok po operacji będe mogła wziąć na plecy plecak ok.10-12 kg i nosić go przez kilka godzin jeśli będzie potrzeba? - czy drutowanie jest wykrywalne przez wykrywacz metalu? (pytanie może dziwne, ale sporo latam i zastanawiam się czy po operacji na każdym lotnisku będę musiała tłumaczyć że mam druty w mostku i choćby mnie rozebrali to i tak nic nie znajdą ;) - czy są przeciwskazania do uprawiania jazdy konnej, jazdy na nartach lub snowboardzie (mam tu na myśli potencjalny kontakt z ziemią)? Dziękuję i pozdrawiam!
  11. magdaja84
    Nie ma się co tak złościć, to szkodzi zdrowiu. Ps. Wystarczy używać polskich znaków i już można uniknąć niedomówień. Zwłaszcza, że ludzie tu niezłe brednie potrafią wypisywać. Sam popatrz obiektywnie jak Twój wpis wygląda... Pozdrawiam
  12. magdaja84
    Jeden jedyny raz kiedy miałam taki objaw zrobiono mi rtg kręgosłupa szyjnego i okazało się że to od niego. Idźcie do ortopedy, bo to raczej nie ma nic wspólnego ze wszczepioną zastawką, zwłaszcza że chodzi z nią już rok. A wypowiedź użytkownika kielce nie kwalifikuje się do komentowania... więc sobie odpuszczę.
  13. magdaja84
    Mnie też będzie operował doc Jasiński, podobno świetny chirurg (to potwierdzę za 3 tygodnie ;) i przede wszystkim bardzo życiowy człowiek, który traktuje pacjenta jak myślącego dorosłego człowieka, co w przypadku lekarzy nie zawsze jest oczywiste :) i jest bardzo sympatyczny. Jak mnie konsultował to przedstawił mi jasno wszystkie opcje i związane z nimi konsekwencje, autentycznie poświęcił mi sporo czasu i uwagi. Teraz jak do niego dzwonię żeby coś potwierdzić albo wyjaśnić przed operacją, to pamięta nawet z kim rozmawia i jaką mam wadę :) Nie podawałam tego namiaru, bo miejmy nadzieję na razie kardiochirurga nie potrzebujesz. W każdym razie Katowice-Ochojec to nie tylko kardiochirurgia, choć ta jest znakiem rozpoznawczym Ochojca, ale również na pewno doskonali kardiolodzy, więc tam bym uderzyła. Poniżej link do ich strony www, na niej dowiesz się jak się tam dostać: http://www.gcm.pl/ I lub II Klinika Kardiologii Pozdrawiam
  14. magdaja84
    Ja z tym żyję 27 lat i mam się bardzo dobrze: jeżdżę na snowboardzie, chodzę po górach, pływam - generalnie nie specjalnie się oszczędzam, ale są osoby, które z tym samym typem wady maja problem z przejściem 600 metrów. Odpowiedź zatem brzmi: to zależy. Dodam, że do tej pory moim jedynym objawem też są kołatania od czasu do czasu, no i jednak trochę niższa sprawność fizyczna niż u zdrowego człowieka. Generalnie, wyluzuj. Co do sportu, to mierz siły na zamiary, to najlepszy sposób, jak nie dajesz czemuś rady to nic na siłę. Ja tak mam z bieganiem. To jest aktywność silnie aerobowa, przy której wymiękam, więc odpuściłam i znalazłam coś innego dla siebie. Znajdź innego lekarza, który opowie Ci co i jak, niestety na Śląsku nie znam nikogo. Na pewno ktoś inny coś tu podpowie. Stres, nieodpowiednia dieta, brak ruchu, palenie to są czynniki niekorzystne nawet dla serca jak dzwon, więc siłą rzeczy są jeszcze bardziej szkodliwe dla serca z wadą zastawkową. To powie każdy, niekoniecznie kardiolog. Ja bym jeszcze podpytała kardiologa (jak już dobrego znajdziesz, bo ten obecny chyba nie jest bardzo rozmowny) czy wymagasz objęcia profilaktyką infekcyjnego zapalenia wsierdzia. Wielu pacjentów powinny być nią objętych, ale najzwyczajniej w świecie albo są niedoinformowani, albo zapominają. Pozdrawiam
  15. magdaja84
    Jarek, a jak jest z terminami? Mozna od razu po wyjściu z Ochojca jechać do sanatorium czy trzeba czekać na miejsce?
×