Witam! ponad rok temu zaczeły się moje problemy. Kołatanie serca zerwane noce itp... udałem się do lekarza i on skierował mnie na badania które nic niewykazały jednak prywatna wizyta u kardiologa wykazała,że mam niedomykalność zastawki mitralnej i dostałem propranolol 10 mg i objawy ustały. Czasem zdarzały się gorsze dni ale szło przeżyć i normalnie funkcjonować :) przed świętami jak spacerowałem do dziadków nagle zle się poczułem i od tamtej pory mam ciągle to uczucie. zawroty głowy,senność,uczucie zmeczęnia,lęk uczucie zemdlenia i ze zaraz zjade. zaczełem mierzyc cisnienie i wychodzi ze wacha się pomiedzy 11070 puls 70 do 160110 puls 110 w spoczynku. Przy wysokim pulsie mam uczucie uderzenia ciepła do głowy i zwolnione tępo tak jakby cały świat zwolnił. Zauwarzylem ze zdarza mi sie to najczesciej przy wysilku. byłem u lekarza i zlecila mi badania wszystko w normie oprocz hormonu TSH (tarczyca) delikatnie powyzej normy (0.27-4.20) a ja miałem 4.23 czyli niedoczynność ale wyniki t3 i t4 w normie. zostalo mi udanie sie do endokrynologa na ktorego trzeba (troszke) poczekać. moja pytanie czy to moze byc niedoczynność tarczycy skoro wyniki t3 i t4 są w normie czy udanie się do endokrynologa coś wyjaśni? sam niewiem czy jestem na coś chory czy to nerwy bo nie ukrywam ze mam troszkę stresów.
Proszę o jakieś porady może ktoś miał podobny przypadek.
za wszelkie odpowiedzi bedę wdzięczny
Pozdrawiam