Witam wszystkich ;)
Pragnę się z Wami podzielić swoją *przygodą* z dodatkowymi skurczami komorowymi. Wszystko zaczęło się około trzech lat temu kiedy ni z tego ni z owego będąc na poligonie poczułem że coś jest nie tak... moje serduszko nie pracowało tak jak należy i wiedziałem o tym doskonale gdyż sam jestem związany mocno z medycyną ratunkową.
Postanowiłem zrobić sobie badanie Holter Ekg 24h, Echo serca a także test wysiłkowy...Holter wyszedł tak że się okazało że mam około 9000 PVCs czyli dodatkowych komorowych. Serce hemodynamicznie bez zmian, test wysiłkowy OK, czyli wszystko ok.
Ostatnio na zwykłym EKG w pracy w trakcie badań okresowych wyszły mi dodatkowe komorowe i lekarz zrobił wielkie oczy. Ponownie po 3 latach zrobiłem Echo serca które oczywiście jest ok, jestem aktywnym fizycznie, co drugi dzień biegam 10km, pływam, ćwiczę CrossFit i najlepiej że w czasie wysiłku fizycznego nic się nie dzieje.
Po konsultacji z kardiologiem dostałem Bisocard 1,25mg+ Tritace 5mg (mam niestety nadciśnienie) to pozostałość po tacie:)
W dniu 22.08.2014 zrobiłem ponownego Holtera EKG a dzisiaj miałem Test wysiłkowy:
-12000 komorówek,
- test wysiłkowy w jak najlepszym wydaniu czyli wszystko jest ok.
Moi mili, przeczytałem już tonę literatury polsko- i angielskojęzycznej na ten temat i powiem Wam że najgorsze to CIĄGŁE MYŚLENIE!!!
Mi pomaga bycie aktywnym, uważanie na to co się je, suplementacja i przede wszystkim... niemyślenie o nich, wiem że nie zawsze jest lekko ale...
Wszystkim życzę powodzenia w walce z tą upierdliwą przypadłością.